„Dziękujemy naszym klientom za lata, które byliście z nami. Firma Bigońscy” – taki napis na szybie piekarni pożegnał ostatnich klientów, którzy w sobotę (25 kwietnia) zjawili się w sklepie przy ul. Gdańskiej. W pustej już witrynie stała stara dzieża, ale za firankami w kratkę nic się nie działo.
Jeszcze do godziny 12.30 ostatni stali klienci i ci przypadkowi, którzy akurat w sobotę przechodzili Gdańską, przy skrzyżowaniu ze Świętojańską, albo przejeżdżali na rowerze i zatrzymali się, widząc pożegnalny napis na sklepowej szybie, przystanęli, a czasem specjalnie zrobili zakupy.
– Wracam rowerem z Myślęcinka i zobaczyłem, że Bigońscy się zamykają. Wszedłem po bułki. Szkoda, to wielka strata. Ta firma to była stara bydgoska marka – mówi Krzysztof, mieszkający na Wyżynach.
We wnętrzu sklepu, na marmurowym stoliku stała ciągle skarbonka, do której bydgoszczanie wrzucali datki na uratowanie kultowej piekarni. Na półkach po raz ostatni pojawił się świeży chleb, rogale i bułki, smakowite gniazdka po 2,20 i placek drożdżowy z owocami.
Od kiedy w lutym w Bydgoszczy gruchnęła wieść, że Bigońscy zamykają interes po 96 latach działalności, wielu mieszkańców miasta apelowało o uratowanie piekarni.
Padały pomysły m.in. na Facebooku – Może zbiórka publiczna i lokal od miasta na muzeum im. Bigońskich, takie na wzór Muzeum Mydła? Z zebranych pieniędzy przeniesie się wszystko w nowe miejsce… i będzie można prowadzić warsztaty dla chętnych jak w Toruniu w Muzeum Piernika? A może obok komitet społeczny i wystąpienie do Ratusza, ale i do lokalnych firm z branży. Niestety nie widzę szans na kontynuację w takiej formie… ale siła w społeczeństwie, w akcjach takich jak choćby ratowanie zdrowia dzieciom. Tylko musi być chęć i ktoś musi to koordynować.
Z obecną właścicielką piekarni Iloną Bigońską-Jankowską spotkał się zastępca prezydenta Michał Sztybel. Zbierano pieniądze, w sklepie był specjalny zeszyt, w którym setki bydgoszczan złożyło podpisy pod apelem o uratowanie Bigońskich.
Stary piec w piekarni Bigońskich w Bydgoszczy Fot. Roman Bosiacki / Agencja Gazeta
Decyzja o zamknięciu piekarni była spowodowana trzymiesięcznym wypowiedzeniem dzierżawy lokalu przez właścicielkę kamienicy. U Bigońskich wypiekało się pieczywo w starym, dużym piecu kaflowym, opalanym drewnem. To było bardzo uciążliwe w śródmieściu.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS