A A+ A++

Albert Einstein stanął u bram nowego rozumienia świata, ale ich nie otworzył. Jego teoria grawitacji i jej konsekwencje są poznawane do dzisiaj, ale wciąż nie zrozumiano najważniejszego.

Przyzwyczailiśmy się do tego, że ruch potrzebuje inicjacji. Poruszyciela. Nasza ograniczona do warunków ziemskich perspektywa nauczyła nas zasad, które wydawały nam się powszechne (zasady mają być przecież powszechne i wieczne), a tak naprawdę wynikały jedynie z naszego ograniczonego oglądu rzeczywistości.

Wynikało z niego, że coś musi być wprawione w ruch, aby móc się poruszać. Kamień leżący na ziemi trzeba wprawić w ruch siłą rąk aby przenieść go na inne miejsce. W rzeczywistości zmieniliśmy jedynie nieco trajektorię jego ruchu, nie wprawiliśmy dopiero w ruch.

Ruchu nie da się powstrzymać. A więc powstaje pytanie fundamentalne: czy ruch wymaga przyczyny? Kamień sam z siebie nie zmieni swojego położenia, tak jak ten komputer na którym to piszę… względem Ziemi. Względem Słońca i całego wszechświata zmienia je w każdej chwili.

Nasza definicja ruchu wymaga układu odniesienia. Stwierdzamy ruch względem czegoś. Nie ma w tym nic złego o ile nie zapomnimy o ogólniejszej, wykraczającej poza nasze ograniczone doświadczenie zasadzie, która mówi, że ruch jest istotą świata i zachodzi zawsze i wszędzie. Ruch na poziomie makroskopowym jak i w skali mikro, nano itd. Ruch zatem jest związany ściśle z samym istnieniem. Mogą być więc rozpatrywane w sensie fizycznym przyczyny dla konkretnego rodzaju ruchu, ale na pewno nie dla ruchu jako takiego.

W sensie lokalnym kamień leży na poboczu drogi i aby go przenieść względem drogi na inne miejsce potrzeba użyć jakiejś siły. Fizyka jednak nie ma zajmować się jedynie sensem lokalnym, ale również tym, które wykracza poza lokalność, gdyż tylko w ten sposób możliwy jest postęp w poznawaniu świata. To wychodzenie poza lokalność (Kopernik, Newton itd.) przyczyniało się do rozwoju wiedzy i nauki.

Aby zatem otworzyć, a przynajmniej uchylić te drzwi, na które geniusz Alberta Einsteina jedynie wskazał, trzeba dosłownie otworzyć się na nieskończoność i wszelkie wynikające z tego konsekwencje. Jeżeli komuś się wydaje, że do takiego otwarcia już doszło bo w fizyce mówi się o jakichś nieskończonościach i do tego wielu ich rodzajach… to się myli. Matematyczna abstrakcja mówi o rzeczywistości i pozwala wyciągać o niej wnioski jedynie do pewnego momentu. Każda teoria ma swój próg poznawczy, każdy wzór granice błędu, które naprawić może już jedynie doświadczenie poparte przez wyobrażenie.

Kiedyś pisałem, że fizyka to wyobrażenie i podtrzymuję to nadal. Jestem o tym tym bardziej przekonany im bardziej wsłuchuję się w głos współczesnej fizyki, która mówi coraz częściej ustami pozbawionych wszelkiej wyobraźni liczykrupów. Podczas gdy fizyk przyszłości będzie musiał mieć więcej wspólnego z mistykiem niż z tym pierwszym. Będzie musiał być bardziej kapłanem, choć nie koniecznie tworzyć pseudoreligijnej otoczki pod hasłem niezrozumienia dla ogółu, jak to się robi teraz.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułRosja wszczyna postępowanie karne ws. usunięcia pomnika Koniewa w Pradze. MSZ Czech reaguje
Następny artykułLukrecja – tajna broń Chin w walce z wirusem