A A+ A++

Tak gorącego dnia, jeśli chodzi o wpływ pandemii koronawirusa na polską piłkę, nie mieliśmy od dawna. Wszystko zaczęło się od doniesień mówiących o tym, że Ekstraklasa nakazuje wstrzymać się klubom z treningami, co wielu popchnęło do wniosku, że wyniki testów na obecność wirusa, które wykonano wczoraj, wyszły bardzo źle. Jak udało nam się jednak ustalić, sytuacja wcale nie jest tak dramatyczna, jak moglibyście sobie pomyśleć po lekturze dzisiejszych mediów. A nawet wręcz przeciwnie – nie wydarzyło się nic, co Ekstraklasę by zaskoczyło. 

Weźmy na tapet doniesienia łódzkiej Gazety Wyborczej. Dziennikarze tego tytułu napisali: Nieoficjalnie mówi się, że przyczyną jest wykrycie wielu zakażeń koronawirusem u członków ekip szkoleniowych. Dowiedzieliśmy się, że tylko w Cracovii takich przypadków jest aż 13, a ona wcale nie jest liderem. W całej lidze jest kilkadziesiąt przypadków z większości klubów.

Brzmi bardzo złowieszczo, by nie powiedzieć rujnująco, patrząc z perspektywy ewentualnego powrotu do gry. Prawda jest jednak taka, że wspomniana trzynastka to wcale nie są ludzie zakażeni – to bardziej „grupa ryzyka”, która została wysłana na kolejne badania. Rekord osób, jeśli chodzi o przynależność do niej w jednym klubie, wynosi ponad dwadzieścia głów (na 50 przebadanych osób, ale nie tylko piłkarzy, lecz też choćby pracowników mediów klubowych).

I tak – to zdecydowanie zbyt wysoki wynik. Choć to nic pewnego, być może można go powiązać z tym, że niektóre kluby nieszczególnie stosowały się do zaleceń. Ale mniejsza z tym, bo ważniejsza jest inna kwestia – czy takie liczby oznaczają, że możemy kończyć zabawę i myśleć już o następnym sezonie? Zdecydowanie nie. W większości grupę tę prawdopodobnie stanowią osoby, które były zakażone, ale już dawno mają to za sobą. REALNE ZAGROŻENIE DOTYCZY W TEJ CHWILI POJEDYNCZYCH PRZYPADKÓW Z POSZCZEGÓLNYCH KLUBÓW.

Jutro lub pojutrze poznamy dokładne wyniki. Co dalej? Badania specjalnie przeprowadzono tak szybko – jest jeszcze wystarczająco dużo czasu, by ewentualni chorzy przeszli kwarantannę i poradzili sobie z zarażeniem. Na boiska wracamy dopiero w końcówce maja, a nie tak jak Bundesliga za dziesięć dni. Innymi słowy – problem byłby wtedy, gdyby podobne wyniki wyszły na badaniach, które mają być przeprowadzone bezpośrednio przed wznowieniem rozgrywek.

Na razie można spokojnie powiedzieć, że wszystko jest pod kontrolą.

Fot. FotoPyK

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułNajciekawsze koncepty Hyundaia z ostatnich lat
Następny artykułRosja: Prawie 100 zgonów i znów ponad 10 tysięcy nowych zakażeń koronawirusem