A A+ A++

Biznes na kwarantannie. Jak to robią kobiety? „Forbes Women” prezentuje rozmowy z kobietami sukcesu, które musiały zaadaptować prowadzone przez siebie biznesy do sytuacji wywołanej przez pandemię. Z jakimi trudnościami przyszło im się zmierzyć i jak sobie radzą? Zobacz pozostałe historie.

Forbes Women: Jaka jest twoja metoda na utrzymanie dobrego nastroju w czasie pandemii?

Karolina Kubara: Praca, dom, trójka dzieci. Przeróżne codzienne sytuacje sprawiają, że mój nastrój jest różny, zarówno podczas pandemii, jak i w normalnych warunkach. Nie mam żadnych magicznych metod i sądzę, że takie kryzysowe sytuacje uwypuklają to, co do tej pory stworzyliśmy. Jeśli wcześniej dbaliśmy o relacje w rodzinie, uczyliśmy dzieci obowiązków domowych, lubiliśmy razem gotować i zwyczajnie być ze sobą, to teraz łatwiej jest nam spędzać więcej czasu zamknięci w domu.

Pod kątem poprawy humoru, zwyczajnie pozwalamy sobie na więcej – przynieśliśmy z firmy rzutnik i zrobiliśmy kino domowe, pozwalamy sobie na drobne słodkości. Mamy maleńki ogródek, więc moim ulubionym miejscem są nasłonecznione schody przed wejściem, na których siedzę i, na przykład, gram z dziećmi w karty. Wtedy czuję się najlepiej.

Jak pandemia wpłynęła na prowadzony przez ciebie biznes?

Przede wszystkim wprowadziliśmy liczne ograniczenia i wewnętrzne procedury, które pozwalają na ochronę naszych pracowników i pozwalają im na pracę w możliwie bezpiecznych warunkach. Mamy to szczęście, że działamy w branży spożywczej, więc produkcja odbywa się u nas ciągle. Mimo to widzimy duże wahania w zamówieniach, które odzwierciedlają nastroje społeczne i ograniczenia w handlu. Oczywiście mamy różne trudności w postaci mniejszej liczby pracowników spowodowanej np. opieką nad dziećmi czy opóźnienia w dostawach surowców. Patrząc na to, co dzieje się w innych branżach, nie powinniśmy jednak narzekać.

Co najbardziej pomaga w prowadzeniu firmy z domu?

Jak już wspomniałam nasza firma działa w branży spożywczej, w której obecnie bardzo dużo się dzieje i każdy dzień przynosi nowe wyzwania. Nasi pracownicy produkcyjni muszą przychodzić do pracy, a pracownicy biurowi pracują na zmiany. Ja też miałam ponad tydzień pracy z domu, a obecnie pracuję z biura.

Marek Kubara wraz z córką Karoliną i jej mężem Michałem Poznarem wierzą w rozwój rynku roślinnych zamienników mięsa. Po burgerach i klopsach inwestują w produkcję wege wędlin Fot.: Rafał Klimkiewicz / Redakcja Forbes

Co jest najtrudniejsze w prowadzeniu firmy z domu?

Najtrudniejsze było dla mnie łączenie pracy z prowadzeniem klasy 3, klasy 1 oraz jednej grupy przedszkolnej, bo w takim wieku mam dzieci. Tłumaczenie angielskiego, poprawianie ortografii i zabawę klockami trudno połączyć z odpowiadaniem na maile, nie mówiąc już o gotowaniu czy zajmowaniu się domem.

Kwarantanna nauczyła cię czegoś nowego?

Prywatnie nauczyłam się tego, że można tęsknić za mamą, teściową czy przyjaciółką która mieszka 2 km ode mnie. Że można wymienić paczkę drożdży na lakier do paznokci. Że mój ogródek 4×3 metry może być boiskiem do piłki nożnej, miejscem na piknik i placem zabaw. Że trzeba gotować z tego co się ma, a nie to na co ma się ochotę – robię wiec np. pasztet z warzyw z wywaru na zupę i budyń czekoladowy z kaszy jaglanej, której za dużo na ten pasztet ugotowałam. Że można zrobić świetną babską imprezę z dobrym winem na zoom.us. Nauczyłam się też kilka słówek z hiszpańskiego i odświeżyłam przygody Doktora Dolittle.

Zawodowo poczułam jak nigdy wcześniej, że jako firma jesteśmy tak silni jak nasze najsłabsze ogniwo, więc każdy z nas jest odpowiedzialny za cały zespół.

Zobacz także: Kubara. Szybko rosną na diecie wege

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułNarzędzia do pracy zdalnej: Moje lata doświadczenia z Home Office
Następny artykułZniszczyli ściany parkingu-statku