Koronawirus w Polsce. Zapisz się na specjalny newsletter, w którym zawsze znajdziesz sprawdzone informacje
Nawet w czasach pandemii ludzie lewicy nie zapomnieli o przypadającym 1 maja Święcie Pracy. Ograniczyli się jednak tylko do złożenia kwiatów pod tablicami upamiętniającymi robotnicze protesty oraz pod pomnikiem Czerwca 1956.
– Pamiętam różne uroczystości pierwszomajowe, ale maseczek jeszcze nigdy nie było – mówiła na pl. Mickiewicza posłanka Katarzyna Kretkowska.
8-godzinny dzień pracy nie jest już pewny
Kretkowska uważa, że dzisiaj jak nigdy Święto Pracy powinno mieć uroczysty charakter. – Zmagamy się z tymi samymi problemami, co np. Marcin Kasprzak 130 lat temu. Jeszcze niedawno 8-godzinny dzień pracy i fundusz socjalny przyjmowaliśmy za pewnik. Dzisiaj nie jest już to takie oczywiste. Ogromny kryzys gospodarczy sprawia, że jesteśmy skazani na odejście od dotychczasowej umowy społecznej – mówiła posłanka lewicy.
Czy w ocenie ludzi lewicy rządowa tarcza antykryzysowa spełnia dzisiaj swoje zadanie?
– W niewielkim wymiarze – odpowiada Kretkowska. – Czekamy na tarczę, która naprawdę pomoże ludziom pracy, i nieważne, czy rząd nazwie ją drugą, trzecią czy dziesiątą. Ona ma pozwolić każdemu przeżyć, bez względu na to, czy ktoś pracuje na etacie, umowie o dzieło czy prowadzi firmę albo już stracił pracę – mówi posłanka.
Dopłaty muszą być wyższe
Co trzeba zrobić, by naprawdę pomóc właścicielom firm i pracownikom? – Dopłaty do pensji muszą być większe – tak jak w Anglii do 80 proc. dotychczasowego wynagrodzenia. Wszyscy przez lata płaciliśmy podatki, żeby teraz otrzymać pomoc – mówi posłanka.
Lewica proponuje też, by wypłata świadczeń odbywała się na wniosek, a nie że trzeba długo czekać na decyzję administracyjną. Kolejną propozycją lewicy jest świadczenie kryzysowe w wysokości 2600 zł brutto dla tych, którzy stracili pracę nie ze swojej winy.
– Nie rozumiemy, dlaczego rząd jest głuchy na te propozycje i dlaczego to wszystko idzie tak opornie. Musi być też większa presja społeczna na podwyżki dla pracowników służby zdrowia. Muszą być pieniądze na testy dla lekarzy, pielęgniarek czy opiekunów w domach pomocy społecznej. Bierzmy przykład z Czechów, gdzie wszystko idzie szybko i sprawnie – podsumowuje Kretkowska.
Na koniec pierwszomajowych obchodów ludzie lewicy tradycyjnie pojechali do Czołowa k. Kórnika, gdzie stoi pomnik Marcina Kasprzaka, który walczył o prawa robotnicze na przełomie XIX i XX w.
Mapa zakażeń koronawirusem w Wielkopolsce
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS