Mężczyzna wytoczył się zza kierownicy pojazdu chwilę po zatrzymaniu się pod jednym z sklepów. – Świadkowie wezwali policję. Aby uniknąć konsekwencji kierujący odmówił badania na zawartość alkoholu. Kiedy policjanci zabrali go na badanie krwi zaczął symulować chorobę i oświadczył, że cierpi na COVID-19. Badania laboratoryjne wskazały wynik negatywny na obecność koronawirusa. Teraz 47-latka czekają poważne konsekwencje – informuje Marcin Ruciński z KPP w Świebodzinie.
Silna woń alkoholu
W środę 15 kwietnia w Świebodzinie jeden z mieszkańców zauważył jak z pojazdu, który podjechał pod jeden z marketów, wysiada kierowca, który się zatacza. – Po przybyciu na miejsce policjanci wyczuli od niego silną woń alkoholu. Mężczyzna odmówił badania na alkomacie. W związku z tym funkcjonariusze zatrzymali mężczyznę, aby pobrać krew do badań, które pozwoli ustalić stężenie alkoholu w jego organizmie – informuje M. Ruciński.
Symulował chorobę
W trakcie przejazdu 47-latek wpadł na jeden chyba z najgorszych z pomysłów, aby nie dać się przebadać.- Zaczął symulować kaszel oraz twierdził, że ma koronawirusa i niedawno wrócił z Niemiec. W związku z powyższym wezwano specjalistyczną karetkę, którą udano się do szpitala w asyście policjantów. Tam pobrano od mężczyzny, zarówno wymaz niezbędny do testu na potwierdzenie obecności COVID-19 jak i krew do badań pod kątem ilości promili alkoholu – informuje M. Ruciński. Okazało się, że mężczyzna nie jest zakażony koronawirusem – wynik badań był negatywny. W przypadku potwierdzenia się zawartości alkoholu w we krwi mężczyźnie grozi do dwóch lat pozbawienia wolności oraz zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS