1. Nie żyje Andrzej Adamiak, lider “Rezerwatu”. Miał 60 lat. Jak podaje “Superexpres”, muzyk od dłuższego czasu cierpiał na bóle brzucha, ale nie poszedł do lekarza, ponieważ bał się zarazić koronawirusem, a ponadto i tak był na przymusowej kwarantannie. Zapalenie wyrostka robaczkowego spowodowało sepsę. Operacja się nie udała.
2. Wczoraj 37-letni kierowca TIRa miał atak serca za kierownicą. Jakiś przytomny człowiek, widząc toczącą się ciężarówkę, wskoczył do środka i zaciągnął hamulec, ale ani on, ani żaden inny świadek (rzecz miała miejsce na jednym ze skrzyżowań w Goczałkowicach-Zdroju) nie udzielił męźczyźnie pomocy, gdyż wszyscy BALI SIĘ KORONAWIRUSA. Lotnicze Pogotowie Ratunkowe się bało, ale było już za późno i mężczyzna zmarł.
Dwa kolejne ofiary koronawirusa, choć pewnie w akcie zgonu będą mieć wpisaną inną przyczynę – jednak związek przyczynowo-skutkowy jest jasny i oczywisty.
Jest gorzej niż za niemieckiej okupacji, bo wówczas ludzie udzielali pomocy żołnierzom, partyzantom czy Żydom – pomimo tego, że za taką pomoc w Posce groziła kara śmierci całej rodzinie osoby udzielającej pomocy (vide: rodzina Ulmów, która udzieliła schronienia ośmiorgu Żydom, za co zostali zamordowani przez Niemców nie tylko rodzice (matka była w siódmym miesiącu ciąży), ale i dzieci.
Dziś Wielki Piątek – dobry moment, żeby rządzący się zastanowili, do czego już doprowadzili i do czego jeszcze doprowadzą, jeśli histeria koronawirusowa (choroba jak wiele innych, o których w ogóle się nie mówi) nie zostanie szybko i umiejętnie wygaszona. Koszty społeczne już są potworne: błyskawiczny zanik więzi rodzinnych i społecznych, zapaść gospodarcza, praktyczny zanik lecznictwa. Czy ktokolwie z decydentów zdaje sobie sprawę z faktu, że takich śmierci będzie o wiele więcej? Czy Minister Zdrowia wie, że zakazując rehabilitacji skazał osoby po operacjach stawu biodrowego czy kolanowego unicestwił jednocześnie tę operację, bo rehabilitacja jest warunkiem sine que non powodzenia leczenia? Te osoby będą kalekami do końca swego życia, obciążając rodziny i budżet państwa, choć mogłyby funkcjonować normalnie … Kolejne osoby, które już miały wyznaczony termin operacji planowanych, mają terminy odwołane: po zakończeniu ogólnopolskiej kwarantanny terminy wrócą do czasów PO-wskich, czyli będzie się czekać kilkanaście albo kilkadziesiąt miesięcy.
A co z chorymi onkologicznymi, którzy też mają bardzo utrudnione albo wręcz uniemożliwione leczenie? Przecież w tym przypadku decydują dosłownie dni i tygodnie – a wiem, że leczenie wydłużyło się bardzo … Sercowcy, astmatycy, inni przewlekle chorzy, którzy boją się pójść do przychodni, też prawdopodobnie w sporym procencie przejdą niedługo na rentę – albo umrą.
I żeby uzmysłowić ludziom, czemu mnie tak oburza “społeczna kwarantanna”, podaję informację przekazaną przez Annę Delę, Pełnomocnika Dyrektora ds. Badań i Rozwoju Państwowego Zakładu Higieny: zgodnie z zaleceniem WHO dopuszczalne jest wpisanie koronawirusa jako przyczyna zgonu nawet bez wykonanych badań np. wtedy, gdy pacjent miał zarządzoną kwarantennę, miał objawy wskazujące na COVID-19 lub choćby tylko styczność z osobą zakażoną koronawirusem.
A przypominam, że koronawirus daje objawy identyczne jak grypa.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS