Para udzieliła wywiadu “Dzień Dobry TVN”, w którym opowiedzieli o swoim synku: – Człowiek umie się jednak przyzwyczaić do tego, że nie śpi – zażartował na początku Borys Szyc.
Nagłowska zdradziła, że bardzo szybko doszła do siebie. Ale powiedziała, że poród w czasie pandemii wiązał się z dodatkowym stresem: – Na pewno był ten poród okupiony większym stresem niż normalnie. Ta niepewność, co będzie, strach przed wyjściem z domu do szpitala był duży, bo nie wiadomo było, czy czegoś nie przyniesiemy stamtąd.
Zobacz także: jak gwiazdy spędzają kwarantannę
Poród wyglądał też zupełnie inaczej, niż para to planowała.
– Mieliśmy plany, jak to będzie wyglądać. Że będziemy razem, że urodzimy w konkretnym szpitalu. Urodziliśmy w innym. Wszystko było nerwowo do ostatniej minuty. Nie wykorzystaliśmy naszych planów, ale Justyna przeszła przez to z moją zdalną pomocą. Udało się – powiedział Szyc.
Teraz para spędza czas w domu ze swoim synkiem: – To jest jak z jazdą na rowerze, tylko że teraz nie muszę kierownicy nawet trzymać – mówiła Nagłowska – U nas w domu jest spokój i to chyba też się przekłada na tego dzidziusia.
Z kolei Szyc powiedział, że pokazuje już swojemu synowi świat: – Wprowadzam go już w życie. Pokazuję mu słońce, taras, liście. Przez pierwsze dwa tygodnie śmialiśmy się, że on otwiera oczy i jest w szoku, że jest na zewnątrz. Miał minę: “O matko, co się stało, gdzie jest brzuch?”.
Na koniec Nagłowska pochwaliła Szyca za to, że jest bardzo wspierającym ojcem.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS