Od sportowych mistrzów, których śledzi duża grupa kibiców możemy oczekiwać pewnego życiowego ogarnięcia. Tymczasem Artur Puzio, zdobywca tytułów we freestyle motocrossie, a obecnie trener, zrobił coś niezwykle głupiego, nagrał z tego film i opatrzył go jeszcze głupszym komentarzem. Ręce opadają.
Ci z nas, którzy wychowali się na wsi lub spędzali tam wakacje, mają mocno wpojoną wartość każdego kawałka obsadzonej ziemi. Zwłaszcza teraz, kiedy wiosna jest bardzo sucha, wystarczy przejść się obok jakiegokolwiek pola by zobaczyć, z jak wielkim trudem posadzone tam uprawy wzrastają na jałowym pyle. Niektórzy z nas całe życie spędzili w mieście i w naturalny sposób nie do końca to czują. Wystarczy jednak podstawowy zasób inteligencji i empatii, żeby wiedzieć, że miejsc czyjejś ciężkiej pracy i przede wszystkim źródeł żywności się nie niszczy.
Tymczasem mistrz Artur kręcąc film o motocrossowej zabawie na hałdach, postanowił skrócić sobie drogę przejeżdżając przez środek obsianego pola, na którym wschodzi zboże. Nie ukradkiem, nie z jakimś wstydem – tak po prostu, wpakował się w pole i jedzie. Jednocześnie wygłosił kilka zdań, które dają mocne świadectwo o jego stanie mentalnym. Zniechęca (pozornie) widzów do jazdy w takich miejscach. Nie dlatego, że to niszczenie owoców pracy i jest to, delikatnie mówiąc, niewłaściwe. Cytat: “Mam nadzieję, że rolnik nie będzie mnie gonić i rzucać we mnie młotkiem… Bo ci skubańcy potrafią być mściwi wbrew pozorom”.
Nie trzeba być rolnikiem, żeby w obliczu takiej argumentacji, płynącej nie od wczesnego nastolatka tylko dorosłego faceta z poważnym dorobkiem sportowym krew człowieka zalała. Jesteśmy oburzeni również jako motocykliści, którzy lubią polatać w terenie. Z ogromnym trudem przychodzi nam budowanie pozytywnego wizerunku w społeczeństwie czy chociażby negocjowanie z leśniczymi możliwości legalnego przejazdu leśnymi drogami. “Wyczyn” Artura z pewnością nie pomoże nam również w nawiązywaniu pozytywnych relacji z samymi rolnikami, z którymi często mamy i będziemy mieć styczność. Film znalazł się już w branżowych mediach rolniczych, skąd go zresztą udostępniamy. Linki między drzewami, bójki i pogoń z widłami to również pokłosie takich zachowań.
Jak najbardziej da się uprawiać offroad bez siania zniszczeń. Przecież każde pole uprawne można objechać, czy bez zbędnego rycia pojechać skrajem po śladach ciągnika. To samo dotyczy modnych w tym okresie zdjęć w rzepaku. Można postawić motocykl przed granicą upraw i złapać ładny kadr. To jest czyjaś praca, a nasza wspólna żywność. Szanujmy się.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS