Jak wyglądałyby dzieła wielkich malarzy powstające w czasach izolacji? Wie to Jarosław Kubicki, grafik pochodzący z Gdańska, który do znanych obrazów dodał sylwetki patrolujących i wypisujących mandaty policjantów. Stworzył całą galerię historycznych dzieł w nowym ujęciu.
Nadchodzące wydarzenia online
Czy dostałe(a)ś mandat w czasie nakazu izolacji?
Oddaj głos Łącznie głosów: 357
Jarosław Kubicki to artysta pochodzący z Gdańska. Jest absolwentem liceum plastycznego w Gdyni i Akademii Sztuk Pięknych w Gdańsku, a od kilku lat mieszka w Warszawie.
– Od samego początku pandemii zastanawiam się, w jaki sposób opisać to, co się dzieje, za pomocą dostępnych mi środków wyrazu – mówi grafik. – Sytuacja jest absolutnie wyjątkowa, miliony ludzi tracą poczucie bezpieczeństwa zdrowotnego i ekonomicznego. W tej chwili nie możemy zwrócić się do drugiego człowieka, jesteśmy od siebie odizolowani. A ja nie mam wątpliwości, że sztuka ma obowiązki wobec społeczności. Powinna teraz przekazywać wsparcie i wzmacniać poczucie bycia częścią wspólnoty. Powinna mówić: nie jesteś w tym sam lub sama.
Czytaj też: Mandat za bieganie, rower, wymianę opon? Prawnik tłumaczy
Jak mówi Kubicki, pomysł na cykl “32nd day of Quarantine” przyszedł w trakcie przeglądania forum rowerowego w internecie.
– Użytkownicy forum opisywali swoje historie z ostatnich dni, kiedy doświadczyli nadużyć policji w związku z kwarantanną – mówi. – Ludzie są karani za zwykłą jazdę na rowerze lub jogging, nawet jeśli są w pojedynkę i z dala od terenów zamieszkałych. To sprowokowało mnie do stworzenia serii, która odniesie się do tej sytuacji w sposób lekki, bazujący na znanych powszechnie dziełach sztuki, a jednocześnie pozwoli skanalizować społeczną frustrację. Uznałem, że tak absurdalne sytuacje najlepiej oddać innym absurdem.
Artysta podziela odczucia dużej części społeczeństwa: zagubienie w mętnych przepisach czy sprzeczne ze sobą wytyczne.
Twarze kwarantanny
Grafik stworzył również drugą serię “The Faces of Quarantine”.
– Pomysł przyszedł, gdy zastanawiałem się, jak wyglądałyby znane portrety, gdyby ramę obrazu zamienić na ramę okienną. Od początku idea wydawała mi się poruszająca, a kiedy włożyłem pierwszy obraz w okno, okazało się, że działa to nawet mocniej, niż myślałem – opowiada Kubicki. – Twarze, które w swoim oryginalnym kontekście są skupione lub zamyślone, stają się smutne i osamotnione. To samo dzieje się z nami. Na co dzień możemy być weseli, energiczni lub nostalgiczni, ale każda z tych cech nabiera innego charakteru, gdy będziemy tacy w zamknięciu i w poczuciu lęku o to, co nadejdzie później.
Jak opisuje autor, dużo trudniej niż same portrety było mu znaleźć udane zdjęcie okna spełniającego wszystkie wymagania dotyczące światła, jakości, proporcji czy praw autorskich.
– Trzeba było dopasować je atmosferą do konkretnego portretu, żeby dobrze w nich “siedziały”. “Pomarańczarka” Gierymskiego nie pasowała do okna, w którym widzimy Van Gogha i na odwrót. Ta spójność była konieczna, żeby zbudować opowieść, widz musi zanurzyć się w tym abstrakcyjnym świecie, na chwilę uwierzyć w Van Gogha w oknie i żadna niedoskonałość techniczna nie może mu w tym przeszkadzać.
To nie pierwszy projekt na styku sztuki i social mediów Kubickiego. Wkrótce po zarządzeniu kwarantanny powstała “Apokalipsa według Beksińskiego”, “San Escobar”, “Freikorps Polen” czy “Dlaczego Nie Napalm”. Jednak te projekty autor sam określa jako bardziej interesujące dla socjologów lub kulturoznawców niż krytyków sztuki. Wszystkie prace grafika można oglądać na jego stronie internetowej.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS