A A+ A++

Pani Katarzyna do Domu Dziecka została zabrana kiedy miała 4 lata. O czasie spędzonym w placówce nie chce rozmawiać… Teraz jest mężatką, ma dzieci i nie wyobraża sobie samotnych świąt. – W tym czasie pamiętajmy o bliskich, samotnych sąsiadach czy chorych.

Wielkanoc we wszystkich krajach o korzeniach chrześcijańskich jest zdecydowanie największym, najważniejszym i najbardziej radosnym świętem. Dla wielu to również czas zadumy i czci dla Męki Pańskiej. Dla innych to przede wszystkim moment odnowy, oczyszczenia i okazja do spotkania przy rodzinnym, radosnym stole. Dla pani Katarzyny to również ważny czas.

– Nikt, kto nie spędził życia w bidulu, nie rozumie co oznacza samotność wśród ludzi – mówi. – Dla mnie to był najgorszy czas… Nie brakowało jedzenia, ubrań, brakowało bliskości drugiego człowieka, przytulenia, miłości. Choć jest się otoczonym ludźmi, to tak naprawdę jest się samotnym. Po szybkim śniadaniu uciekałam do pokoju i płakałam. Zazdrościłam dzieciom, które na ten czas jdechały do rodziców. Przez okno patrzyłam jak ludzie całymi rodzinami spacerują. I obiecałam sobie, że kiedyś i ja będę miała normalny dom i normalne święta.

Po skończeniu szkoły zawodowej, pani Katarzyna podjęła pracę i poznała swojego przyszłego męża. Wzięli ślub, mają 3 dzieci i spodziewają się pierwszego wnuka.
– Jest tak jak marzyłam za dziecka – tłumaczy. – Przygotowujemy wspólnie potrawy, w Wielkanocną Niedzielę siadamy przy wspólnym stole z dziećmi i ich rodzinami, rozmawiamy, wspominamy i cieszymy się swoją bliskością. Bo nie to co jest na stole jest najważniejsze, ale to kto z nami zasiada. W tym roku Święta będą pełne zadumy. Wszyscy z niepokojem obserwujemy co się dzieje w kraju i na świecie. Uważam, że może zaczniemy dostrzegać przez to rzeczy ważniejsze niż tylko pogoń za pieniędzmi, ciągły brak czasu dla rodziny i bliskich. Może nie spotkamy się w tak dużym rodzinnym gronie, ale przecież są telefony… Możemy do naszych bliskich zadzwonić, porozmawiać, zapewnić, że o nich pamiętamy. W codziennym biegu często nie pamiętamy, nie mamy czasu, albo jesteśmy zbyt zmęczeni. Czasami takie sytuacje jak ta epidemia koronawirusa, uświadamia nam co jest w życiu ważne. Nie wstydźmy sie okazywać naszych uczuć najbliższym, pamiętajmy o samotnych sąsiadach czy chorych w szpiatalach. I śpieszmy się kochać ludzi, zanim będzie za późno…

Joanna Karzyńska

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułSzybki sposób na maseczkę z motocyklowego komina na szyję [VIDEO]
Następny artykułAktualna sytuacja epidemiologiczna w Mysłowicach – 13 kwietnia. Nowe zakażenia.