W październiku 2015 roku Mariusz Pudzianowski przegrał w 2. rundzie z Peterem Grahamem podczas gali KSW 32 w Londynie. Polak przeważał w 1. rundzie, ale potem opadł z sił, co wykorzystał doświadczony Australijczyk i bezlitośnie obijał Pudziana w parterze tak, że aż sędzia musiał przerwać pojedynek.
lPo tamtej walce Graham tylko raz wszedł do klatki, gdy w 2016 roku został poddany w 1. rundzie przez Witalijego Minakowa. Od tej pory walczył tylko w innych formułach (m.in. przegrał w K1 z Marcinem Różalskim). Dlaczego wspominamy akurat Grahama? Pudzianowski odpowiadał na pytania fanów na profilu firmy Olimp. Gdy został spytany o walkę, którą najbardziej chciałby teraz stoczyć, to powiedział, że rewanż z Grahamem.
Od debiutu Pudzianowskiego w MMA minęło już ponad dziesięć lat. I wszystko wskazuje, że jego przygoda w klatce już niedługo się zakończy. Choć 43-latek pokonał kilka miesięcy temu Erko Juna, to nie może być zadowolony ze swojej postawy. Zawalczył słabo i trudno teraz będzie mu dobrać odpowiedniego rywala. Ci, którzy należą do czołówki polskiej wag ciężkiej, będą dla Pudziana za mocni. Z kolei klasyczny freak [tak w MMA określa się walczących celebrytów] może okazać się zbyt łatwym wyzwaniem. Dlatego rok starszy Graham były ciekawym pomysłem, ale trudno ocenić, czy Australijczyk byłby skłonny wrócić do klatki.
Przeczytaj też:
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS