Epidemia wciąż górą. W Polsce i na świecie rośnie liczba zakażonych i ofiar. Postępuje paraliż życia społecznego oraz gospodarczego. Na świecie zakażonych koronawirusem jest już ponad 1,2 mln osób, w Polsce prawie 4000, a w województwie lubelskim 166. Liczba śmiertelnych przypadków wzrosła w kraju do 84, a w Lubelskiem do 6. Władze wprowadzają kolejne obostrzenia dotyczące poruszania się obywateli i izolowania się, ale przełomu w walce z wirusem nie widać.
Reżim „klasztorny”
W ubiegły wtorek, 31 marca rząd wprowadził kolejne ograniczenia. – Za dużo jest cały czas kontaktów między ludźmi. Za dużo jest spacerów. Za dużo osób przebywało na bulwarach i w innych miejscach rekreacji. Musimy w dalszym ciągu ograniczać dystans społeczny – tłumaczył wprowadzenie nowych obostrzeń premier Mateusz Morawiecki, a minister zdrowia Łukasz Szumowski przekonywał, że jest konieczny reżim „klasztorny”.
Policjanci codziennie sprawdzają, czy osoby skierowane na kwarantannę stosują się do jej rygorów. Jak twierdzą funkcjonariusze lublinianie są w tej sprawie bardzo zdyscyplinowani
Od 1 kwietnia do odwołania zamknięte zostały parki, plaże i bulwary. Obowiązuje zakaz korzystania z rowerów miejskich. Od 3 do 11 kwietnia obowiązuje również zakaz wstępu do parków narodowych i lasów państwowych. Osoby poniżej 18. roku życia mogą wychodzić z domu tylko pod opieką osoby dorosłej, a w miejscach publicznych można poruszać się tylko pojedynczo, z zachowaniem od siebie dwumetrowej odległości – dotyczy to również członków rodziny z wyjątkiem rodzica z niepełnoletnim dzieckiem oraz opiekunów. Wprowadzono ograniczenia co do liczby klientów w sklepach, na targach, na poczcie. Do każdego sklepu (zarówno małego, jak i wielkopowierzchniowego), a także do każdego lokalu usługowego może wejść maksymalnie trzy razy więcej osób niż jest kas w sklepie czy punkcie (chodzi o wszystkie kasy, a nie tylko czynne w danym momencie). Reszta klientów musi czekać na zewnątrz z zachowaniem odpowiedniej odległości. Wprowadzono obowiązek robienia zakupów w jednorazowych rękawiczkach, które mają zapewnić sklepy. Ograniczenia dotyczą również targowisk. Liczba osób przebywających na targu nie może być większa niż trzykrotność liczby punktów handlowych, czyli przy jednym straganie może być maksymalnie trzech kupujących.
Ograniczenia na każdym kroku
W Lublinie, jak w innych miastach, życie niemal zamarło. Miasto pustki na Placu Litewskim chce wykorzystać na wiosenne porządki i renowację oraz olejowanie tarasu wykonanego z egzotycznego drewna cumaru
Wprowadzone w okresie przedświątecznych zakupów ograniczenia spowodowały, że przed większymi sklepami ustawiały się długie kolejki klientów czekających na wejście do środka. Sieci typu Biedronka, Lidl czy Kaufland zareagowały natychmiast wydłużeniem pracy sklepów do godziny 24, a nawet wprowadziły sprzedaż całodobową. Ograniczenie liczby klientów dotyczy również placówek pocztowych. W jednym momencie może przebywać w nich tyle osób, ile wynosi liczba okienek pocztowych pomnożona przez dwa. Wprowadzono również zakaz pracy w weekendy wielkopowierzchniowych sklepów budowlanych. Wszystkie otwarte placówki handlowe i usługowe między godziną 10:00 a 12:00 mogą obsługiwać tylko osoby powyżej 65. roku życia.
Do odwołania zamknięto również wszystkie zakłady fryzjerskie, kosmetyczne oraz salony tatuażu i piercingu i zakazano świadczenia tych usług w ramach wizyt domowych. Zamknięto również hotele i inne miejsca noclegowe. Rozszerzono także listę osób, które podlegają obowiązkowej kwarantannie domowej. Teraz są nią objęci wszyscy, którzy mieszkają z osobą kierowaną na kwarantannę. Zasada ta obowiązuje osoby, które przebywają w jednym mieszkaniu z osobami kierowanymi na kwarantannę. Przykład: jeśli choć jeden z domowników (współlokatorów) poddany zostanie kwarantannie z powodu powrotu z zagranicy czy kontaktu z zarażonym, kwarantannę będzie musiał odbyć każdy z domowników.
Po wprowadzeniu ograniczeń dotyczących liczby klientów, którzy mogą jednocześnie przebywać w sklepie, trzeba odstać swoje na zewnątrz
Zawieszono również wykonywanie zabiegów rehabilitacyjnych i masaży – zarówno w placówkach publicznych, jak i prywatnych. Wyjątkiem są sytuacje, w których rehabilitacja jest bezwzględnie wymagana stanem zdrowia pacjenta. Utrzymano w mocy ograniczenia w przemieszczaniu się wszystkich osób. W dalszym ciągu nie można wychodzić z domu z wyjątkiem: wyjścia do pracy, po niezbędne zakupy, wykupienie lekarstwa, udania się do lekarza, by zaopiekować się bliskimi czy wyprowadzić psa.
Za złamanie zakazów grozi kara od 5 do nawet 30 tys. zł. Ich przestrzegania kontrolują policjanci i strażnicy miejscy, których wspomaga żandarmeria wojskowa oraz terytorialsi. – Mieszkańcy Lublina są raczej zdyscyplinowani. Generalnie nie dochodzi do łamania obecnych przepisów – wyjaśnia kom. Kamil Gołębiowski, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Lublinie. – Są to sytuacje incydentalne. Odnotowaliśmy kilka przypadków, jak niezamknięty gabinet rehabilitacji, grupowanie się osób pod jednym ze sklepów na LSM czy grupa młodzieży na boisku. Również przypadki złamania kwarantanny są teraz marginalne. Z reguły odnotowujemy dziennie kilka bądź kilkanaście z liczby kilkuset skontrolowanych przez nas osób – dodaje kom. Gołębiowski.
Izolatornia zamiast domu
Przynajmniej do Wielkiej Soboty nie będzie można wejść do parków, ani nawet do lasów
Większość osób objętych kwarantanną w Lublinie – około 1000 osób, a w całym województwie ponad 8000 osób – odbywa ją w swoich domach, ale rząd uważa, że skuteczniejsza byłaby kwarantanna odbywana zbiorowo w wyznaczonych do tego miejscach. Stąd od ubiegłego tygodnia w całym kraju powstaje sieć izolatoriów, do których mają trafiać osoby, które miały styczność z osobą, u której potwierdzono zakażenie koronawirusem albo wróciły z zagranicy. Korzystając z niej, nie narażają swoich bliskich mieszkających z nimi.
Wojewoda lubelski Lech Sprawka wydał rozporządzenie, na mocy którego w całym województwie powstanie 16 takich izolatoriów, w tym dwa w Lublinie: w hotelu Huzar przy ul. Spadochroniarzy 1 i Domu Studenckich nr 1 przy ul. Chodźki 11. (w „Huzarze” izolowani są już policjanci z III Komisariatu Policji, u których wykryto zakażenie koronawirusem).
Wymarłe miasto
Jedno z ośmiu izolatoriów typu „B” w województwie lubelskim powstało w hotelu „Huzar” w Lublinie – przebywają w nich pacjenci, którzy są zakażeni koronawirusem, ale nie wymagają hospitalizacji, tzn. są albo bez objawów, albo z objawami, które nie stanowią zagrożenia dla życia
Od początku epidemii Lublin wygląda jak wymarłe miasto. Do 1 kwietnia trochę życia było jeszcze w parkach i nad Zalewem Zemborzyckim. Teraz, zgodnie z rządowym rozporządzeniem, te miejsca zostały zamknięte. W Lublinie zakaz ten obowiązuje w sumie na ponad 220 hektarach parków, skwerów czy zieleńców. Chodzi m.in. o takie miejsca, jak: błonia pod Zamkiem, park Bronowicki, plac Litewski, plac Kaczyńskiego, wzgórze Zamkowe, wąwóz przy ul. Niepodległości, park Zawilcowa, Słomiany Rynek, wąwóz Kalina, park Rury, park w Głusku, park im. Jana Pawła II, wąwóz przy ul. Milenijnej i Organowej, park na Czechowie, wąwóz przy ul. Popiełuszki czy wąwóz przy ul. Zana. – We wszystkich tych miejscach zostały umieszczone stosowne ogłoszenia o wprowadzonym zakazie z ich korzystania. W parkach, które mogą pełnić funkcje komunikacyjne, informacje znajdują się przy wejściach, zejściach i ścieżkach prowadzących np. do wąwozów. Prosimy mieszkańców o stosowanie się do komunikatów – apeluje Monika Głazik.
Są jednak pewne wyjątki. Zakaz nie dotyczy m.in. „wykonywania czynności zawodowych, zadań służbowych lub działalności gospodarczej”. Nie będzie też złamaniem prawa np. przejście przez Plac Litewski w drodze do pracy.
Do 11 kwietnia obowiązuje również zakaz wstępu do lasów państwowych i parków narodowych. Myśliwi uznali, że są spod tego zakazu wyjęci. – Polski Związek Łowiecki stoi na stanowisku, iż w dobie panującej epidemii choroby COVID-19 myśliwi nadal mogą polować indywidualnie i wykonywać odstrzały sanitarne – zakomunikował PZŁ, twierdząc, że w dobie koronawirusa nie można zapominać o innej groźnej zarazie, jaką jest ASF. Brak działań hamujących rozprzestrzenianie się ASF będzie skutkowało wyniszczaniem hodowli trzody chlewnej w Polsce – stwierdził PZŁ. Ministerstwo zdrowia zareagowało stanowczo: – Zakaz wstępu do lasów dotyczy również myśliwych – obwieściło.
Szpitale walczą i apelują
Praktycznie wszystkie szpitale martwią się o zabezpieczenie odpowiedniej ilości sprzętu ochronnego i środków odkażających oraz innych, niezbędnych w dobie koronawirusa, medykamentów. Apelują o pomoc. W Lublinie szpitalom wsparcie obiecało miasto. W ubiegłą środę prezydent Lublina Krzysztof Żuk poinformował, że pomiędzy sprzęt i środki potrzebne w ograniczaniu i zwalczaniu pandemii Lublin przeznacza 700 tysięcy. Pieniądze zostaną rozdzielone na Samodzielny Publiczny Szpital Kliniczny nr 1, Samodzielny Publiczny Szpital Kliniczny nr 4, Stomatologiczne Centrum Kliniczne Uniwersytetu Medycznego i Szpital Neuropsychiatryczny, gdzie powstaje właśnie nowy oddział zakaźny i potrzebna jest pomoc w sfinansowaniu zakupu dwóch respiratorów.
Z kolei władze województwa uruchomiły Lubelski Pakiet Antykryzysowy dla szpitali, przeznaczając na niego 50 mln złotych. Pieniądze pójdą na zakup m.in. respiratorów, aparatów do znieczulania z funkcją respiratora, łóżek reanimacyjnych z dostępem do respiratorów, maseczek, testów na obecność koronawirusa czy defibrylatorów. Wparcie otrzymają wszystkie marszałkowskie szpitale. Lubelskie placówki zakupią m.in. 25 respiratorów. Najwięcej – bo 11 sztuk trafi do szpitala im. Stefana Kardynała Wyszyńskiego. Placówka z al. Kraśnickiej otrzyma również cztery stanowiska OIT, pięć defibrylatorów z kardiowersją oraz dwa RTG przyłóżkowe. Samodzielny Publiczny Szpital Wojewódzki im. Jana Bożego w ramach pomocy dostanie także aparat CT, a Szpital Neuropsychiatryczny im. prof. M. Kaczyńskiego – cztery łóżka reanimacyjne z dostępem do respiratorów.
Blisko 26 mln złotych trafi do Centrum Onkologii Ziemi Lubelskiej na zakup aparatury medycznej i sprzętu medycznego, w tym przygotowane 140 miejsc dla pacjentów. Te środki mają zapewnić leczenie pacjentów onkologicznych w bezpiecznych warunkach, bez narażenia ich na możliwość kontaktu i transmisji koronawirusa. COZL, w którym przed tygodniem wykryto u pacjentów przypadki koronawirusa, decyzją dyrekcji nie został zamknięty i normalnie przyjmuje pacjentów onkologicznych. Placówka została przeorganizowana tak by odbywało się to bezpiecznie.
Szpitalom pomagają również firmy i przedsiębiorcy
Sieć sklepów „Stokrotka” przekazała lubelskim szpitalom maseczki ochronne, produkty żywnościowe, płyny antybakteryjne. Lubelski Browar Perła obiecał kupić specjalistyczną karetkę dla szpitala jednoimiennego w Puławach. 5 mln złotych na pomoc w Puławach. 5 mln złotych na pomoc lecznicom przekazał Bank Pekao. Z kolei Agencja Reklamowa Maik z Lublina ofiarowała bawełniane koszulki dla Szpitala Klinicznego nr 4 w Lublinie oraz szpitala w Puławach. Służbę zdrowia wspierają również firmy: Domestos, Leroy Merlin, Hala Selgros w Lublinie, Rexona, Dove i Unilever. Firmy Nałęczowianka i Bystra przekazują personelowi medycznemu wodę, Wszystkodokawy.pl – ekspresy do kawy i kawę, Bigrim – soki, Clean Store Poland – 600 litrów płynu bakteryjnego, a Eko-Taxi zaproponowało odwożenie lekarzy do domów po wielogodzinnych dyżurach. Z kolei lubelska Pszczółka przekazała słodkie, energetyczne paczki ratownikom z Wojewódzkiej Stacji Ratunkowej przy ul. Spadochroniarzy i szykuje kolejne paczki z cukierkami czekoladowymi i karmelkami dla kilku lubelskich szpitali i stacji Sanepidu. Pomaga też wiele innych firm. Wszystkich nie sposób tu wymienić.
W akcję pomocy szpitalom zaangażowało się też Radio Lublin. Pracownicy Biura Reklamy RL pośredniczą między firmami a szpitalami, ustalając, jakie są obecnie potrzeby danej placówki, jeśli chodzi o sprzęt i środki medyczne, ale zarazem ustalają listy artykułów potrzebnych lekarzom, pielęgniarkom i obsłudze medycznej szpitali podczas wielogodzinnych dyżurów.
Pracownicy Radia Lublin szukają dostawców i koordynują działania. Można się z nimi skontaktować pod adresem mailowym: [email protected].
Konieczność ryzykowania
Środowisko medyczne w Lublinie nie tylko intensywnie pracuje, ratując zdrowie i życie coraz liczniejszym pacjentom z objawami zakażenia koronawirusem, ale też poszukuje nowych, skutecznych metod leczenia COVID-19. Jak podaje „Kurier Lubelski”, lekarze z Samodzielnego Państwowego Szpitala Klinicznego nr 1 przy ul. Staszica podjęli się leczenia zakażonych nowatorską metodą, przynoszącą pozytywne skutki we Włoszech i Chinach. Lubelska placówka została wytypowana do jej stosowania jako pierwsza w Polsce.
– Zdecydowaliśmy się na użycie leków już znanych, stosowanych w leczeniu innych schorzeń. Mamy pacjentów naprawdę bardzo ciężko chorych. Musimy się uciekać do metod nie do końca sprawdzonych. Oczywiście tę terapie przeprowadzamy za zgodą komisji bioetycznej i samych pacjentów. Poza tym nie są to leki, które nigdy nie były stosowane u ludzi. Były już używane do zwalczania innych chorób. Sytuacja jest dynamiczna i naprawdę nie ma czasu na wymyślanie leków od nowa – wyjaśniał profesor Krzysztof Tomasiewicz, kierownik Kliniki Chorób Zakaźnych Samodzielnego Publicznego Szpitala Klinicznego nr 1 w Lublinie na antenie Radia Lublin.
Takim testom medycznym poddano 3 pacjentów. Ponadto europejskie towarzystwa medyczne wyznaczyły lubelską klinikę do wypróbowania działania nowego leku przeciwwirusowego, który był stosowany przy leczeniu zakażeń wirusami Ebola i SARS. Zdaniem prof. Tomasiewicza to jeden z najbardziej obiecujących leków przeciwwirusowych, które ostatnio się pojawiły.
Uczelnie robią przyłbice
Na Wydziale Mechanicznym Politechniki Lubelskiej rozpoczęła się produkcja przyłbic chroniących lekarzy i personel medyczny przed koronawirusem. Ich drukowanie w technologii 3D jest odpowiedzią na apele szpitali o pomoc w pozyskaniu niezbędnego wyposażenia ochronnego. Przyłbice trafią do Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Lublinie.
Prace studentów Koła Naukowego Inżynierii Biomedycznej Politechniki Lubelskiej i studentów Uniwersytetu Medycznego w Lublinie koordynuje dr inż. Jarosław Zubrzycki z Katedry Informatyzacji i Robotyzacji Produkcji Politechniki Lubelskiej.
– Produkcja jednej przyłbicy trwa około 2,5 godziny. Do tej pory wyprodukowaliśmy ich około 20 i pracujemy nad kolejnymi. Drukowanie przyłbic z wykorzystaniem naszych drukarek 3D to oddolna inicjatywa. Posiadaczy takich drukarek zachęcamy do przyłączenia się do akcji – mówi dr inż. Jarosław Zubrzycki.
Przyłbica jest częściowo drukowana, natomiast szyba wykonana jest ze specjalnej foli PCV o gr. 1 mm. Druk wykonywany jest w technologii FDM (Fused Deposition Modeling), polegającej na rozgrzaniu polimeru (np. PLA, ABS i inne) do temperatury, w której polimer uplastycznia się do postaci prawie ciekłej i jest przepychany przez głowicę z otworem 0,4 mm. Przyłbice są drukowane na drukarce 3D z filamentu PLA. To tworzywo z grupy poliestrów, które jest w pełni biodegradowalne i uzyskiwane z surowców naturalnych.
– Konstrukcja części drukowanych jest tak zaprojektowana, aby mogły jej używać także osoby noszące okulary. Atutem przyłbicy jest również to, że w przypadku uszkodzenia np. szyby w łatwy i szybki sposób można ją wymienić – podkreśla dr inż. J. Zubrzycki.
Przyłbice ochronne dla lekarzy i pielęgniarek za pomocą drukarek 3D produkuje również Wyższa Szkoła Ekonomii i Innowacji w Lublinie. – Pierwsze przyłbice lada dzień trafią do lubelskich szpitali – zapowiedział 30 marca dr inż. Robert Pietrzyk, dziekan Wydziału Transportu i Informatyki WSEI.
Psycholog i zakupy dla seniorów
Nie ustaje również pomoc dla seniorów. Działa akcja Widzialna Ręka. Pomoc w robieniu potrzebnych sprawunków seniorom świadczą również wolontariusze m.in. z Caritas i Centrum Wolontariatu.
Do lubelskiej Caritas należy dzwonić pod numer 668-770-774. Można wybrać także drogę mailową: [email protected]. Caritas dysponuje wolontariuszami mieszkającymi w różnych dzielnicach Lublina, którzy mogą zrobić starszym, samotnym mieszkańcom konieczne zakupy, jak chleb, mleko, warzywa itp. Na marginesie dodajmy, że pod numer podany wyżej mogą dzwonić także samotne matki, którym wolontariusze jednorazowo mogą pomóc, zostając w domu z ich dziećmi, a one w tym czasie mogą załatwić pilne sprawy. W pomoc w ramach tego wolontariatu zaangażowanych jest około 20 osób.
Seniorzy (i nie tylko oni) mogą także kontaktować się telefonicznie z pracownikami Caritas, by uzyskać pomoc psychologiczną w postaci rozmowy z fachowcem w tej dziedzinie.
Pomoc w zakupach świadczą również wolontariusze z Centrum Wolontariatu w Lublinie. Zgłoszenia przyjmowane są w godzinach między 9 a 16 pod numerem telefonu: 81-534-26-52. Również i tutaj organizowana jest pomoc psychologiczna w formie telefonicznej rozmowy prowadzonej przez dyżurujących specjalistów. Seniorzy ( i inni) mogą dzwonić miedzy godz. 8 a 20, pod numer: 663-551-680.
W Centrum Wolontariatu można uzyskać też jednorazową pomoc w opiece nad dziećmi – zgłoszenia przyjmowane są w godzinach 9-16 pod numerem telefonicznym: 81 534 26 52.
W Lublinie podobną pomoc oferują także niektóre parafie
W Świdniku pomoc dla seniorów zorganizował Urząd Miasta Świdnik. W mieście zadbano o rozwieszenie plakatów na klatkach schodowych w blokach. Informują one o możliwości pomocy seniorom. Do domów jednorodzinnych dostarczono ulotki z potrzebnymi numerami telefonów. I tak: dzwoniąc pod numer tel. 570 22 61 33 lub 570 85 65 19, od poniedziałku do piątku w godz. 8-14 do Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Świdniku, można uzyskać pomoc w zakupach żywnościowych oraz środków higienicznych. Natomiast Miejskie Centrum Profilaktyki w Świdniku świadczy pomoc psychologiczną. Zgłoszenia są przyjmowane od poniedziałku do piątku w godzinach 8-14 pod numerem tel. 81 468 77 96.
Ognisko wirusa odizolowane
Niemal dwa tygodnie temu pierwsze trzy przypadki koronoawirusa stwierdzono w Świdniku. Pacjentem „zero” okazał się listonosz. – Po ponad tygodniu od tej sytuacji w całym powiecie nadal mamy 3 potwierdzone przypadki zarażenia koronawirusem. To oznacza, że udało nam się zapobiec rozprzestrzenianiu się wirusa z tego ogniska. Niestety jednak to nie daje gwarancji, że patogen nie pojawi się w innym miejscu Świdnika czy powiatu. Liczę jednak na rozsądek i odpowiedzialność ludzi. Jeśli będą przestrzegać obostrzeń, uda nam się wyjść z tego kryzysu – mówił w zeszły piątek Łukasz Reszka, starosta świdnicki, który stoi na czele Powiatowego Centrum Zarządzania Kryzysowego.
Świdnickie samorządy od początku epidemii wspierają szpital. Miasto już dwa tygodnie temu postanowiło przekazać placówce 350 tys. zł, a powiat 300 tys. zł. Pieniądze będą przeznaczone przede wszystkim na zakup respiratorów, a lecznica otrzyma je, gdy radni podejmą stosowną uchwałę. W mieście „zdalna” sesja odbędzie się w tym tygodniu, w powiecie termin nie jest jeszcze ustalony.
Drobniejsza pomoc już została przekazana szpitalowi. W ubiegłym tygodniu powiat doposażył SP ZOZ w Świdniku w maseczki, rękawiczki, fartuchy, przyłbice, itp., a miasto obiecało przekazać 600 sztuk rękawic i 200 maseczek i to w najbliższym czasie. W poniedziałek (6 kwietnia) żołnierze Wojsk Obrony Terytorialnej mają rozdawać na ulicach i w okolicach dużych sklepów, w godzinach 10-12.00 (w czasie zakupów tylko dla seniorów) 1000 maseczek dla starszych świdniczan. Maseczki mają być wielokrotnego użytku, z dobrej jakości materiału i z kieszonką na filtr.
Marta Żyńska, Grzegorz Rekiel,
Magdalena Gładysz, Joanna Niećko
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS