Salon sukni ślubnych w centrum Warszawy. Sprzedawczynie odmówiły obsłużenia dwóch klientek z Indonezji, bo uznały, że Azjatki mogą je zakazić koronawirusem. Wezwany właściciel salonu stanął po stronie swoich pracownic. Kierownik akademika w Gdańsku bezpodstawnie zmusił do kwarantanny studenta japońskiego pochodzenia. Jedyny powód: student spotkał się w centrum miasta ze swoim ojcem, profesorem uniwersytetu w Tokio.
W Warszawie kierowca Ubera powiedział do studentek z Wietnamu, że jeśli pochodzą z Chin, to nie pozwoli im wsiąść do samochodu. Do pociągu relacji Kołobrzeg-Kraków wezwano policję, bo jeden z pasażerów miał azjatyckie rysy twarzy – ktoś uznał, że może być zagrożeniem dla pozostałych.
Oryginalne źródło: ZOBACZ
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS