Wszystko zaczęło się od, jak zapewniają lokalne władze odpowiedzialne za “odkażanie”, z troski o zdrowie dzieci. Dzień przed zniesieniem zakazu opuszczania przez małoletnich domów, 2 km plaży zostały zalane chlorem. W powietrzu pozostał jednak chemiczny odór, a na plaży puste kanistry po roztworze NaOCl:
– Zabito wszystko na ziemi. Nic tam nie ma. Nawet owadów – komentuje Dori Iglesias z Asociación Voluntarios de Trafalgar y Agaden. Miejscowe władze, które zdecydowały o zalaniu chlorem plaży nie otrzymały zgody od służb sanitarnych, ani pełniących pieczę nad plażą władz pobliskiego miasta Barbate – podkreśla “National Geographic”. Plaża oraz wydmy to obszary przyrody chronionej.
“Prowadzenie dezynsekcji plaż w środku okresu lęgowego ptaków to nie pomysł Trumpa. To się dzieje w Zaharze” – komen … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS