A A+ A++

Wielu rodziców zastanawia się nad zasadnością opłacania czesnego za prywatne żłobki i przedszkola. Rozważają możliwość rezygnacji z opieki na czas, kiedy placówki te są zamknięte. O tym, czy oszczędność taka może być na dłuższą metę złudna, rozmawiamy z mecenas Olgą Malinowską z kancelarii prawnej mec. Lecha Obary z Olsztyna.

— Kontaktują się z nami zarówno rodzice, jak i właściciele żłobków czy przedszkoli. Pytania dotyczą właściwie jednej kwestii: czy można mieć ciastko i zjeść ciastko, czyli pobierać różnego rodzaju zasiłki opiekuńcze, a jednocześnie czasowo wypowiedzieć placówce opiekuńczej umowę, żeby nieco zaoszczędzić. Jak się do tego mają obowiązujące przepisy prawa?
— W związku z zamknięciem żłobków i przedszkoli ustawodawca przewidział zasiłek dla rodziców pozbawionych możliwości świadczenia pracy z powodu konieczności sprawowania osobistej opieki nad dzieckiem. Mowa o „zwykłym” zasiłku opiekuńczy oraz o dodatkowym zasiłku opiekuńczym przewidzianym w specustawie COVID-19 z 2 marca 2020 r.

Jeżeli chodzi o głośno komentowany ostatnio dodatkowy zasiłek opiekuńczy, to został on przewidziany dla rodziców, którzy w związku z pandemią skutkującą zamknięciem placówek edukacyjnych zmuszeni zostali do osobistej opieki nad dzieckiem do lat 8 i rezygnacji na ten czas ze świadczenia pracy. Celem tego zasiłku jest rekompensata szkody, jaką ponosi rodzic w związku z zamknięciem placówki z powodu pandemii. W chwili obecnej jest on przyznawany na 14 dni (od 12 marca 2020 r. do 25 marca 2020 r.), ale należy pamiętać, że rząd może w drodze rozporządzenia wydłużyć ten okres (z mocą wsteczną od 26 marca 2020 r.).

Poza zasiłkiem dodatkowym rodzice mogą wykorzystywać również „zwykłe” zasiłki opiekuńcze. Wówczas będą mogli korzystać z zasiłku jeszcze — poza zasiłkiem dodatkowym — maksymalnie przez 60 dni w roku.

— Gdzie więc tkwi haczyk?
— Warunkiem skorzystanie ze „zwykłego” zasiłku opiekuńczego jest również nieprzewidziane zamknięcie żłobka, klubu dziecięcego, przedszkola lub szkoły, do których dziecko uczęszcza. Zatem stwierdzić należy, że w przypadku rezygnacji z usług opiekuńczych świadczonych przez żłobki i przedszkola, czyli w przypadku rozwiązania umowy z tymi placówkami, rodzic nie kwalifikuje się do przyznania zasiłku opiekuńczego i dodatkowego zasiłku opiekuńczego. Bo przesłanką ich przyznania jest konieczność sprawowania osobistej opieki nad dzieckiem, spowodowana zamknięciem żłobka lub przedszkola, do którego dziecko uczęszcza.

Zatem kiedy rodzic rozwiązuje umowę ze żłobkiem lub przedszkolem, przyjąć należy, że sprawowanie opieki nad dzieckiem spowodowane jest jego autonomiczną decyzją, a nie zamknięciem danej placówki, z której usług rodzic zrezygnował. Inaczej mówiąc, w takim przypadku rodzic nie sprawuje opieki nad dzieckiem z powodu zamknięcia placówki edukacyjnej, ale z własnego wyboru.

— Wygląda więc na to, że korzyść z wypowiedzenia umowy może być jedynie pozorna?
— Tak, bo pozbawia to rodzica prawa do „zwykłego” i dodatkowego zasiłku opiekuńczego. Po drugie, co jest równie ważne, masowe wypowiadanie umów ze żłobkami lub przedszkolami może doprowadzić do sytuacji, w której placówki prywatne w związku z brakiem środków na wypłaty wynagrodzeń dla swoich pracowników będą zmuszone zakończyć działalność. Spowoduje to realny problem z opieką nad dziećmi po ustaniu pandemii. Zabraknie wtedy placówek prywatnych, świadczących usługi opiekuńcze.

Zanim zaś działalność rozpoczną nowo założone, z uwagi na długotrwałe i skomplikowane procedury związane z ich uruchomieniem, tysiące rodziców stanie przed dylematem, co zrobić z dziećmi w sytuacji, gdy przyjdzie im powrócić do pracy. Dlatego warto wspomnieć o stanowisku Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Zgodnie z najnowszym stanowiskiem UOKIK, mamy do czynienia z sytuacją nadzwyczajną, w której nie ma winy ani placówek, ani tym bardziej rodziców.

— Co więc radzi UOKIK?
— Żeby zapobiec sytuacji masowej upadłości prywatnych placówek, UOKIK rekomenduje porozumienie się i negocjacje w zakresie zasad ponoszenia odpłatności, jej wysokości czy też rozkładania należności na raty. Żądanie zwrotu lub odmowa płacenia czesnego może prowadzić do likwidacji placówek i braku możliwości świadczenia usług po ustaniu pandemii, co będzie bardziej dolegliwe niż uiszczanie chociażby części opłat.

Opłaty z pewnością powinny być obniżane o koszty wyżywienia oraz zajęć dodatkowych, które się nie odbywają. UOKIK wskazuje, że obydwie strony powinny dążyć do wypracowania rozwiązań umożliwiających przetrwanie trudnej dla wszystkich sytuacji.

Czytaj e-wydanie

Gazeta Olsztyńska zawsze pod ręką w Twoim smartfonie, tablecie i komputerze. Codzienne e-wydanie Gazety Olsztyńskiej, a w czwartek i piątek z tygodnikiem lokalnym tylko 2,46 zł.

Kliknij w załączony PDF lub wejdź na stronę >>>kupgazete.pl

W weekendowym (18-19 kwietnia) wydaniu m.in.

Oksana SytczykTłumaczył, że życie żony księdza jest trudne
Czy można być żoną proboszcza w Polsce? Oczywiście. Jest nią Oksana Sytczyk. Ona i jej mąż Bogdan mają trójkę dzieci. Szokujące?! Niekoniecznie. Księża Kościoła greckokatolickiego mogą się żenić, pod warunkiem, że przyszłą żonę znajdą jeszcze przed swoimi święceniami.

Stulecie WinnychStulecie Winnych – przewodnik po serialu
W rodzinie Winnych można zobaczyć odbicie losów Polaków na przestrzeni ostatnich dekad. Nic więc dziwnego, że TVP zdecydowała o realizacji serialu na podstawie sagi Ałbeny Grabowskiej. W telewizji możemy właśnie oglądać drugi sezon tej produkcji.

Pędzi na ratunek, gdy zawyje syrena
To prawdziwy wulkan kobiecości, odwagi, ambicji. Kobieta o wielkim sercu — Dorota Karbowska, żona, mama, strażak i żołnierz. Zawsze w gotowości, aby nieść pomoc innym.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykuł325 tysięcy złotych dotacji na DK Mors
Następny artykułAwantura i alkohol na Chrobrego? Interweniowała policja