A A+ A++

Zobacz wideo

W sobotę ukazał się nowy film braci Sekielskich “Zabawa w chowanego”. Dokument opowiada o problemie molestowania seksualnego dzieci przez duchownych i – przede wszystkim – tuszowania tego procederu przez kościelnych hierarchów. Jednym z głównych “bohaterów” filmu jest biskup diecezji kaliskiej Edward Janiak. 

Czy biskup odpowie za to, za te czyny? – Mam taką informację, że biskup Wojciech Polak ma zgodę wielu biskupów, żeby jednak tego marynarza wyrzucić za burtę. Tylko że to w pewien sposób marynarz martwy. Powiedzmy sobie szczerze, sprawy z filmu znane są od lat. Natomiast Kościół zdaje sobie sprawę, że nie wystarczy już wyjść do ludzi i powiedzieć “przepraszam”. Trzeba zrobić coś więcej – ocenił w TOK FM mec. Artur Nowak, prawnik, współautor książki “Żeby nie było zgorszenia. Ofiary mają głos”. Prymas Polski zdecydował się zawiadomić o sprawie Watykan. Na tę decyzję bp. Polaka zwracał uwagę też profesor Arkadiusz Stempin z Wyższej Szkoły Europejskiej im. ks. Józefa Tishnera. – Papież Franciszek niedawno umożliwił proces donosu biskupa na biskupa. To spektakularny przykład, że biskup Polak wykorzystuje tę możliwość. Warto to docenić – mówił prof. Stempin.

Czy w takim układzie biskup może zostać też pociągnięty do odpowiedzialności przez świeckie władze? Mecenas Nowak przyznał, że nie ma kwalifikacji karnej, żeby ścigać biskupa Janiak za “krycie” księży pedofilów. – Jednak diecezja kaliska odpowie za to na drodze cywilnej. Z całą pewnością złożone zostaną pozwy. Mamy już ukształtowaną linę orzeczniczą, że Kościół jako instytucja odpowiada za czyny sprawcy. Nie trzeba wykazywać, czy biskup wiedział, czy nie wiedział o takich sprawach – przekonywał mecenas Nowak i dodał, że pedofilia klerykalna to nie “atak na dziecko na ulicy”. – Taki duchowny przedtem taką sieć, zaprasza dziecko do spowiedzi, na scholę. Na szczęście teraz rodzice mają większą świadomość tego, że kościół to nie jest bezpieczne miejsce dla dziecka. Dawnej to był powód do dumy i szczęścia, że ksiądz zabiera dziecko na noc czy pod namiot – podkreślał gość TOK FM.

Mecenas Artur Nowak zwracał uwagę, że choć prokuratorzy świeccy wykazują się duża empatią co do ofiar pedofilii wśród księży, to jednak przez procedury i instrukcje wiele spraw toczy się zbyt długo. – Te akta fruwają gdzieś między śledczymi. Naprawdę nie ma potrzeby, żeby o wszystko pytać przełożonych. Absurdalne są wytyczne, że jeśli prokurator chce się zwrócić po akta ze spraw kanonicznych, to musi zasięgnąć opinii Prokuratury Krajowej. To zupełnie niepotrzebne. Przydałaby się za to wytyczna, żeby prokuratorzy z klucza do takich spraw żądali akt z kurii. Zgadzam się z opinią wielu publicystów, że te rozwiązania, które mamy, to jest niedźwiedzia przysługa władzy dla Kościoła – podkreślał prawnik.

Gazeta.pl w październiku 2019 r. dotarła do dokumentu wydanego przez Prokuraturę Krajową, który mówi o tym, jak powinni się zachować prokuratorzy, jeśli Kościół dysponuje przydatnymi dla śledczych dokumentami w aktach procesu kanonicznego.W ubiegłym tygodniu “Wyborcza” napisała, że Prokurator Krajowy stanowczo zniechęca śledczych do żądania kościelnych dokumentów w sprawie pedofilii księży. Z kolei PK ocenił, że te informacje są nieprawdziwe.

Jak Sekielscy wpłyną na wiernych?

Goście TOK FM próbowali też odpowiedzieć na pytanie, jak zmieni się stosunek Polaków do Kościoła po filmach Sekielskich. Mecenas Nowak podkreślał, że dokumenty tworzą dobrą atmosferę dla pokrzywdzonych, którzy się ujawniają. – A sam Kościół bardzo mocno traci na tym, że tymi sprawami zajmuje się tak słabo. Mamy w Polsce olbrzymi odpływ młodzieży z Kościoła. 80 proc. Polaków uważa, że Konferencja Episkopatu Polski nie radzi sobie z tym problemem. Dla wielu osób, które jeszcze do niedawna zastanawiały się, jak być w Kościele, w którym dzieje się tyle złego, już nie ma tego dylematu. Oni są poza świątyniami, inaczej realizują swoją duchowość. Co do biskupów, to jednak widzę, że chcą doczekać spokojnej emerytury i nie zamierzają nic zmieniać – mówił mec. Nowak.

Z kolei prof. Arkadiusz Stempin przekonywał, że choć filmy Sekielskich mają “kolosalną rolę edukacyjną i samoświadomościową”, to nie będą miały takiego wpływu na zmianę postrzegania kleru w Polsce. – Zmiany mentalne w społeczeństwie zachodzą bardzo wolno. Łatwo wybudować świątynie, trudno spowodować, żeby zamieszkał w niej Bóg. Społeczeństwo polskie daje w większości przyzwolenie na kryminalne zachowania kleru. Mieliśmy w filmie Sekielskiego mocny tego przykład, molestowanie zdarzyło się nie na obrzeżach, ale w centrum biotopu kościelnego, w rodzinie organisty – podkreślał ekspert. Jak dodał, również instytucje państwa niewiele w tej sprawie zrobią. – Politycy i ich wyborcy przyzwalają na nieformalny sojusz tronu z ołtarzem. Co więcej, w samym Kościele w Polsce mamy różne aberracje jak kościół ojca Rydzyka, księży ultranacjonalistów czy protofaszystów, które są papierkiem lakmusowym pewnego humusu, czyli podglebia, z którego bije ożywczy ultrafundamentalizm religijny – idealne ramy dla przestępstw pedofilii w Kościele – przekonywał gość TOK FM.  

Pobierz Aplikację TOK FM, słuchaj i testuj przez dwa tygodnie:

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułTrwa akcja #100BARKA – Wielki Chór Internautów
Następny artykułZgodna współpraca prezydenta i premiera nad “tarczą”