Patrząc na obecną sytuację na świecie i obostrzenia, praktycznie pewny wydaje się początek rywalizacji przy pustych trybunach. Formuła 1 realnie bierze pod uwagę zorganizowanie pierwszego wyścigu w Austrii właśnie w takiej formie.
W poprzednich tygodniach spekulowało się o dwóch rundach na Red Bull Ringu. Najnowsze doniesienia z brytyjskich mediów nie mówią o takim rozwiązaniu, ale są sprzeczne co do kilku kwestii. Możliwe więc, że obie opcje nadal są na stole.
BBC twierdzi, że GP Austrii mogłoby się odbyć w oryginalnie zaplanowanym terminie (2-5 lipca), ale według RaceFans rozważana jest nieco wcześniejsza data. Taki pomysł nie podoba się jednak Red Bullowi.
Formuła 1 z Austrii miałaby się udać do Wielkiej Brytanii, by w ciągu kilku tygodni zorganizować dwa lub trzy wyścigi, również bez kibiców. W przypadku bardziej obfitego scenariusza, który sugeruje RaceFans, kierowcy mieliby korzystać z przynajmniej dwóch konfiguracji toru. Nie zostały one jednak określone, nie licząc odrzucenia koncepcji jazdy w drugą stronę z powodu rozmieszczenia zabezpieczeń.
Silverstone nie posiada tylu wersji co francuski Paul Ricard czy chociażby bahrajński Sakhir. Tor można podzielić na dwa krótsze, łącząc zakręty nr 4 i 14 (The Loop z Chapel), a także zakręty nr 11 i 5 (sekcję Maggotts z prostą Wellington). Do takiego zabiegu dochodziło już w przyszłości w trakcie przedsezonowych shakedownów, np. w 2019 roku, gdy Red Bull i Mercedes jeździły tego samego dnia. Te konfiguracje toru wydają się jednak zbyt krótkie dla Formuły 1 i liczą odpowiednio około 3 km i 2,5 km.
Inną alternatywą jest wykorzystanie starej nitki z zakrętem Bridge, po której jeżdżono do 2009 roku włącznie. Organizatorzy musieliby jednak przygotować ją tak dobrze jak resztę toru.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS