W Warszawie trwa posiedzenie zarządu Polskiego Związku Piłki Nożnej. Jedną z najważniejszych poruszanych kwestii jest sprawa kontynuacji bądź zakończenia sezonu w III lidze, a także spadków i awansów. Najbardziej zagmatwana sytuacja jest w grupie IV, w które gra Hutnik.
Przypomnijmy, o co chodzi. W tym roku trzecioligowe kluby zdołały rozegrać tylko po jednym spotkaniu, a potem sezon zawieszono z powodu koronawirusa. Gdyby chcieć go dograć zgodnie z planem, każda drużyna musiałaby wyjść na boisko jeszcze 15 razy. O ile w przypadku poziomu centralnego (jest plan wznowienia gry) i lig od IV w dół (zakończenie sezonu) sytuacja jest jasna, to wciąż nie wiadomo, co z III ligą.
Walka kancelarii
Regulamin przewiduje, że awans uzyskuje drużyna, która zgromadzi najwięcej punktów. W grupie IV prowadzi Hutnik, ale zdobył tyle samo (37) punktów co Motor Lublin. Klub z Suchych Stawów jest pierwszy, ponieważ wygrał 1:0 bezpośredni mecz, który odbył się w Krakowie. Do rewanżu nie doszło, bo Polskę opanowała pandemia.
Od kilku tygodni trwa małopolsko-lubelska wymiana argumentów, kto powinien awansować, jeżeli sezon zostałby zakończony po 19 kolejkach. Przepisy mówią, że w przypadku równej liczby punktów należy brać bilans bezpośrednich meczów. Hutnik argumentuje, że doszło do jednego, a drugi nie odbył się z przyczyn obiektywnych, i ten zapis powinien decydować o układzie tabeli. Prezes Artur Trębacz poprosił o opinie cztery małopolskie kancelarie prawne, w tym znaną w piłkarskim środowisku ze skuteczności mecenas Agatę Wantuch. Wszystkie stanowiska są przychylne dla Hutnika.
Problem w tym, że w prowadzącym rozgrywki Lubelskim Związku Piłki Nożnej bliżej do stanowiska klubu z ich regionu. Motor uważa, że przy nierozegraniu dwóch spotkań z Hutnikiem, o awansie powinien decydować bilans bramek. Ten jest korzystny dla drużyny prowadzonej przez Mirosława Hajdę.
– Zdaniem prawników małopolskich możliwy jest wariant A, a zdaniem prawników lubelskich możliwy jest wariant B – twierdzi Zbigniew Bartnik, prezes LZPN, w rozmowie z sport.tvp.pl.
Prezes Hutnika nie ukrywa, że najlepszą opcją byłoby dogranie sezonu i wyłonienie najlepszej drużyny na boisku. – Obawiam się jednak, że może to być niemożliwe – mówi Artur Trębacz.
Baraż rozwiąże patową sytuację?
Ostateczna decyzja będzie należeć do lubelskich baronów. Działacze klubów liczyli, że dobre rozwiązanie podpowie Polski Związek Piłki Nożnej. Jak jednak usłyszeliśmy od Ryszarda Niemca, prezesa małopolskiej piłki, który uczestniczy w posiedzeniu zarządu, nic nowego nie zostało ustalone.
– W sprawie Hutnika nihil novi. Decyzja należy do związków prowadzących, ale zaproponowałem mecz barażowy między tymi drużynami – tłumaczy Niemiec.
Już wcześniej prezes z Lublina mówił, że baraż nie jest dobrym rozwiązaniem. Może zmieni zdanie.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS