Ewa Żarska nie żyje. Dziennikarka związana z Polsatem i Polsat News miała 45 lat. Dzięki jej śledztwu w 2017 r. zatrzymano niezwykle groźnego pedofila z Pabianic. Kosztowało ją to 6 tys. zł kary.
W wieku 45 lat odeszła Ewa Żarska. Tragiczną informację potwierdziła Telewizja Polsat, z którą dziennikarka od 15 lat była związana. Koledzy i współpracownicy Żarskiej podkreślają jej profesjonalizm, wrażliwość i nieustępliwość w dążeniu do prawdy.
ZOBACZ TEŻ: Ewa Żarska – “Pamiętam, jak Trynkiewicz mordował moich rówieśników”
Widzowie mogli się o tym przekonać, oglądając program “Państwo w państwie”, w którym Żarska drążyła sprawy dla wielu niewygodne, upominając się o sprawiedliwość w imieniu słabszych i pokrzywdzonych.
Na tropie pedofila
O Żarskiej zrobiło się głośno w styczniu 2017 r. Polsat News wyemitował jej reportaż “Mała prosiła, żeby jej nie zabijać”.
Wstrząsający materiał ujawnił wyniki jej dziennikarskiego śledztwa w sprawie niebezpiecznego pedofila. Mężczyzna latami przechwalał się w sieci, że gwałcił, znęcał się i mordował małe dziewczynki, które porywał z ulicy. Swoje zbrodnie opisywał z sugestywnym szczegółami.
– Gdy dotarłam do tych rozmów, gdy je przeczytałam, nadal nie wyobrażałam sobie, że można takie rzeczy robić dzieciom. Jeśli nie poradził sobie system – policja, prokuratura – to jest to moje zadanie: zepsuć komfort działania pedofila i zrobić wszystko, żeby stanął przed wymiarem sprawiedliwości, żeby w końcu odpowiedział na pytanie: czy to wyjątkowo chore fantazje czy faktyczne zbrodnie – mówiła Żarska w rozmowie z Polsat News.
Reportaż Żarskiej spowodował, że Krzysztof P. został zatrzymany w Petersburgu. Jak podał PAP, mężczyzna przebywał tam od 2001 r. 20 marca 2017 r. Ministerstwo Sprawiedliwości wystąpiło do Federacji Rosyjskiej z prośbą o ekstradycję.
Dziennikarka nie tylko ujawniła miejsce pobytu mężczyzny, który od lat wiódł podwójne życie w Rosji, gdzie pełnił wysokie stanowisko w firmie deweloperskiej. Żarska pokazała nieudolność polskich organów ścigania.
Okazało się, że policjanci z wydziału handlu ludźmi już w 2009 r. ustalili adres, miejsce pracy i numer telefonu podejrzanego. Jednak śledczy nie zajrzeli do zdobytych danych i do grudnia 2016 r. twierdzili, że nie wiadomo, gdzie mężczyzna przebywa.
W październiku 2017 r. sprawa obrała nieoczekiwany obrót. Sąd nałożył na dziennikarkę 6 tys. zł kary po tym, jak Żarska odmówiła ujawnienia swoich źródeł.
– Za ten reportaż dziękował Minister Sprawiedliwości i Pani Premier. Dostaliśmy nominacje do nagród ale – co najważniejsze – dzięki naszej wielomiesięcznej pracy, po wielu latach, Krzysztof P. został zatrzymany w Rosji i czeka w areszcie domowym na decyzję o ekstradycji. A tymczasem dziś “podziękował” mi za pomoc wymiar sprawiedliwości – pisała na Facebooku.
“Szatan z Piotrkowa”
W lipcu 2018 r. nakładem Znaku ukazała się książka Ewy Żarskiej zatytułowana “Łowca. Sprawa Trynkiewicza”.
To wstrząsający reportaż o “szatanie z Piotrkowa”, seryjnym mordercy i przestępcy seksualnym, który w 1988 r. został skazany na 25 lat więzienia za zabójstwo czterech chłopców.
– Odkąd zostałam dziennikarką, wiedziałam, że zajmę się Trynkiewiczem. Przede wszystkim dlatego, że to jest historia z mojego miasta. Jego ofiarami byli chłopcy praktycznie w moim wieku. Doskonale pamiętam atmosferę, jaka panowała wtedy w Piotrkowie. Psychozę i miliony legend, jakie wokół Trynkiewicza narosły – mówiła Żarska w rozmowie z Oskarem Netkowskim.
– Wyobrażałam go sobie jako totalnego potwora. Natomiast z tej książki dowiesz się, że to normalny człowiek. To jest właśnie szokujące, że koło ciebie mieszka psychopatyczny morderca. Mariusz Trynkiewicz nigdy nie wskazywał, że może dokonać takiej zbrodni – dodała.
Ze skąpych informacji, jakie podał rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi, wynika, że ciało dziennikarki Ewy Żarskiej znaleziono w jej mieszkaniu. Obecnie trwają czynności mające ustalić okoliczności jej śmierci.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS