– W tej chwili nie ma jednego skutecznego remedium na Covid-19, cały czas na nie czekamy. Stosujemy więc inne dostępne leki, które wykazują działanie anty-SARS-Cov-2. Najnowszym z nich jest remdesivir, amerykański lek, który dotarł do nas w piątek – mówi prof. Iwona Mozer-Lisewska, ordynator oddziału zakaźnego w Wielospecjalistycznym Szpitalu Miejskim im. Józefa Strusia w Poznaniu.
Jak leczą koronawirusa?
Nie każdy pacjent chory na Covid-19 może być leczony remdesivirem. Osoby w lżejszym stanie w pierwszej kolejności otrzymują arechin – lek przeciwmalaryczny. Po wybuchu pandemii okazało się, że może być również skuteczny w leczeniu wspomagającym w zakażeniach koronawirusem typu beta, takich jak SARS-CoV-2.
Ten podstawowy lek lekarze łączą z lekami antyretrowirusowymi, stosowanymi m.in. w leczeniu wirusa HIV. W miarę potrzeby pacjentowi podaje się również antybiotyki, działające na bakterie, którym wirusy mogą torować drogę.
Jeśli po około dwóch tygodniach leczenia choroba nadal postępuje, a u pacjenta pojawia się ostra niewydolność oddechowa, może pojawić się ryzyko wystąpienia tzw. burzy cytokinowej. To reakcja układu odpornościowego organizmu, który – by walczyć z chorobą – zaczyna wytwarzać bardzo dużo specjalnych białek, tzw. cytokin. Im więcej cytokin, tym bardziej komórki układu odpornościowego są pobudzone do dalszego wytwarzania tych związków. W ten sposób tworzy się niekontrolowana reakcja łańcuchowa, która może być groźna dla życia.
W takiej sytuacji lekarze z poznańskiego szpitala włączają leczenie biologiczne i podają chorym nowoczesne przeciwciało monoklonalne. To tocilizumab, lek wcześniej stosowany w Polsce, np. w leczeniu reumatoidalnego zapalenia stawów. Tocilizumab nie działa bezpośrednio na koronawirusa, ale powstrzymuje właśnie wyrzut cytokin.
Nowe sposoby leczenia
Obiecujące wyniki może przynieść również podanie pacjentom osocza ozdrowieńców – poznański szpital ma je również w swoich zapasach.
Jeśli choroba nadal postępuje, a pacjent znajduje się w bardzo ciężkim stanie klinicznym, z ostrą niewydolnością oddechową – dopiero wtedy może być leczony remdesivirem. Pierwsza partia tego leku dotarła do Poznania za pośrednictwem producenta, amerykańskiej firmy Gilead Sciences. Poznański szpital miejski jest jednym z zaledwie kilku ośrodków w Polsce, które mogą stosować taką terapię.
Lek nie jest zarejestrowany w Polsce, ale Komisja Europejska zdecydowała, że można go stosować w walce z koronawirusem. Wcześniej remdesivir stosowany był w leczeniu gorączki krwotocznej Ebola, ale okazało się, że dobrze sprawdza się też w walce z wirusami typu SARS i MERS.
– Lek wbudowuje się do kluczowego enzymu łańcucha RNA wirusa i dzięki temu ogranicza jego namnażanie się – wyjaśnia prof. Iwona Mozer-Lisewska.
Kuracja remdesivirem jest bezpłatna. Leki podaje się przez dziesięć dni. W poznańskim szpitalu takie leczenie będzie mogło być obecnie zastosowane u trzech chorych.
Koronawirus w Polsce. Zapisz się na specjalny newsletter, w którym zawsze znajdziesz sprawdzone informacje
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS