Pandemia koronawirusa nie zwalnia tempa, a Liberty media otwarcie przyznaje, że chciałoby w drugiej połowie roku złożyć nowy kalendarz składający się z 15 – 18 wyścigów. Aby w tak krótkim okresie czasu rozegrać taką ilość wyścigów mówi się o skróceniu weekendu wyścigowego do tylko dwóch dni, aby wyścigi mogły odbywać się co tydzień.
Sama zmiana formatu weekendu również mogłaby nie wystarczyć, aby osiągnąć cel założony przez szefów F1, więc w grę wchodzi również wydłużenie sezonu do stycznia przyszłego roku.
Mistrz świata z 1997 roku uważa jednak: “Pierwsze wyścigi powinny zostać rozegrane we wrześniu.”
“Robienie jak największej liczby wyścigów dla kontraktów jest błędem” mówił dla Canal Plus. “Nie powinniśmy organizować wyścigu za wyścigiem przed świętami Bożego Narodzenia czy nawet styczniem, tylko po to, aby za wszelką cenę rozegrać mistrzostwa.”
“Być może mądrzej byłoby nawet powiedzieć, że nie będzie mistrzostw. Moglibyśmy mieć wtedy samodzielne wyścigi, takie jak Indy 500 czy Le Mans albo turniej Wielkiego Szlema.”
“To pomogłoby również ekipom wykorzystać końcówkę sezonu 2020 na przygotowanie się pod kątem sezonu 2021.”
Kanadyjczyk uważa również, że pandemia koronawirusa odciśnie duże piętno na F1.
“Wiele ekip znajduje się w niebezpieczeństwie, więc być może nadszedł czas na porządki, aby niektóre zespoły mogły znaleźć nowy sposób na przetrwanie.”
Na koniec Villeneuve odniósł się do wirtualnych wyścigów, które w obliczu zaistniałej sytuacji mają chociaż w części zastąpić kibicom brak prawdziwych Grand Prix: “To nie jest sport, to gry wideo” mówił 48-letni już kierowca.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS