W poniedziałek Biomed pochwalił się wyraźnym wzrostem zysków w I kwartale. Wcześniej spółka gwałtownie rosła na tzw. “koronawirusowej hossie”.
W raporcie za I kwartał 2020 roku Biomed-Lublin zaprezentował przychody ze sprzedaży na poziomie 10,4 mln zł wobec 9,8 mln zł rok wcześniej. Zysk operacyjny wyniósł 2,28 mln zł wobec 0,99 mln zł zysku rok wcześniej, a zysk netto wzrósł z 0,21 mln zł do 1,15 mln zł. Różnicę Biomed zrobił przede wszystkim na nieco wyższych przychodach i wyraźnie niższych operacyjnych kosztach sprzedaży.
– Wyniki za pierwszy kwartał jasno pokazują, że Biomed z miesiąca na miesiąc znacząco poprawia wyniki. Mamy dwa kluczowe produkty, na które zapotrzebowanie jest znacznie większe niż nasze możliwości produkcyjne. Musimy podnosić ceny i jednocześnie zapewnić rozbudowę zakładu – stwierdził optymistycznie prezes Marcin Piróg, cytowany w komunikacie.
Koronawirusowe nadzieje
O Biomedzie zrobiło się na rynku głośno, gdy pod koniec marca “Puls Biznesu” informował, iż kilka krajów rozpoczyna testy potencjału szczepionki antygruźliczej we wzmacnianiu odporności na koronawirusa. – Jednym z trzech europejskich producentów jest giełdowy Biomed Lublin – podawano w dzienniku. – Szczepionka prawdopodobnie nie wyeliminuje zachorowań na koronawirusa, ale jest możliwe, że obniży jego wpływ – komentowali zaś eksperci.
Optymizm studziła Światowa Organizacja Zdrowia (WHO). – Nie ma żadnego dowodu potwierdzającego, że szczepionka Bacille Calmette-Guérin (BCG) chroni ludzi przez zakażeniem wirusem COVID-19 – poinformowała 12 kwietnia na swojej stronie Światowa Organizacja Zdrowia. WHO przekonuje, że wprawdzie wciąż trwają testy kliniczne dotyczące wspominanej szczepionki, póki co organizacja jednak nie rekomenduje korzystania z BCG jako ze szczepionki na koronawirusa.
– Rozpoczęły się badania kliniczne, które mają potwierdzić, że szczepionka przeciwko gruźlicy zwiększa odporność organizmu i zmniejsza ryzyko zachorowalności koronawirusem. Naukowcy z Australii, Holandii i USA rozpoczęli już badania kliniczne w tym zakresie. W Polsce ruszają badania pod kierownictwem dr n med. Hanny Czajki, które ocenią wpływ szczepień przeciwko gruźlicy na zapadalność i przebieg zakażeń wirusem SARS-CoV-2 – powiedział prezes Marcin Piróg, cytowany w komunikacie.
Nie tylko pozytywy
Jak zaznaczył, problemem spółki nie jest popyt na jej produkty, lecz ograniczone moce produkcyjne. W związku z tym Biomed-Lublin zawarł term sheet z Apogepha Arzneimittel GmbH dotyczący 4,5 mln euro pożyczki na rozwój produktu leczniczego Onko BCG. – Cieszę się, że nasz niemiecki partner zdecydował się, wesprzeć nas w projekcie rozwojowym ONKO BCG. Dzięki firmie APOGEPHA Arzneimittel będziemy mogli zrealizować nasz projekt rozwojowy ONKO BCG, a to z kolei pozwoli na uwolnienie dodatkowych mocy produkcyjnych i podwoi możliwości sprzedażowe szczepionek BCG -mówi Marcin Piróg, Prezes Zarządu Biomed Lublin.
Z drugiej strony koronawirus to także i spore ryzyko dla Biomedu. – Emitent spodziewa się, iż skutki koronawirusa COVID-19 mogą mieć negatywny wpływ (aczkolwiek niemożliwy do oszacowania na dzień sporządzenia niniejszego sprawozdania) na przyszłe wyniki i działalność (…) W szczególności emitent wskazuje na trzy podstawowe ryzyka: 1) Brak pracowników i w konsekwencji zmniejszona produkcja, 2) Brak ciągłości dostaw surowców i opakowań, 3) Brak wywozów niektórych produktów ze względu na blokadę granic. Zarząd spółki podjął, niezbędne działania w celu ograniczenia ewentualnych negatywnych skutków koronawirusa na prowadzony przez emitenta biznes – wskazano w raporcie.
Dodatkowo, jak czytamy w raporcie, sporą ulgę dla wyników w 2020 roku stanowi umowa zawarta z Polską Agencją Rozwoju Przedsiębiorczości (PARP). – Aneks nr 3 do Porozumienia z dnia 21 września 2017 r. dotyczącego odroczenia i rozłożenie na raty płatności wynikającej z układu przyjętego w dniu 10 czerwca 2016 roku, na Zgromadzeniu Wierzycieli, w ramach prowadzonego przez Sąd Rejonowy Lublin-Wschód w Lublinie postępowania restrukturyzacyjnego, które zakończyło się w dniu 22 września 2016 r. Wynikiem podpisanie aneksu było wstrzymanie spłat rat układowych wobec PARP przez okres od marca do wrześnie br. I znacznie zmniejszenie obciążeń Spółki przypadających na 2020 rok. Powyższe istotnie poprawiło płynność finansową Spółki i umożliwiło alokację środków na zapewnienie i wdrożenie niezbędnych instrumentów przeciwdziałających negatywnym skutkom COVID-19 – czytamy w raporcie. Wspominana umowa i układ to zaś konsekwencja finansowych problemów Biomedu sprzed lat.
Zyski wciąż dalekie od wyceny
Wyniki za I kwartał zostały przyjęte bez entuzjazmu. Szanse dotyczące koronawirusa (szczepionka BCG oraz rozwijany segment osoczowy) już wcześniej pchnęły kurs Biomedu w górę. Choć pod koniec marca za papiery spółki płacono nawet poniżej 1 zł, 6 kwietnia kurs Biomedu na chwilę wystrzelił nawet ponad 6 zł. Obecnie jedna akcja firmy kosztuje 4,14 zł, a więc wciąż ponad 4-krotnie więcej niż przed rajdem. Przy kapitalizacji na poziomie 264 mln zł, zysk kwartalny na poziomie 1,15 mln zł wrażenia nie robi i wycena sugeruje, że inwestorzy liczą na zdecydowanie więcej w przyszłości.
Warto także dodać, że wokół Biomedu nie brakuje kontrowersji. Na początku kwietnia sporym echem odbił się ruch prezesa Piróga. Ten na górce zdecydował o sprzedaniu pakietu akcji Biomedu. I nie były to jakieś błahe transakcje, prezes bowiem pozbył się papierów za ponad 6,5 mln zł w zaledwie dwa dni. Jak tłumaczył, pieniądze zostały zabezpieczone na pożyczkę dla spółki w razie potrzeby.
Adam Torchała
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS