A A+ A++

Szanowni Czytelnicy portalu NysaInfo.

Dzięki uprzejmości Redakcji portalu będę dla Państwa przekazywał skrót wiadomości z bieżących prac Senatu. Ale nie ze wszystkich i nie w takiej samej szczegółowości.

Po pierwsze: pełnię zaszczytną funkcję Senatora RP, jestem członkiem Klubu Parlamentarnego Prawo i Sprawiedliwość, ale będę się jednak starał, aby przekazywane przeze mnie informacje były pozbawione konotacji partyjnych – ma to być raczej bezstronna relacja o uchwalonym w Senacie prawie; szczególnie tym, które dotyka lub może dotknąć bezpośrednio każdego obywatela. Zaś do bieżącego przekazu stanowisk partyjnych – rządzących i opozycji – służą inne media, głównie centralne.

Po drugie: skoro ma to być przekaz o prawie, czyli ustawach, które zostały rozpatrzone przez Senat, ograniczę się do minimum, jeśli chodzi o inne prace senackie poza ustawami. W szczególności pominę dokładne omówienie uchwał podejmowanych przez Senat, bo nie stanowią one, podobnie jak uchwały sejmowe, źródła prawa powszechnie obowiązującego. Są jedynie odzwierciedleniem stanowiska Senatu w jakiejś sprawie. Również z tego samego powodu rzadko będę opisywał dyskusje nad różnego rodzaju sprawozdaniami, informacjami, itp., które poszczególne organy państwowe (np. TK, RPO, Prezes IPN) składają na posiedzeniach Izby Wyższej; a także wybór przez Senat swoich przedstawicieli do innych organów państwowych.

Po trzecie: z tego samego, co wyżej, powodu pominę też prace w komisjach senackich, chociaż niektóre z nich mogłyby być ciekawe dla przeciętnego obywatela. Tak jest w Komisji Ustawodawczej, której jestem członkiem. Do jej zadań należy np. analiza orzecznictwa Trybunału Konstytucyjnego i podejmowanie działań ustawodawczych (proponowanie projektów ustaw), mających na celu wykonanie wyroków Trybunału Konstytucyjnego. Tak jak i inne – autonomiczne – senackie inicjatywy ustawodawcze, po ich akceptacji przez Sejm, wracają do Senatu już jako ustawy w celu ich rozpatrzenia. I wtedy Senat zajmuje się nimi w zwykłym trybie i wtedy je opiszę. Podobnie nie będę omawiał też prac komisji zajmującej się petycjami obywateli, jak i tej, która opiekuje się Polonią i Polakami za granicą.

Po czwarte: … i tu według mnie konieczny jest, być może nieco nużący, choć krótki „wykład” polskiego procesu ustawodawczego. Inicjatywa ustawodawcza (możliwość złożenia projektu ustawy do Sejmu) przysługuje posłom, Senatowi, Prezydentowi Rzeczypospolitej i Radzie Ministrów. Większość projektów wpływających do Sejmu to projekty rządowe. Ich założenia i tekst znane są powszechnie i konsultowane, np. w Internecie na stronie Rządowego Centrum Legislacji ( https://legislacja.gov.pl/ ) już na etapie prac rządowych. Projekty poselskie, po nadaniu im numeru druku i publikacji na stronie sejmowej ( https://www.sejm.gov.pl/Sejm9.nsf/proces.xsp ), stają się również dostępne publicznie. Podobnie jest z projektami senackimi i prezydenckimi. W efekcie dyskusja nad kompleksowymi i kontrowersyjnymi projektami ustaw, szczególnie w mediach centralnych głośna i ostra, acz na ogół również spłycona, zaczyna się jeszcze przed rozpoczęciem prac nad projektem w Sejmie. I trwa w trakcie trzech czytań sejmowych.

Po uchwaleniu ustawy przez Sejm, Marszałek Sejmu przekazuje jej tekst do Senatu. Senat ma 30 dni na decyzję. Ma trzy możliwości, wybiera jedną z nich – może przyjąć ustawę bez zmian, albo może uchwalić poprawki, albo może odrzucić ustawę w całości. Jeżeli Senat nie zdąży w ciągu 30 dni zająć stanowiska, ustawę uznaje się za uchwaloną w brzmieniu przyjętym przez Sejm. Poprawki Senatu albo jej odrzucenie Sejm może zaś odrzucić bezwzględną większością głosów (tzn. większą ilością głosów „za” niż suma głosów „przeciw” i „wstrzymujących się”), oczywiście posłów obecnych podczas głosowania i głosujących.

Na ogół wrzawa medialna na etapie senackim, czy ewentualnym powtórnym sejmowym (w przypadku poprawek senackich) wciąż trwa. I dlatego nie będę streszczał dyskusji rządzących z opozycją, szczególnie tej, która przetoczyła się przez Senat i wokół Senatu. A ustawą zajmę się o tyle, o ile zmienia ona coś w sytuacji prawnej obywatela – nadaje mu dodatkowe uprawnienia lub nakłada na niego nowe obowiązki. Niestety większość z burz medialnych, protestów bardziej i mniej spontanicznych, ma niewiele wspólnego z rzeczywistymi prawami i obowiązkami przeciętnego mieszkańca Nysy i okolic. A właśnie takie ustawy, na ogół „małomedialne”, ale mające bezpośredni wpływ na sytuację Czytelników portalu NysaInfo, będę starał się przybliżyć.

Po piąte: – ciąg dalszy „wykładu” – ostateczny tekst ustawy (z poprawkami Senatu nie odrzuconymi przez Sejm albo bez poprawek) trafia do Prezydenta Rzeczypospolitej. Ma on 21 dni na decyzję i również jedną z trzech możliwości: może podpisać ustawę i zarządzić jej ogłoszenie w Dzienniku Ustaw RP, może z umotywowanym wnioskiem przekazać ustawę Sejmowi do ponownego rozpatrzenia (tzw. weto prezydenta – może je odrzucić Sejm większością 3/5 głosów), może wystąpić z wnioskiem do Trybunału Konstytucyjnego o tzw. prewencyjną kontrolę zgodności ustawy z Konstytucją. Jeśli Sejm złamie weto prezydenta albo TK nie orzeknie o niekonstytucyjności ustawy, Prezydent Rzeczypospolitej podpisuje ustawę i zarządza jej ogłoszenie w Dz.U. Ponieważ Prezydent Andrzej Duda wywodzi się z obozu rządzącego, dlatego też zasadnicza większość ustaw jest przez niego podpisywana. Zdarzają się jednak wystąpienia z wnioskiem do TK (tak było w poprzedniej kadencji np. z ustawą zmieniającą Prawo o zgromadzeniach – TK uznał tę ustawę nowelizującą za zgodną z Konstytucją), a także weta Prezydenta RP (np. w poprzedniej kadencji bardzo medialne do dwóch ustaw: o Sądzie Najwyższym i o Krajowej Radzie Sądownictwa). Dlatego też będę opisywał daną ustawę nie tuż po wyjściu z Senatu (wraz z ewentualnymi poprawkami), ale wtedy, gdy stanie się ona obowiązującym prawem. A będzie tak po podpisie Prezydenta RP i następnie po jej ogłoszeniu w Dz.U. Oraz po upływie tzw. vacatio legis (okresu „uśpienia” ustawy od dnia ogłoszenia do dnia wejścia jej w życie – czasu danego przez ustawodawcę na przygotowanie adresatów ustawy do jej stosowania). Standardowo jest to 14 dni.

Koniec „wykładu”.

Jerzy Czerwiński – Senator RP

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułLidl w Wielkanoc. Większość sklepów otwartych całą dobę
Następny artykułKolejna działka idzie pod młotek [ Gospodarka ]