Piotr Adamowicz, poseł Koalicji Obywatelskiej i brat zamordowanego prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza, wycofał w czwartek wniosek złożony do marszałek Sejmu Elżbiety Witek. Adamowicz domagał się, aby Zbigniew Ziobro, prokurator generalny i minister sprawiedliwości, przedstawił pełną informację na temat postępów w śledztwie dotyczącym zabójstwa prezydenta Gdańska.
Przypomnę, że wniosek został złożony trzy miesiące temu. Wówczas został zablokowany przez marszałek Witek. Po trzech miesiącach, kiedy mamy pandemię dotykającą zdrowotnie rzeszę ludzi, a wiele osób już straciło lub straci pracę, marszałek Witek wprowadziła go pod obrady! Uznałem, że wniosek trzeba wycofać, gdyż dziś Sejm winien przede wszystkim zajmować się ochroną zdrowia i nadchodzącym kryzysem gospodarczym.
Podkreśliłem wyraźnie, że nie było to zwykłe zabójstwo, lecz zaplanowane morderstwo. Nie odpuszczę. Wcześniej niż później Ziobro będzie musiał powiedzieć, co dzieje się ze śledztwami w tej sprawie” – napisał w czwartek na Facebooku Adamowicz.
Będę wnioskował, aby sprawa była rozpatrzona w późniejszym, bardziej dogodnym terminie, który sprzyjać będzie dyskusji
– powiedział nam Adamowicz.
Zaplanowane zabójstwo?
Zdaniem Piotra Adamowicza prokuratura w śledztwie niedostatecznie zbadała wątki, które wskazywałyby na to, że zabójstwo dokonane przez Stefana W. było zaplanowane. Gdyby ta hipoteza w śledztwie potwierdziła się, wówczas mocno wątpliwe mogłoby okazać się uznanie Stefana W. za niepoczytalnego.
Przypomnijmy, że pierwszy zespół psychiatrów badających zabójcę uznał, że ten jest niepoczytalny. A niepoczytalność sprawcy w polskim prawie oznacza, że sprawca nie może odpowiadać karnie. Śledztwo sąd umarza, a podejrzany trafia na leczenie do zakładu zamkniętego.
CZYTAJ TAKŻE: Polska wysycha. Jak doprowadziliśmy do suszy, której teraz się obawiamy
Po pierwszej opinii biegłych, na wniosek rodziny Pawła Adamowicza, prokuratura powołała nowe zespoły lekarzy psychiatrów i psychologów. Ostateczna, nowa opinia jeszcze nie została wydana.
To, że zabójstwo mogło zostać zaplanowane przez Stefana W., opisała w reportażu Katarzyna Włodkowska, reporterka “Dużego Formatu”. Po tekście prokuratura wszczęła wobec dziennikarki postępowanie i ściga za “ujawnienie tajemnicy śledztwa”.
W domu Stefana W. służby odnalazły podręcznik dla służb specjalnych, w którym znajdował się sposób użycia broni białej.
“Zdawał sobie sprawę, co robi”
Tak w grudniu ub.r. Piotr Adamowicz opowiadał “Wyborczej Trójmiasto” o działaniach prokuratury wobec hipotezy o planowanym zamachu:
– Zasadniczą wątpliwość budzi nieprzeprowadzenie przez biegłych szczegółowej analizy postępowania Stefana W. przed zaatakowaniem prezydenta Adamowicza. Przed wyjściem z więzienia mówił, że chce, żeby o nim było głośno, że po krótkim pobycie na wolności znajdzie się w więzieniu na dożywocie, że ma rachunki do wyrównania. Nóż, którym zaatakował prezydenta Adamowicza, nie był zwykłym nożem, który zabrał z domowej kuchni, ale kupił go w specjalistycznym sklepie, wytypował ofiarę i zaraz po ataku wygłosił manifest. Takie postępowanie Stefana W. świadczy o planowaniu działań i o tym, że zdawał sobie sprawę, co robi – twierdzi Adamowicz.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS