- Kłopoty gospodarcze Białorusi rozpoczęły się już przed wybuchem pandemii. Brak lockdownu ma być ratunkiem dla gospodarki
- Łukaszenko mimo rekordowego poparcia w wyborach ma powody, żeby się obawiać o swoją pozycję polityczną
- Problemy gospodarcze i polityczne Łukaszenki to dobra wiadomość dla Putnia. Konsekwencją może być większa zależność od Rosji
Wódka, hokej i sadzenie drzew
Prezydent Aleksander Łukaszenko rekomenduje wódkę, wizytę w saunie i ciężką pracę na traktorze. Do tej osobliwej listy środków antywirusowych można dopisać jeszcze grę w hokeja. Przywódca niewzruszony trwającą pandemią postanowił wziąć udział w rozgrywanym w Mińsku amatorskim turnieju. Pozując w kasku i z kijem w dłoni, przekonywał, że sport sprzyja zwalczaniu wirusów. Dlatego rozgrywki sportowe na Białorusi nie zostały wstrzymane, a obstawianie wyników tamtejszej ligi piłkarskiej to jedna z nielicznych nisz, jakie pozostały fanom zakładów bukmacherskich. Na trybunach wciąż widać ludzi, którzy nie przejmują się zachowaniem bezpiecznego dystansu i nie zakładają masek.
Zabrakło tego również podczas narodowego czynu społecznego (subotnika), w ramach którego ponad 2 miliony Białorusinów wykonywało prace przygotowawcze do obchodów 75. rocznicy zwycięstwa w II wojnie światowej. Prezydent sam dał przykład, pozując do zdjęcia w wojskowych spodniach, bluzie i w czapce z daszkiem podczas sadzenia drzew. Towarzyszył mu syn, Mikałaj. Warto odnotować, że obchody odbędą się zgodnie z planem, tj. 9 maja, i zapewne pojawią się na nich tłumy. Wcześniej Białorusini zdążyli już odwiedzić cerkwie podczas Świąt Wielkanocnych i cmentarze z okazji Radonicy (prawosławnego dnia modlitw za zmarłych). Łukaszenka deklarował, że nie wyobraża sobie, by mógł zabronić ludziom „pójścia i pokłonienia się rodzicom”.
Liczba wykrytych przypadków na Białorusi osiągnęła poziom zbliżony do polskiego, a przyrost nowych postępuje nawet szybciej, ale przypadków śmiertelnych nie odnotowano więcej niż sto. Przynajmniej według oficjalnych danych, a te mogą być wątpliwe. Białoruscy lekarze zmuszani są do zachowywania tajemnicy pod groźbą odpowiedzialności karnej, a KGB wykorzystuje swoje instrumenty do nacisków na rodziny chorych oraz media, by informacje o nowych zarażeniach nie psuły oficjalnej narracji.
Obserwatorzy podejrzewają też, że wiele przypadków COVID-19 jest klasyfikowanych jako inne schorzenia. Na początku kwietnia białoruski minister zdrowia przyznał, że tylko w Witebsku jest obecnie o kilkaset więcej … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS