A A+ A++

Podwyżki w salonach aut – tylko w pierwszym kwartale ceny wzrosły o ponad 11 proc. Za nowy samochód trzeba było zapłacić średnio ponad 119 tys. zł – pisze w środowym wydaniu “Puls Biznesu”.

Gazeta podaje, że pandemia pogłębiła notowany od początku roku spadek popytu na nowe samochody osobowe w całej Europie. “1 kw. zakończył się w UE wynikiem o ponad 25 proc. niższym od zanotowanego rok wcześniej, a marzec był słabszy aż o 55 proc. Wyniki kolejnych miesięcy będą z pewnością jeszcze gorsze. Liczba rejestracji nowych aut w kwietniu i maju może być na wybranych rynkach, w tym w Polsce, niższa nawet o 80 proc. w porównaniu z takim samym okresem 2019 r. Drastyczny spadek popytu spowodował obniżkę cen w salonach, ale nie zatrzyma ich wzrostu” – czytamy.

Prezes Instytutu Badań Rynku Motoryzacyjnego Samar Wojciech Drzewiecki mówi, że atrakcyjne ceny samochodów można spotkać jedynie w wypadku pojazdów, które stoją już na placach dilerów czy importerów. – Mimo to sądzę, że dolny poziom cen został już osiągnięty. Dodatkowe obniżki cen wyprzedawanych aut będą należały do przeszłości – zaznacza.

ZOBACZ: Spada sprzedaż nowych samochodów w Europie. Broni się tylko jedna marka

Jak informuje dziennik, nie tylko stan epidemii zaburzył tegoroczną “wyprzedaż rocznika” i mógł skłonić dilerów chcących pozbyć się aut z magazynów do rezygnacji z części marży – na tę sytuację wpłynął też kurs złotego wobec euro. – Importerzy rozliczają się w euro. Słabnący złoty oznacza podniesienie cen sprowadzanych nowych aut – tłumaczy Drzewiecki.

Jego zdaniem pandemia nie ma wpływu na ceny aut w Europie. – Głównym czynnikiem są wyśrubowane normy emisji obowiązujące na naszym kontynencie i spodziewane kary związane z ich przekroczeniem. Część producentów już je wliczyła w ceny. Innym czynnikiem są koszty wynikające z konieczności, wymaganego europejskim prawem, wyposażania aut m.in. w systemy asystujące. Jeżeli dodamy do tego słabnący kurs złotego, spodziewany wzrost inflacji, ogromne straty wynikające z przestojów w produkcji, to mamy gotowy przepis na podwyżki – wyjaśnia Wojciech Drzewiecki. 

Twoja przeglądarka nie wspiera odtwarzacza wideo…

pgo/ PAP

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułProtegowany o. Rydzyka stracił program w TV Trwam. “Przecież pan profesor rozumie”
Następny artykułKoronawirus. Chińska prowincja podarowała Lubelszczyźnie 10 tys. maseczek