A A+ A++

– Tzw. zespół stresu pourazowego, który może nas dotykać, pojawia się często z odroczeniem. Kiedy doświadczamy pewnej traumy, działają w nas silne mechanizmy obronne, które motywują i mobilizują człowieka w danym momencie. Stany lęku czy odreagowania mogą się pojawiać w przyszłości.

– Doświadczenia, które przeżywa duża grupa ludzi, wyzwalają w nas większe zrozumienie, dlatego w mniejszym stopniu traktujemy to, co się dzieje jako zjawisko kryzysu. Powszechność tego zjawiska, rodzi większą przestrzeń na akceptację, co pozwala bardziej się przystosować do tego, co jest. Nie jest to na pewno kryzys w sensie indywidualnym, jeśli już to na poziomie społecznym i to, jak go osobiście przeżywamy, zależy od wielu czynników.

– Od naszej sytuacji materialnej, społecznej, czynników zdrowotnych, czy indywidualnych doświadczeń z przeszłości, które albo nas motywują albo wręcz przeciwnie wyzwalają negatywne emocje.

– Jak sobie z nimi radzić, jak nie zwariować w tych nietypowych czasach?

– Mieć nadzieję, uśmiechać się, żyć tu i teraz. Nie snuć dalekich planów. Nie myśleć dziś o jutrze, bo tak naprawdę niewiele od nas zależy. Robić tyle, ile się da, te rzeczy, które w normalnym trybie sprawiały nam przyjemność, na które być może nie mieliśmy czasu. Mimo ograniczań, można skupić się na tym, co nie jest nam zabronione. Przede wszystkim unikać gromadzenia się negatywnych emocji. Uprawiać wszelkie aktywności, które pozwalają na napinanie i rozluźnianie mięśni. Ćwiczenia relaksacyjne, dobra muzyka, szukanie informacji okołowirusowych, czytanie, oglądanie telewizji, czy gotowanie lub szydełkowanie, jeśli potrafimy, mamy na to chęć i sprawia nam to radość.

– A jak postępować z nastolatkiem, w którym aż buzuje się od nadmiaru emocji, jak zatrzymać go w domu?

– To jest bez wątpienia najtrudniejszy obszar, jeśli chodzi o realizację potrzeb. Czytanie książek, oglądanie telewizji, czy spędzanie czasu z rodziną nie będzie atrakcyjne, kiedy młody człowiek szuka kontaktu z rówieśnikami. Na pewno media społecznościowe, kontakt zdalny, telefoniczny nie powinien być ograniczany w tym czasie. Dawanie zrozumienia dla ich również trudnej sytuacji będzie kluczowe. Nie powinno się wywierać żadnej presji, przeciwnie powinno się utwierdzać młodzież w przekonaniu, że ich postawa jest w tym czasie ważna i cenna, zwłaszcza dla innych, dla których mogą być przykładem i inspiracją do naśladowania.

– W mediach aż roi się od treści i informacji związanych z sytuacją w kraju i na świecie. Dążyć do tych informacji, czy lepiej ich unikać?

– Generalnie jestem za informacją, ale korzystać należy ze sprawdzonych treści. Unikać wszelkich spekulacji, teorii spiskowych, pogłębiania myślenia, gdybania. Nadmiar informacji może działać na każdego inaczej. Na niektórych liczba zgonów działa deprymująco a na innych motywująco. Nie polecam siedzenia i grzebania w internecie. Ale też nie powinniśmy unikać tych informacji, bo wszyscy musimy się zmierzyć i skonfrontować z tym, co jest. Wiedza daje poczucie zrozumienia tego, co się dzieje, jak postępować, jak się odpowiednio zabezpieczyć.

– A jak ta sytuacja rokuje na przyszłość?

– Działamy we wspólnej grupie wsparcia, ale każdy z nas będzie indywidualnie przeżywał tą sytuację w przyszłości. Najbardziej będzie rzutowało to na osoby, które doznają straty osobistej i przez koronawirusa stracą kogoś bliskiego. Żałoba będzie z pewnością dłuższa i bardziej pogłębiona. Poza tym perspektywy nie są zbyt optymistyczne, jeśli chodzi o utrzymanie pracy czy posiadanie środków do życia. Troska o byt i potrzeby typowo egzystencjalne mogą zdominować nasze przyszłe życie, co nie pozostanie bez znaczenia dla naszej psychiki i poczucia bezpieczeństwa.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułCo z Mystic Festival 2020? Organizator wydał oświadczenie
Następny artykułMieli “pomóc”, a jak się skończyło? Przepłaci wiele firm!