3 maja to tradycyjnie czas, w którym opozycja skupiona wokół obrony zasad konstytucyjnych organizowała swoje pikiety. Dzisiaj nie może już tego robić, bo gromadzenia się zakazują przepisy wprowadzone w związku z epidemią koronawirusa. Ten sam problem miały niedawno opolanki, które chciały zaprotestować przeciwko pomysłom ograniczania edukacji seksualnej i zaostrzania prawa aborcyjnego. Kobiety w ramach protestu ustawiły się wówczas w długiej kolejce do Żabki mieszczącej się naprzeciwko opolskiego ratusza. 3 maja żaden sklep nie jest jednak czynny.
Na spacer z właściwą potrzebą
Na Facebooku zaczęły więc pojawiać się informacje od pojedynczych osób, że o godz. 16 wybierają się na spacer. „Może 3 Maja o godz. 16 nie będzie padać na Pl. Wolności”, „ Pójdę na spacer, będę rozmyślał o tym, jak PiS łamie konstytucję, ok. godz. 16 będą w okolicy Placu Wolności” – pisali opolanie. Mniej subtelnie zaanonsował się poseł Nowoczesnej Witold Zembaczyński: „Jutro (03.05) o godzinie 16.00 przejdę się na Plac Wolności w Opolu, spotkam tam dobrych ludzi, czujących i myślących tak, jak wielu z nas. Zapraszamy”.
– Ludzie chcą wyjść na spacer we właściwym miejscu z właściwą potrzebą. 3 maja to najwłaściwsza data, aby przypomnieć, jak ważna jest dla nas Konstytucja, teraz tak poniewierana, a tym samym poniewierane są nasze prawa jako obywateli. Na pewno będą akcenty przeciw majowym wyborom, ale niczego nie jestem pewna, bo nikt nie organizuje, nie wskazuje haseł… To obywatelski spacer trzeciomajowy… – mówi jedna z opolanek wybierająca się na spacer.
Patrol policji też tamtędy zamierza przechodzić o tej samej godzinie. – Policjanci będą przyglądać się sytuacji, a w razie łamania przepisów reagować. Każda sytuacja będzie wyjaśniana na miejscu stosownie do okoliczności – mówi Przemysław Kędzior z biura prasowego opolskiej policji.
Ja idę. Czy to moja wina, że ktoś inny też idzie?
3 maja w dalszym ciągu obowiązują m.in. zasady: zakaz gromadzenia, każdy w miejscu publicznym musi zasłaniać nos i usta, a odstęp między osobami powinien wynosić min. 2 m. O ile spacerowanie „dla zdrowia” nie jest karane mandatami, o tyle do poniedziałku w dalszym ciągu obowiązuje zasada, że z wyjątkiem rodzin poruszamy się najwyżej dwójkami. Za złamanie zasad związanych z epidemią policjanci wlepiają nie tylko mandaty (do 500 zł), ale też wnioskują o kary do sanepidu. Te zaś wynoszą od 5 tys. zł do 30 tys. zł i jest im nakładany rygor natychmiastowej wykonalności. Kary te od początku wzbudzają ogromne wątpliwości prawników. – Ja idę, a że ktoś jeszcze idzie na spacer, to moja wina? Pewnie, że czuję niepokój, ale czuję też gniew na to, co PiS robi z Polską i z nami – mówi Opolanka.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS