Wzrostowi zakażeń koronawirusowem na świecie towarzyszyła mnożąca się liczba fake newsów dotyczących Covid-19. Kiedy krzywa nowych zakażeń w Europie zdaje się stabilizować, świat musi stawić czoło fali dezinformacji.
Coraz więcej dowodów wskazuje na wpływ dezinformacji i narracji związanych z COVID-19 na zdrowie publiczne i zarządzanie kryzysowe:
- Jedna trzecia osób w 6 krajach (Argentyna, Niemcy, Korea Południowa, Hiszpania, Wielka Brytania i USA) twierdzi, że widziała „bardzo dużo” fałszywych lub wprowadzających w błąd informacji o COVID-19 w mediach społecznościowych i aplikacjach do przesyłania wiadomości w w zeszłym tygodniu (do 15 kwietnia) (Politico).
- Teorie spiskowe dotyczące masztów telekomunikacyjnych 5G rzekomo ułatwiających rozprzestrzenianie się COVID-19 doprowadziły do wandalizmu i znęcania się nad personelem telekomunikacyjnym w kilku lokalizacjach w Holandii, Belgii i Wielkiej Brytanii (Financial Times).
- Coraz więcej osób regularnie organizuje nielegalne wiece w Berlinie, aby zaprotestować przeciwko „terroryzmowi szczepieniowemu” i twierdzi, że COVID-19 to „zwykła grypa” (Der Tahesspiegel).
- Włoska firma ankietowa SWG stwierdza, że odsetek respondentów twierdzących, że uważają Chiny za przyjazne dla Włoch, wzrósł w marcu do 52 procent z 10 procent w styczniu, podczas gdy odsetek respondentów wskazujących na zaufanie do instytucji UE spadł w marcu do 27 procent z 42 procent we wrześniu (Formiche).
Zaledwie 36 europejskich stron na Facebooku – skierowanych do odbiorców w języku angielskim, francuskim, niemieckim i włoskim – każdego dnia dezinformuje nawet 13,2 mln użytkowników internetu – donosi organizacja „NewsGuardTech”
– Analiza dużych stron Facebooka przeprowadzona przez NewsGuard w czterech krajach (Wielka Brytania, Włochy, Francja i Niemcy) ujawnia, w jaki sposób rozpowszechniła się dezinformacja COVID-19 i jakie formy przyjęła. (…) Pomimo zapowiedzianych przez Facebook działań na rzecz powstrzymania rozprzestrzeniania się tego rodzaju dezinformacji, strony te mogą nadal używać Facebooka do publikowania rażących dezinformacji na temat COVID-19 – czytamy w raporcie organizacji
Obok narastających w sile, internetowych szarlatanów nakręcających w sieci popyt na własne produkty oraz „łowców kliknięć” powagę sytuacji w związku z epidemią dezinformacji podkreśla Europejska Służba Działań Zewnętrznych działająca przy UE.
-Pomimo potencjalnie poważnego wpływu na zdrowie publiczne, oficjalne i wspierane przez państwo źródła z różnych rządów, w tym z Rosji i – w mniejszym stopniu – z Chin, nadal szeroko ukierunkowane są na spiskowe narracje i dezinformację zarówno wśród odbiorców publicznych w UE, jak i w szerszym sąsiedztwie – podaje w najnowszym komunikacie ESDZ.
– W analizie obejmującej pięć języków europejskich i arabski organizacja pozarządowa Avaaz stwierdziła, że „miliony użytkowników Facebooka wciąż są narażone na ryzyko szkodliwych dezinformacji na temat koronawirusa na dużą skalę”. Avaaz przeanalizował próbkowane treści, stwierdzając, że zostały udostępnione na Facebooku ponad 1,7 mln razy, osiągając zasięg około 117 mln użytkowników – podaje ESDZ w raporcie za okres 2-22 kwietnia.
Jak wskazuje Europol, za rozpowszechniane w sieci wiadomości dezinformacyjne ws. Covid-19 mogą odpowiadać:
- osoba fizyczna, w tym przestępcy, w celu uzyskania zysku;
- państwa i wspierane przez nie podmioty wspierające ich interes geopolityczny;
- oportuniści chcący zdyskredytować oficjalne źródła.
Jakie fake newsy o Covid pojawiają się najczęściej?
Obie organizacje wskazują, że wśród „fake newsów” największą popularność zyskują różnego rodzaju teorie spiskowe.
Dość często za epidemię obwiniane są osoby z listy najbogatszych ludzi świata (np. Bill Gates), czy organizacja “Rządu Światowego”. Popularne treści dezinformacyjne często wskazują na koronawirusa jako broń biologiczną stworzoną w laboratorium w celu destabilizacji ładu świata. Zasięg tych “wiadomości” pikuje w górę, mimo braku dostępnych dowodów na poparcie wspomnianych teorii.
Wśród francuskojęzycznych odbiorców popularny jest m.in. materiał wideo z kazania kongijskiego pastora opisującego wirusa jako „truciznę stworzoną przez człowieka” i sugerującego, że jest to broń biologiczna. Film został udostępniony ponad 28 000 razy i obejrzany ponad 850 000 razy.
Z kolegi włoscy użytkownicy portali społecznościowych musieli oprzeć się mitowi mówiącemu o tym, że rząd zapobiega testowaniu migrantów pod kątem COVID-19. Informacja ta powstała na podstawie sfabrykowanych cytatów przypisanych Angelo Aliquò, odpowiedzialnemu za departament zdrowia prowincji Ragusa.
Wiele fałszywych informacji często kojarzonych jest i kierowanych do podatnej na internetową wiedzę grupę „antyszczepionkowców”. Europejska agencja jako przykłady podaje:
Czy równie niebezpieczne:
Oraz clickbaity* tego typu:
*clickbait: sensacyjny nagłówek i/lub miniaturka przyciągającą uwagę, co ma zachęcić do kliknięcia w tak oznaczony materiał
Prewencja
Niezależnie od intencji twórców tych informacji, główne serwisy społecznościowe, Twitter, Youtube czy Facebook od miesięcy deklarują walkę z przekłamanymi informacjami (próby podjęto także względem rodzimych szarlatanów i fanatyków teorii spiskowych).
NewsGuard wytyka bezsilność cyfrowych hegemonów względem takich treści.
Podczas gdy posty od amerykańskich i brytyjskich super-rozpowszechniaczy sprawdzonych przez miały ostrzeżenia od organizacji sprawdzających fakty w 63 proc. przypadków, egzekwowanie przez platformę europejskich postów było znacznie niższe. 76 procent stron z dezinformacjami COVID-19 wg. NewsGuard prowadzone są przez „fejkowych recydywistów”. Strony te wielokrotnie wymienane są jako źródło rozprzestrzeniania fałszywych informacji.
Konsekwencje
Rozpowszechnianie dezinformacji i dezinformacji na temat COVID-19, choć nie zawsze jest przestępstwem, ma bardzo poważne konsekwencje, zagraża zdrowiu publicznemu i ma bezpośredni wpływ na życie ludzi – wskazuje Europol.
Rozpowszechnianie tego typu treści może skutkować:
- promowaniem fałszywych produktów i usług (np. fałszywe testy COVID-19 i szczepionki);
- promowaniem fałszywego poczucia bezpieczeństwa (np. wprowadzające w błąd informacje o leczeniu);
- podważanie wiarygodności oficjalnych źródeł naukowych i wytycznych autorytetów (np. medycznych).
Jak postępować z fake newsami?
Zgodnie z instrukcjami Europolu:
1. Ustal, czy rzeczywiście trafiłeś na fałszywe informacje.
- Uważaj – fałszywe wiadomości często mówią to, co chcesz usłyszeć dzięki clickbaitom.
- Rozejrzyj się – czy strona jest godna zaufania? Sprawdź informacje o stronie, misji i danych kontaktowych na stronie.
- Sprawdź źródła – czy jakieś inne źródło wiadomości donosi o tym samym? Ile źródeł przytacza historia?
- Wyszukiwanie zdjęć – czy do wiadomości, które czytasz, dołączone jest zdjęcie, które wydaje się być poza kontekstem? Uruchom wyszukiwanie online, może to być Twoja wskazówka, aby dowiedzieć się, że jest to przykład dezinformacji.
- Sprawdź datę – niektóre serwisy informacyjne ponownie publikują stare posty lub promują stare wiadomości jako bieżące. Sprawdź datę publikacji artykułu i sprawdź, czy oś czasu, do której się odnosi, ma sens.
- Zwróć się do ekspertów – przejdź do renomowanych stron internetowych, takich jak Światowa Organizacja Zdrowia , Komisja Europejska. W Polsce: Główny Inspektorat Sanitarny, Ministerstwo Zdrowia.
2. Jeśli natrafiłeś na fałszywe informacje, nie angażuj się w nie . Nie komentuj i nie udostępniaj dalej. Takie postępowanie pomogłoby zwiększyć popularność postu.
3. Jeśli został udostępniony w mediach społecznościowych, zgłoś post na platformie . Jeśli znasz osobę, która udostępniła fałszywe wiadomości, wyślij jej prywatną wiadomość i powiedz, że opublikowane przez nią informacje są prawdopodobnie fałszywe. Wyślij im te wskazówki, aby zrozumiały ryzyko.
4. Udostępniaj aktualizacje z wiarygodnych , oficjalnych stron internetowych poświęconych raportowaniu COVID-19.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS