A A+ A++

Możemy zatrzymać falę plotek, przekazując prawdę. Mam nadzieję, że wieść o wyniku negatywnym i dobroci serc ludzkich rozniesie się równie szybko, jak ta o rzekomym wyniku pozytywnym – napisał na Facebooku młody mieszkaniec Sokółki.

Kilka dni temu służby wojewody podlaskiego podały informację o dwóch przypadkach zakażenia koronawirusem w powiecie sokólskim. Starosta Piotr Rećko uściślił, że chodzi o przypadki w gminie Korycin i w Sokółce. Wczoraj samorządowiec poinformował o weryfikacji wyniku badania. Okazało się, że mieszkanka Sokółki nie jest zakażona koronawirusem.

CZYTAJ WIĘCEJ: O jeden przypadek zakażenia koronawirusem w powiecie sokólskim mniej

O tym, co przeszła rodzina rzekomo zakażonej kobiety napisał na Facebooku Maciek Kułakowski.

„W poniedziałek 6 kwietnia uprzejma pani ze szpitala poprosiła kobietę o kontrolne badanie na obecność wirusa. Był to jedynie środek bezpieczeństwa. Szpital nie chciał narażać pacjentów na żadne zagrożenie. Bezdyskusyjnie następnego dnia stawili się z mężem na badaniu. Byli pewni, że to zwykła formalność, przecież przez trzy tygodnie kobieta nie opuściła domu, a jej mąż nałożył na siebie dodatkowe środki ostrożności. W środę rano czekali na przyjęcie przed szpitalem. Wtedy dowiedzieli się od wcześniej wspomnianej uprzejmej pani, że wynik „nie wyszedł”. Próbka została poddana do kolejnego badania. To była ta sama próbka. Propozycja pobrania nowej została zbagatelizowana. Kazano im czekać kolejne 12 godzin na wyniki. Wrócili więc do swojego małego miasteczka z oczekiwaniem na potwierdzenie oczywistego. Po trzech godzinach kobieta otrzymała informację, której nigdy nie chciała usłyszeć: „Pani wynik jest POZYTYWNY. Nie może pani przyjechać na oddział. Wszystkie służby zostały powiadomione”.

To był wielki szok. Wzmożona ostrożność miała okazać się zupełnie bez sensu. Szybko rozpoczęto procedurę ponownego badania. Wynik był zupełnie niewiarygodny. Dwójka domowników nieustannie zamknięta przed światem nie mogła być chora. Cała trójka nie wykazywała żadnych objawów. Konieczność kontynuowania leczenia kobiety i funkcjonowania placówki ojca motywowały do podjęcia szybkich działań. Dużo nadziei dodawały fakty o perypetiach przeprowadzonego badania oraz nieustanne zachowanie środków szczególnej ostrożności. Udało się następnego dnia pobrać nowe próbki do badania od całej trójki. Wiedzieli, że jeśli wyniki kobiety znów sprawią trudność, to wyniki negatywne mężczyzn potwierdzą, że ona z pewnością jest zdrowa. W tym czasie wieść rozeszła się w małym miasteczku bardzo szybko. W internecie można było znaleźć komentarze pokrzepiające, jak i te wbijające w ziemię. Komórki wrzały w dłoniach od niekończących się telefonów. Dzwonili członkowie rodziny, przyjaciele i znajomi. Pytali w czym pomóc, czego  brakuje na wielkanocny stół. Nie brakowało też osób szukających sensacji…

Nastał radosny czas wielkanocnego poranka. Wstali i wpierw wspólnie uczestniczyli we mszy rezurekcyjnej. Ożywieni wiarą w cud zmartwychwstania udali się na wspólny posiłek. W czasie modlitwy rozbrzmiał dzwonek do drzwi. Przez ostatnie dni nikt nie mógł ich odwiedzać, a przyjaciele, gdy zostawiali coś dla nich, dzwonili na telefon i machając przez okno odjeżdżali. Tym razem tak nie było. Dzwonek do drzwi rozbrzmiał ponownie. Ktoś usiłował się z nimi spotkać.

To była kobieta. Przekazała synowi, który pierwszy podbiegł do drzwi list. Zaraz pojawili się i rodzice. Wtedy usłyszeli od kobiety: „Dzień dobry, dostarczam Państwu NEGATYWNE wyniki testów”. W oczach domowników pojawiły się łzy. Kobieta stojąca z kopertą wydawała się aniołem zwiastującym Zmartwychwstanie. W domu rozległ się śpiew. Gdy wrócili do stołu, królowały łzy szczęścia” – tak Maciek opisał to, co musiała przejść w ostatnich dniach jego rodzina.

„Opowiadając wam tę historię mam nadzieję rozwiać wszelkie plotki w tym naszym pięknym mieście. Przede wszystkim – moja mama nie jest osobą roznoszącą zakażenie, a nawet osobą zakażoną. Odkąd ponownie mierzy się z rakiem, nie miała kontaktu z nikim, kto wrócił z zagranicy. Ja od trzech tygodni nie wysunąłem nosa poza swoją posesję. Tata, mimo lawiny obowiązków, zawsze stawiał za priorytet zdrowie swojej żony. Gdzie tylko nie odwrócić wzroku, tam widać środki dezynfekujące, rękawiczki i maseczki. (…)

Dlatego bardzo chciałbym podziękować wszystkim, którzy w tym trudnym czasie się o nas troszczyli. Zarówno Wam, kochani przyjaciele, jak i wszystkim, którzy z większym lub mniejszym hejtem, bądź z chęcią posiadania sensacyjnej wiedzy, pragnę życzyć, by Zmartwychwstały Chrystus każdego dnia zwyciężał z Wami grzech i śmierć. Oby w czasie odległości od siebie wlewał w nas miłość, która nas jednoczy” – dodał autor postu.

“Prawdziwie nie ma Go tu, wstał jak powiedział, Alleluja!” ta nowina wlewa pokój i radość w serca ludzkie na całym…

Opublikowany przez Maćka Kułakowskiego Niedziela, 12 kwietnia 2020

Obecnie w powiecie sokólskim są trzy potwierdzone badaniami przypadki koronawirusa – w gminach Kuźnica, Szudziałowo i Korycin.

opr. (pb)

View the discussion thread.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułSiedzę w chacie – hrubieszowianie z Yago promują akcję #zostańwdomu w TVP3 Lublin
Następny artykułPoskarżył się na domowników. Sam dostał mandat