Z uwagi na panującą pandemię sprawa przeprowadzenia egzaminów (ósmoklasisty oraz matur) pozostawała pod wielkim znakiem zapytania. Mimo kryzysu rządzący utrzymywali dotychczas wolę zorganizowania ich w zakładanym od początku terminie 4–21 maja. Po wielotygodniowym oczekiwaniu maturzystów na ostateczną decyzję Ministerstwo Edukacji Narodowej w końcu zabrało w tej sprawie głos. Nowy, konkretny termin nadal jednak nie padł.
Matura przełożona, ale na kiedy
Jak przekazali podczas dzisiejszej konferencji premier Mateusz Morawiecki oraz szef MEN Dariusz Piontkowski, matury odbyć się mają najwcześniej na początku czerwca. – O nowym terminie poinformujemy co najmniej 3 tygodnie wcześniej. Takie były głosy rodziców, nauczycieli, uczniów i wsłuchując się w nie, podjęliśmy taką decyzję – mówił Morawiecki. Premier podziękował też nauczycielom za zaangażowanie w naukę zdalną. – Bądźmy wyrozumiali dla rodziców, nauczycieli i uczniów, bo jest to dla nas wszystkich sytuacja nowa i niespodziewana – dodał. Głos zabrał także minister edukacji narodowej: – Wiemy, że macie ogromny stres, nie wiecie, kiedy egzamin się odbędzie. My też nie wiemy. Przekładamy więc termin egzaminu. Macie dzięki temu dodatkowy czas, żeby przygotować się do swoich egzaminów. Liczę, że wrócimy jak najszybciej do tradycyjnego funkcjonowania szkolnictwa.
Tuż po ogłoszeniu tej informacji Młodzieżowa Rada Miasta Bydgoszczy przyjęła stanowisko, w którym skrytykowano przede wszystkim pozostawianie uczniów w niepewności oraz narażanie ich tym samym na dodatkowy stres. – Lata przygotowań do egzaminu maturalnego zwieńczone są w tym roku stresem związanym nie tylko z samym testem i jego powodzeniem, lecz spotęgowanym zbyt długim oczekiwaniem na decyzję, co do organizacji (ewentualnego przełożenia) tegorocznych matur. Decyzję co do naszej przyszłości. Biorąc pod uwagę nieprzemyślane, a nieraz pozbawione jakiegokolwiek logicznego uzasadnienia działania rządzących w materii polskiej edukacji, mieliśmy prawo poddawać pod wątpliwość, czy w ogóle rozważa się podjęcie decyzji na korzyść samych uczniów – zaznaczają w piśmie.
Młodzież zwróciła też uwagę na często pojawiającą się wątpliwość dotyczącą rekrutacji na studia. Przeprowadzenie matur latem będzie kolidować z poprzedzającym rozpoczęcie roku akademickiego naborem na wyższe uczelnie, który opiera się przede wszystkim na wynikach z matur. Nienapisanych. – W jaki sposób Ministerstwo Edukacji Narodowej planuje ten problem rozwiązać? – pytają.
Ze zdecydowaną dezaprobatą licealiści odnieśli się do słów ministra Dariusza Piontkowskiego, który to w odpowiedzi na petycję maturzystów i apel ZNP stwierdził, że decyzja o egzaminach „nie będzie zależała od widzimisię jednego czy drugiego związku zawodowego albo grupki maturzystów”. – W tym trudnym dla nas okresie całkowitej dezorientacji szczególnie potrzebne jest nam wsparcie. Niestety na takie poczucie nie pozwala nam szef MEN – komentuje MRMB. Za „skandaliczne” autorzy pisma uznali też pierwsze w historii polskiego szkolnictwa matury próbne online, które – jak zauważają – były kopią egzaminów sprzed pięciu lat. Dostało się również Telewizji Polskiej, która w ostatnich tygodniach prowadzi programy zaadresowane do przebywających na kwarantannie uczniów. – Swoją cegiełkę do tego tak śmiesznego, że aż żenującego spektaklu lekceważenia polskiej młodzieży dołożyła Telewizja Polska, która w przerwie między jednym a drugim przekazem pokazującym opływającą w mleko i miód Polskę postanowiła poszerzyć wiedzę młodszych telewidzów w ramach serii „Szkoła z TVP”. Słynne już pomylenie średnicy z obwodem tudzież podanie nieprawidłowej daty rozbioru Polski to tylko namiastka błędów w tym tak zachwalanym przez telewizję publiczną (warto nadmienić, że finansowanym za pieniądze podatników) projekcie – czytamy w stanowisku.
Młodzież apeluje do polityków
Młodzież zwróciła się także do polityków, którzy decydują o kształcie i rozwoju polskiej oświaty. – Jak długo trwać ma jeszcze ta błazenada i kpina z polskich uczniów? Kiedy wreszcie zaczniemy być traktowani poważnie? Nie zgadzamy się na tak instrumentalne traktowanie kwestii tegorocznych matur. Egzaminów, od których zależeć będzie w dużej mierze nasza przyszła, zawodowa droga. Politycy odpowiedzialni za ten chocholi taniec i tę cyniczną zabawę nastrojami młodych ludzi powinni być świadomi, że zamieszanie przez nich spowodowane nie zostanie wyrzucone na śmietnik historii, a już za kilka lat może stać się znaczącym czynnikiem, podejmując inną ważną decyzję – przy urnie wyborczej – puentują.
Jednym z inicjatorów wystosowania tego stanowiska był przewodniczący MRMB Mikołaj Gabinecki. – Traktowanie młodzieży z góry i po łebkach przez rządzących stało się niestety od jakiegoś czasu codziennością. Dbanie o dobro, wykształcenie i traktowanie nas po partnersku powinno być jednym z priorytetów rządzących. To już niedługo my będziemy studentami, pracownikami i rządzącymi. Powinno się nas uczyć sumienności i odpowiedzialności za nas, nasze rodziny i kraj, tymczasem rządzący uczą nas odwlekania „na jutro”, przykrywania pod płaszczykiem idealności czegoś, co jest zupełnie odwrotne i widać to gołym okiem. My, maturzyści i uczniowie, jesteśmy takimi samymi obywatelami jak reszta i należy nam się stosowny szacunek. Słowa „widzimisię” Ministra Edukacji Narodowej skierowane do 41 tysięcy maturzystów, co stanowi 1/6 ogółu maturzystów i kilkudziesięciu tysięcy członków Związku Nauczycielstwa Polskiego, są po prostu haniebne – mówi. – Życzę tym, którzy dopiero co uczniami się stali, żeby w końcu nadeszły takie czasy, gdy nie tylko władze naszego miasta, ale i kraju były dla was przychylne i zrozumiałe – dodaje.
Stanowisko Młodzieżowej Rady Miasta Bydgoszczy przyjęte zostało podczas pierwszej w jej historii sesji zdalnej – zorganizowanej za pomocą platformy Zoom. W przeprowadzonej w godzinach przedpołudniowych wideokonferencji udział wziął prezydent miasta Rafał Bruski. – Nie dziwię się waszym emocjom. Zdaję sobie sprawę z waszych trudności. Ja jestem nauczony jednego: podejmowania decyzji, im szybciej jest ona podjęta, tym lepiej. W tej sytuacji brak kogoś odważnego, kto powie, że matury będą w danym, konkretnym terminie, w związku z zagrożeniem będą przeprowadzane w taki, a nie inny sposób. Przeciąganie tej decyzji jest, mówiąc delikatnie, mocno niepoważne – mówił Bruski.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS