Sprawdził się zakładany tuż przed świętami wielkanocnymi, czarny scenariusz dotyczący zakażeń koronawirusem na terenie powiatu starachowickiego. We wtorkowe (14 kwietnia) popołudnie pojawił się nowy raport rzeczniczki wojewody Ewy Łukomskiej z którego wynika, iż obecność COVID-19 potwierdzono u 11 osób z ośrodka pomocy społecznej w Parszowie, na terenie gminy Wąchock.
Wracamy do sprawy, którą opisywaliśmy na łamach poprzedniego wydania TYGODNIK-a. Po przeprowadzeniu testów na obecność koronawirusa wśród pensjonariuszy ośrodka pomocy społecznej przy ul. Rzecznej w Parszowie, wyniki dodatnie wykryto u sześciu podopiecznych, którzy trafili na oddział zakaźny Powiatowego Zakładu Opieki Zdrowotnej w Starachowicach. Pozostała część osób wraz z personelem (łącznie 15 osób) została poddana kwarantannie, a dom pomocy odizolowany.
Do zakażenia, jak ustalono z wywiadu sanitarnego, najprawdopodobniej doszło podczas hospitalizacji jednej z podopiecznych ośrodka, na oddziale neurologii w szpitalu w Skarżysku-Kam. – informowała kilka dni temu, w specjalnym komunikacie gmina Wąchock, na terenie której wspomniana placówka prowadzi działalność.
Wtorkowy komunikat
We wtorek służby sanitarne, rzeczniczka wojewody, a później Piotr Babicki, starosta powiatu starachowickiego poinformowali o kolejnych osobach zakażonych COVID-19. Łącznie chodziło o 11 mieszkańców. Wśród osób z potwierdzonym wynikiem jest: 5 starszych kobiet, 3 w kobiety w sile wieku, młoda kobieta, a także 2 starszych mężczyzn. W sumie chorych jest zatem 17 osób. To jak dotąd największe ognisko pandemii w powiecie.
- Z komunikatu, jaki we wtorek pojawił się w mediach społecznościowych zorientowałem się, iż wykryto 11, nowych przypadków zakażenia koronawirusem. Kiedy zwróciłem uwagę na wiek chorych i fakt, że w ośrodku przebywają trzy kobiety w sile wieku oraz jedna młoda, uświadomiłem sobie, że chodzi o dom w Parszowie. Skontaktowałem się ze starostą powiatu, który w rozmowie telefonicznej potwierdził moje przypuszczenia – powiedział Jarosław Samela, burmistrz miasta i gminy Wąchock. Jak podkreślił, gmina ze swej strony zaoferowała pomoc ośrodkowi.
-
Dom dysponuje swoją kuchnią, swoim cateringiem. Nie było zatem potrzeby, by ktoś z pracowników naszej gminy dostarczał żywność czy inne posiłki. Przed pójściem na urlop poprosiłem MOPS w Wąchocku, by był w stałym kontakcie z ośrodkiem w Parszowie. Na pytanie czy coś ośrodkowi w Parszowie jest potrzebne, odpowiedź brzmiała: nie – stwierdził gospodarz stolicy polskiego humoru.
Gmina przekazała natomiast ośrodki do dezynfekcji rąk. – Przed świętami wielkiej nocy dostarczona została jedna porcja. We wtorek, zanim jeszcze mieliśmy potwierdzoną informację o kolejnych, zakażonych osobach dowieźliśmy następne zbiorki z płynem do dezynfekcji powierzchni i rąk. Współpracujemy na tej zasadzie – dodał nasz rozmówca.
Do szpitala czy nadal na miejscu?
Co stanie się z chorymi pensjonariuszami, a także pozostałymi osobami zamkniętymi w ośrodku w Parszowie? – Na razie nie wiemy. We wtorek rozważane były dwie koncepcje. Jedna zakładająca, że osoby z potwierdzonym COVID-19 pozostają nadal na miejscu, w ośrodku. Druga zakładająca ich transport do szpitala w Starachowicach. W przypadku pogorszenia stanu zdrowia którejś z osób, zostałaby natychmiastowo hospitalizowana – powiedział burmistrz.
W ośrodku nadal przebywają również 4 osoby, u których wynik był negatywny (koronawirusa nie wykryto). – Pytanie jakie w tej chwili rodzi się dotyczy personelu, który miałby sprawować dalej opiekę nad osobami zdrowymi. Ktoś musiałby się nimi zająć, gdyby 11 zakażonych trafiło do szpitala. Tym bardziej, iż są to osoby leżące – zwraca uwagę burmistrz Samela. – Fakty są takie, że każde rozwiązanie niesie za sobą plusy i minusy. O żywność i posiłki, osoby przebywające w środku nie muszą się martwić. Problemem jest kwestia odpadów. Musimy skontaktować się właścicielem obiektu i znaleźć odpowiedź na pytanie, kto zajmuje się wywozem odpadów. Są bowiem produkowane na bieżąco. Powinny trafiać w odpowiednie miejsce, tak by osoby przypadkowe nie miały kontakty z przedmiotami i rzeczami skażonymi, w konsekwencji nie zaraziły się – wyjaśnił nasz rozmówca.
Jak podkreślił gospodarz Wąchocka, gmina zaopatruje się na bieżąco w środki do dezynfekcji, na bazie alkoholu. Masek na razie nie zamierza kupować. – Wiemy wszyscy jak wygląda sytuacja z maskami. Maskę bawełnianą każda kobieta jest w stanie wykonać. Wystarczy igła i nitka, po to by maska była gotowa – mówił J. Samela.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS