A A+ A++

1. Sztuka rządzenia jest w zasadzie bardzo prosta i nie wymaga znajomości filozofii (ni żadnej innej “wiedzy tajemnej”). Wszystko sprowadza się do tego by zadowolonych wyborców w decydującym momencie (wyborów) było więcej niż tych niezadowolonych. To jest cały, prosty przepis na zwycięstwo wyborcze (utrzymanie się przy władzy), no może z lekkim uzupełnieniem, że czasem wystarczą wyborcy niekoniecznie “zadowoleni” ale tacy, którzy są bardziej skłonni wybierać  “nas” niż z tę “straszną/beznadziejną opozycję”. Cała reszta to didaskalia, na które mało kto z polityków zwraca uwagę. Generalnie, w demokracji chodzi o umiejętność zadowalania wyborców. Sposoby zadowalanie także nie są skomplikowane – jak wiemy. Chodzi o umiejętność pozyskiwania wpływów do kasy państwa a dzięki nim – wyborców. Teoretycznie, kto robi to gorzej – przegrywa. (Teoretycznie, gdyż w 2007 roku Polscy oddali władzę w ręce PO mimo tego, że po długim czasie liczba wyborców pozytywnie oceniających sytuację gospodarczą przeważała nad pesymistami). Drugi prosty sposób to straszenie politycznymi przeciwnikami. Ten sposób także w Polsce długo działał.

2. Zasadę tę, empirycznie potwierdzoną, oglądać można było na przykładzie wyborów parlamentarnych i prezydenckich w 2015 roku, ale też i we wcześniejszych wyborach. Według danych zbieranych przez CBOS, w kwietniu 2015 r – tuż przed wyborami prezydenckimi – ponad 50% Polaków oceniało, że “sprawy w Polsce idą w złym kierunku”. Jedynie 26% oceniało sytuację optymistycznie. Podobnie – ponad 50% Polaków – bardzo negatywnie oceniało lokalny rynek pracy (“nie można znaleźć żadnej pracy”, “trudno znaleźć jakąkolwiek pracę”). Negatywne oceny przeważały w ocenie “sytuacji gospodarczej” i “sytuacji politycznej”. To wszystko przekładało się na przewagę przeciwników rządu PO-PSL w maju 2015 nad zwolennikami w relacji 38:25. Jaki był tego efekt? Wygrana A. Dudy w maju 2015 wyborach prezydenckich (pierwszy knockdown) a potem  wyborczy knockout w wyborach parlamentarnych w październiku 2015,  po którym PO do dzisiaj chodzi “na czworaka”. O skali wściekłości i niezadowolenia z rządzących w tamtym czasie świadczy też świetny wynik P. Kukiza w wyborach prezydenckich (20%) i wynik jego ugrupowania w wyborach parlamentarnych (blisko 9%). WYBORY W 2015 ROKU WYGRALI POLACY WŚCIEKLI NIEZADOWOLENI, DOMAGAJĄCY SIĘ ZMIAN. JAK BĘDZIE W WYBORACH PREZYDENCKICH 2020?

3. Czy w Polsce Anno Domini 2020 panuje “duch zmian i rebelii” czy smacznie on sobie śpi oddając pole “duchowi społecznego zadowolenia”? Na podstawie długoletniego badania nastrojów społecznych, realizowanego przez CBOS, możemy powiedzieć, że optymizm i zadowolenie z sytuacji gospodarczej, z sytuacji na lokalnym rynku pracy, sytuacji politycznej oraz zadowolenie z poziomu życia nigdy nie było tak dobre jak na początku 2020 roku (do marca). Relacja procentowa zwolenników rządu wobec jego przeciwników była kilka razy w historii pomiaru lepsza niż obecnie (rząd W. Pawlaka XI 1993 i rząd D. Tuska w 2008) ale nigdy przewaga zwolenników nie utrzymywała się tak długo jak obecnie (42:27 po ponad 4 latach rządów). Właściwie, biorąc pod uwagę nastroje społeczne w pierwszym kwartale 2020 roku i wyniki sondaży wyborczych, wynik wyborów prezydenckich w 2020 moglibyśmy uznać za przesądzony. JEDYNY ZNAK ZAPYTANIA TO WPŁYW EPIDEMII NA GOSPODARKĘ, SPOŁECZNE NASTROJE I PREFERENCJE. OCZYWISTYM JEST, ŻE IM PÓŹNIEJ ODBĘDĄ SIĘ WYBORY TYM WIĘCEJ NEGATYWNYCH INFORMACJI O SYTUACJI BUDŻETU MOŻE DOCIERAĆ DO WYBORCÓW. Czy to może wpłynąć na ostateczny wynik?

4. Niezależnie od wyników wyborów, rząd PiS w 2020 stanie przed wyborem faktycznych priorytetów w polityce społecznej i gospodarczej, wyborem jakiego – dzięki doskonałej dotychczas sytuacji budżetu – dokonywać dotychczas nie musiał. Jeśli jednak będzie chciał utrzymać w dotychczasowej postaci program 500+ oraz inne programy społeczne (13 emerytura, Mieszkanie+) i równocześnie zwiększać nakłady na MON (w tym na sprzęt z amerykańskich fabryk), Edukację, Służbę Zdrowia, ochronę środowiska (w tym walkę z suszą) i niezbędne, zapowiedziane inwestycje infrastrukturalne – to oczywistym staje się konieczność znacznego powiększenia deficytu budżetowego, nawet w okolice 60%. W konsekwencji rok 2021 mógłby być rokiem WYMUSZONEGO PRZEZ KONSTYTUCJĘ braku deficytu budżetowego i ograniczania wydatków w sferze budżetowej…a w wyniku tego pogorszenia nastrojów społecznych. Jeśli zatem ktoś zastanawia się nad tym dlaczego opozycja była za przeciąganiem decyzji o wyborach a PiS dążył do ich szybkiego rozstrzygnięcia to w sytuacji budżetu znajdzie odpowiedź. Tu, po marcu, mieliśmy deficyt w wysokości ponad 9 mld zł. Dwukrotnie wyższy niż po marcu 2019 (nie wiem czy poseł Z. Kuźmiuk uznał za stosowne o tym poinformować). Kolejne miesiące – w konsekwencji “zamrożenia” gospodarki – sytuację wzrastającego deficytu będą tylko pogłębiać. PYTANIE: CZY WPŁYNIE TO NA WYNIK WYBORÓW? – ZOSTAJE OTWARTE.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułMistrz Polski zniszczył rolnikowi łąkę. Bójka skończyła się w rowie z wodą
Następny artykułNa Leśnej dmuchają na zimne