Na miejscu w Miszewie był już starosta płocki Mariusz Bieniek. – Wszyscy pracownicy DPS na zlecenie wojewody mają pobierane wymazy do badań na COVID-19 – mówił nam starosta. – Akurat w tej placówce pobrania były w czwartek. I tylko u dwóch opiekunek wyniki wyszły pozytywne, inne osoby są zdrowe.
Bieniek wyjaśnił, że obydwie panie zajmują się wyłącznie ośmioma podopiecznymi, którzy od czasu ubiegłorocznego pożaru DPS w Miszewie czasowo mieszkają w pobliskim Stanowie, nie miały więc kontaktu z innymi kolegami i mieszkańcami macierzystej placówki.
– Wynik badania był ogromnie zaskakujący dla wszystkich, także dla zakażonych pań – dodawał starosta. – Nie miały żadnych dolegliwości ani objawów charakterystycznych dla koronawirusa. Obie są pod nadzorem sanitarnym w izolacji domowej, podobnie jak ich rodziny. Cała obsada w Stanowie to 5–6 osób. Wszyscy pozostali pracownicy zostali poddani kwarantannie, choć ich wyniki były negatywne. Już zapewniliśmy nowych opiekunów, wzmocnione zostały reżimy sanitarne, które i tak są bardzo rygorystyczne. Po siedmiu dobach wszyscy, łącznie z mieszkańcami, będą mieli pobrane wymazy do badań kontrolnych.
Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że w samym Miszewie u paru osób wyniki wyszły niepewne. – Ja nic o tym nie wiem – stwierdził Mariusz Bieniek. – Choć to nie jest niemożliwe, bo np. w DPS w Koszelewie u jednej z osób też wyszedł niejednoznaczny wynik i dopiero powtórzone badanie wszystko wyjaśniło.
Na naszym terenie to już kolejny podobny przypadek. Kilka dni temu nieoczekiwanie o swoim zakażeniu dowiedziała się z testów pracownica DPS na terenie pow. gostynińskiego. Też była pewna, że nie jest zakażona.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS