A A+ A++

Beata Zajączkowska – Watykan

Hierarcha zauważa, że pokojowa przyszłość tego kraju wciąż postawiona jest na ostrzu brzytwy. Wskazuje, że pandemia sprawiała, iż każdy zaczął się zajmować własnymi sprawami zapominając o globalnych problemach, które z nastaniem epidemii się nie zakończyły, tylko znacząco pogłębiły. „Bez wsparcia wspólnoty międzynarodowej bardzo trudno będzie naszemu krajowi stanąć na nogi. Obecny rząd jest tak słaby, że nie potrafi stawić czoła kryzysowi wywołanemu pandemią” – podkreśla bp Kussala, który stoi na czele jednego wspólnego episkopatu łączącego Sudan i Sudan Południowy.

Hierarcha wskazuje, że Kościół nie tylko nadal pozostaje mediatorem między stronami konfliktu, ale jest też na pierwszej linii walki z koronawirusem. Księża i katechiści szerzą oświatę zdrowotną, informując o konieczności mycia rąk i zachowania dystansu społecznego. Największą rolę odkrywają jednak katolickie przychodnie i ambulatoria, będące dla tysięcy ludzi jednym punktem, gdzie mogą otrzymać potrzebną pomoc medyczną. Rozmiar epidemii w Sudanie Południowym nie jest znany, ponieważ na 11 mln mieszkańców jest tam tylko jedno centrum diagnostyczne mogące przeprowadzać konieczne testy. „Nasi ludzie od lat wycieńczeni są wojną, kolejnymi klęskami żywiołowymi i chronicznym głodem” – podkreśla bp Kussala. Zauważa, że zamknięcie kraju znacząco pogorszyło tę sytuację, ponieważ zupełnie ustały transporty żywności dostarczanej przez organizacje humanitarne, od których uzależnione jest przetrwanie Sudańczyków.
 

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułWraca Ekstraklasa. Na początek Wisła Płock zagra w Dzień Dziecka z Koroną, pięć dni później z Jagiellonią
Następny artykułKolejne zakażenia i kolejni ozdrowieńcy w powiecie wieluńskim