Nasze prawo mówi, że jeśli polski obywatel ginie za granicę, to sekcja zwłok jest obligatoryjna. A one się nie odbyły – przypomniał w 10. rocznicę katastrofy smoleńskiej Grzegorz Januszko, ojciec Natalii Januszko, najmłodszej ofiary katastrofy smoleńskiej. W w filmie Anity Gargas „Strefa zamknięta” wyemitowanym w TVP 10 kwietnia, Januszko powiedział też: „polskie władze wykazywały się znacznie większą asertywnością wobec rodzin niż wobec Rosji”. To mocne oskarżenie ówczesnych władz Polski.
CZYTAJ TEŻ:
Nie zapomnijmy dziś o Rodzinach Smoleńskich. Gdyby oni się poddali, prawda o tej tragedii już dawno zostałaby pogrzebana
10/04 dekadę później. Obrazy smoleńskie. Pyza i Wikło w „Sieci”: Rząd Platformy Obywatelskiej dał się ograć Rosjanom
W sprawie katastrofy smoleńskiej jest wiele pytań
Rodziny ofiar cały czas nie mogą się pogodzić z tym, jak potraktowano ciała ich bliskich. Przyznają też, że same nie spotkały się ze współczuciem i zrozumieniem. Matka Natalii Januszko powiedziała, że po identyfikacji zwłok, rodziny zostawiono bez opieki.
Nie wiedzieliśmy, co mamy ze sobą zrobić, czy mamy wracać czy nie. Powiedziano nam tylko, że będzie od nas pobierany materiał DNA, przy czym był on pobierany z krwi z palca żyletką, która, miałam wrażenie, była wielokrotnego użytku
—mówiła.
U naszej córki w trumnie były duże fragmenty ciał innych osób, wszystko w czarny worek zawinięte, śmiecie, a u Natalki jeszcze były dodatkowo trzy pary butów
—powiedział Izabela Januszko.
Z kolei Grzegorz Januszko mówił o kłamstwach polskich władz, które nie wykazały się należytą starannością.
Później było spotkanie w kancelarii premiera Tuska. Ksiądz Błaszczyk powtarzał, że on był i widział, jak kto wszystko było starannie, godnie ułożone, że każdy dostał różaniec. To też później okazało się kłamstwem (…) Przez ten okres, kiedy te trumny stały na Torwarze, a było to mniej więcej 2 tygodnie, można było cokolwiek z tym zrobić, chociażby zrobić zdjęcia rentgenowskie, żeby sprawdzić czy nie ma szczątków metalu
—opowiadał ojciec stewardessy.
Rodzice Natalii Januszko przyznali, że polskie władze tuż po katastrofie smoleńskiej, w Moskwie, zrzekły się wszelkich roszczeń.
Polskie władze wykazywały się znacznie większą asertywnością wobec rodzin niż wobec Rosji”. Argument np. że co żeśmy mieli zrobić, iść na wojnę? Między przybijaniem sobie żółwików i pójściem na wojnę jest dosyć sporo środków pośrednich. Mam wrażenie, że nie były one w najmniejszym stopniu wykorzystane
—stwierdził Grzegorz Januszko.
CZYTAJ TEŻ:
MSZ wzywa do zwrotu wraku: „Żadna norma prawa międzynarodowego nie daje podstawy dla przetrzymywania przez Rosję własności Polski”
aes/tvp/info
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS