Robert Robaszewski: „W Polsce pielęgniarek nie cenią. Studiuj pielęgniarstwo w Polsce, pracuj w Norwegii”. Albo „Noc. Ona jedna, ich trzydziestu. Polska pielęgniarka na szpitalnym oddziale”. Pamięta to pani?
Maria Danielewicz, przewodnicząca Okręgowej Izby Pielęgniarek i Położnych w Olsztynie: To hasła jednej z akcji billboardowych przygotowanej przez środowisko pielęgniarskie kilka lat temu.
A dokładnie pięć. Coś się zmieniło przez te lata?
– W 2016 r. weszło w życie rozporządzenie poprzedniego ministra zdrowia Mariana Zembali, zwiększające stopniowo nasze wynagrodzenia. W tzw. zembalowym chodziło o coroczną podwyżkę o 400 zł brutto przez kolejne cztery lata. Tak na marginesie, ostatnio zabiegaliśmy, żeby w tym trudnym czasie przedłużyć to rozporządzenie do końca 2020 r. co nam się udało. „Zembalowe” pozwoliło zatrzymać w kraju sporą grupę białego personelu, ale nawet ona nie wystarczyła, by uporać się z brakami kadrowymi. Przez ostatnie lata statystyki pokazywały, że ok. 30 pielęgniarek rocznie wyjeżdżało z Warmii i Mazur do pracy za granicę. Dużo i niedużo. Jednak istotniejsze było to, ile osób wchodziło na ich miejsce. W 2015 lub 2016 r., teraz nie pamiętam, bilans był zerowy, bo pracę w naszym regionie rozpoczęło 30 pielęgniarek i tyle samo wyjechało. Ale już w 2019 r. pięć osób wyjechało z Polski za chlebem, ale za to rozpoczęło pracę 120 nowych. Widać zatem jakieś światełko w tunelu, zwłaszcza że co roku przybywa chętnych do studiowania pielęgniarstwa.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS