Polska tkwi – a raczej siedzi w zamknięciu. Jaki będzie wpływ pandemii na realizację kluczowych dla naszego regionu inwestycji? Jak wielkich opóźnień możemy się spodziewać? No i kluczowe pytanie – o ile więcej przyjdzie nam za trwające przestoje zapłacić?
Tempo budowy dróg wolniejsze o 20 procent
Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad, realizująca przedsięwzięcia tak istotne, jak prace na trasach Lublin-Warszawa, Lublin-Rzeszów, Puławy-Radom oraz szykująca się do wybudowania obwodnicy Chełma, jest dobrej myśli. – Prace przy budowie dróg ekspresowych w naszym regionie nie zostały wstrzymane. Firmy działają, budują. W trakcie wideokonferencji z udziałem ministra infrastruktury wykonawcy potwierdzili, że będą kontynuowali budowy, nie planują zawieszania prac – podkreśla Łukasz Minkiewicz, rzecznik oddziału lubelskiego GDDKiA.
A co z drogami nieco mniej priorytetowymi? Tu już pan rzecznik staje się bardziej enigmatyczny: – Z uwagi na obecną sytuację zaangażowanie osobowe na budowach jest nieco mniejsze, kontrolujemy to. Zima była łaskawa, dzięki czemu wykonawcy mogli i prowadzili te roboty, które ze względu na wymagania technologiczne można było wykonywać.
Na obecnym etapie nie odnotowaliśmy opóźnień na realizowanych kontraktach w stosunku do założonych terminów, wynikających z przyjętych harmonogramów, niemniej ze względu na dynamicznie zmieniającą się sytuację nie można wykluczyć, że będzie to miało wpływ zarówno na terminy, jak i zmiany kosztów – przyznaje przedstawiciel Dyrekcji. Zaciskamy o szczegóły owego „nieco” wolniejszego tempa, Minkiewicz dodaje: – Według wstępnych szacunków zaangażowanie to jest mniejsze o ok. 15-20 procent.
Szpitale – dłużej albo wcale
Urzędnicy z Samorządu Województwa również nadrabiają minami, przyznając jednak, że opóźnienia również nastąpią, tyle, że „Na ten moment za wcześnie jeszcze, aby mówić o wpływie kwarantanny na wojewódzkie inwestycje” – stwierdził rzecznik marszałka Remigiusz Małecki. W ogóle charakterystyczne jest to, że politycy, tak chętnie przyznający się do sukcesów swoich podwładnych, mierząc się dziś z koronakryzysem, wolą dziś właśnie urzędnikami odgradzać się od dziennikarzy. Również bowiem dyrektor oddziału GDDKiA, Mirosław Czech, zasłaniał się „nieznajomością szczegółów”. W tej sytuacji aż dziw, że to nie rzecznicy zostają dyrektorami czy marszałkami!
Z konkretami u marszałków jak zwykle zresztą nie jest najlepiej, z robotami zaś najgorzej w szpitalach. – Z informacji przekazywanych przez jednostki ochrony zdrowia podległe Województwu Lubelskiemu wynika, że wstrzymana została inwestycja w ramach projektu pn.: „Modernizacja Infrastruktury Ambulatoryjnej Opieki Specjalistycznej w SPSW im. Papieża Jana Pawła II w Zamościu w celu ułatwienia dostępu do poradni, dostosowania do potrzeb osób starszych i z niepełnosprawnościami, a także zakup sprzętu medycznego”. Realizacja niniejszego zadania jest niemożliwa z uwagi na brak możliwości wejścia firmy realizującej prace na teren szpitala.
Pozostałe, realizowane obecnie inwestycje przebiegają zgodnie z harmonogramem, jednakże zauważalne jest spowolnienie prac, a wykonawcy robót budowlanych i osoby zaangażowane w procesy inwestycyjne zgłaszają wystąpienie różnorodnych trudności, wynikających m.in. z ograniczenia zasobów ludzkich, opóźnień dostaw w związku z ograniczeniami przemieszczania się na terytorium kraju, zamknięciem granic oraz nieprzewidywalnymi skutkami gospodarczymi, co w konsekwencji może powodować wydłużenie prac. Na dziś ewentualne zmiany terminów trudno przewidzieć, gdyż są one uzależnione od rozwoju sytuacji związanej z pandemią oraz wysoką dynamiką zmian – wylicza rzecznik Małecki.
COZL – nierealne terminy?
A co z rozbudową Centrum Onkologii Ziemi Lubelskiej? Tu konkrety wprawdzie padają, cóż z tego jednak, skoro całkowicie oderwane od rzeczywistości?
– 1 kwietnia br. uzyskano dopuszczenie do użytkowania budynku łóżkowego nr 3, wydane przez Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego Miasta Lublin. Do odbioru pozostają dwa modernizowane małe budynki radioterapii nr 13 i nr 15. Zagrożony jest termin realizacji prac jedynie w zakresie uruchomienia instalacji dekontaminacji. Na dziś szacuje się, że zakończenie prac nastąpi na koniec maja 2020 r. W zakresie zadania pn. „Zakup specjalistycznego wyposażenia i technologii teleinformatycznych dla Centrum Onkologii Ziemi Lubelskiej im. św. Jana z Dukli” planowana data zakończenia realizacji inwestycji do 30 czerwca br. nie powinna ulec zmianie.
Pozostałe zadania związane z wyposażeniem zakładu radioterapii prawdopodobnie zostaną ukończone zgodnie z planowanymi terminami. Do czasu unormowania się sytuacji wstrzymana została jedynie wymiana aparatu HDR. Dostawa została zrealizowana, jednak z uwagi na pandemię niemożliwe są obecnie prace w zakresie instalacji i uruchomienia aparatu realizowane przez zagranicznych specjalistów – zapewnia w imieniu Zarządu Województwa i dyrekcji COZL rzecznik Małecki. Cóż, pożyjemy… tzn. poczekamy, obaczymy.
Drogi wojewódzkie – opóźnienia będą. Ale jakie…?
Co do dróg będących w zakresie kompetencji samorządu, szacowanie kosztów i opóźnień jeszcze trwa. Zarząd Dróg Wojewódzkich w Lublinie otrzymał od wykonawców pisma dotyczące możliwości wystąpienia okoliczności niezależnych od uczestników procesu budowlanego, mogących mieć wpływ na realizowane inwestycje. W pismach tych wykonawcy informują, że mogą wystąpić trudności w pozyskaniu personelu, usług i materiałów, co może stanowić przeszkodę w zakresie terminów realizacji. Obecnie realizacja projektów odbywa się zgodnie z założonymi harmonogramami. Z uwagi na wyżej wymienione okoliczności powodujące zmiany prawa wprowadzające ograniczenia, Zarząd Dróg Wojewódzkich w Lublinie nie jest w stanie określić skali, czasu trwania oraz wszelkich skutków tych okoliczności mających charakter ciągły i nieprzewidywalny – stwierdził rzecznik Małecki.
Co po koronawirusie – czy jesteśmy gotowi?
To prawda, że w toku pandemii nie można mówić o całościowym zliczeniu związanych z nią kosztów pozamedycznych, zaś brak wiedzy na temat długości trwania obecnych ograniczeń uniemożliwia określenie nowych terminów m.in. dla inwestycji publicznych. Musi jednak niepokoić, że administracja rządowa i samorządowa w ogóle jeszcze chyba nie czuje się w obowiązku na bieżąco monitorować sytuacji budżetowej ani nie jest przygotowana na dynamiczne wyjście z inicjatywami na czas po pandemii. Grozi to dalszymi milionowymi stratami i kolejnymi opóźnieniami, których nie będzie już można zwalić na innego wirusa niż ten polityczno-urzędniczej inercji, indolencji i lenistwa. TAK
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS