Epidemia zatrzymała w domach wiele osób, ale budowy niezmiennie się toczą. Duże firmy wykonawcze i deweloperzy podkreślają, że o ile ograniczenia nie potrwają zbyt długo, to nie powinno być znacznych opóźnień w realizacji harmonogramów.
W czasie epidemii budowy powinny:
Oddaj głos Łącznie głosów: 344
Na budowach inwestycji mieszkaniowych, przemysłowych, użyteczności publicznej czy innych budowli zobaczyć można niemal normalny ruch. Kierownicy w sytuacji epidemii martwią się przede wszystkim o bezpieczeństwo i zdrowie pracowników, przy czym nie ma szczegółowych wytycznych epidemicznych dla budów, więc procedury BHP w każdym przypadku muszą być opracowane indywidualnie. W drugiej kolejności branża mierzy się z dwoma problemami: odpływem pracowników oraz nadciągającym widmem opóźnień w dostawach materiałów budowlanych. O problemach, z jakimi trzeba się mierzyć, szczerze i otwarcie mówią firmy zajmujące się generalnym wykonawstwem, deweloperzy są bardziej optymistyczni.
15-40 proc. pracowników nieobecnych
Wszystkie budowy się toczą, a żaden z naszych rozmówców nie zetknął się z przypadkiem zachorowania na koronawirusa wśród swoich pracowników, a tym samym z koniecznością wstrzymania budowy.
– Na budowach, szczególnie tych hydrotechnicznych, dużym ułatwieniem w zakresie zapewnienia pracownikom bezpieczeństwa epidemicznego jest to, że praca odbywa się na świeżym powietrzu. Trudniej jest tam, gdzie trwa realizacja obiektów kubaturowych, które są na etapie wymagającym pracy w pomieszczeniach zamkniętych – mówi Karol Zduńczyk, prezes zarządu Korporacji Budowlanej Doraco, która w tej chwili w Trójmieście buduje terminal promowy w gdyńskim porcie, terminal na gdańskim lotnisku, kilka nabrzeży w porcie gdańskim czy budynek zamieszkania zbiorowego w Śródmieściu Gdańska. – Niezależnie od zasad bezpieczeństwa spadek liczby pracowników na budowach jest widoczny. Oceniam, że w zależności od budowy wynosi on od 20 do 40 proc., ale na szczęście, pomimo pewnego spowolnienia, wszystkie budowy są prowadzone.
Absencję zauważa także inny duży trójmiejski generalny wykonawca – Mega SA. Firma realizuje w tej chwili budowę osiedla Alfa Park na Morenie, budowę dużego prywatnego akademika przy ul. Sobieskiego, dużą kamienicę w Śródmieściu Gdyni, a także roboty elektryczne i teletechniczne przy przekopie Mierzei Wiślanej. Wiele zależy od tego, czy obsada składa się głównie z Polaków, czy w dużej mierze z obcokrajowców.
Gdańsk. Miejskie inwestycje realizowane zgodnie z harmonogramem
– Obecnie liczba pracowników na budowach oscyluje w granicach 80-85 proc. w stosunku do stanu sprzed epidemii. Ludzie wykorzystują opiekę na dziećmi, urlopy, zwolnienia lekarskie. Nasze realizacje opierają się głównie na polskich pracownikach, a udział osób z zagranicy jest niewielki. Wiemy jednak, że firmy, które zatrudniały głównie obcokrajowców, po zamknięciu granic mają spore problemy – informuje Magdalena Karolczyk z Mega SA.
Firmy, które odczuwają odpływ pracowników, radzą sobie jednak, zatrudniając nowych.
– Obsada na budowach rzeczywiście jest nieco mniejsza, ale nie na tyle, by miało to wpływ na realizację harmonogramów. Na swoje stanowiska nie mogą w tej chwili wrócić pracownicy z Ukrainy, ale na ich miejsce zgłaszają się nowi chętni do pracy, więc nie ma na ten moment obawy o opóźnienia – mówi Andrzej Miś z Budimex Nieruchomości.
Materiały budowlane są, ale niebawem zacznie ich brakować
Sytuacja zmienia się dynamicznie – to hasło powtarzane jest przez menedżerów chyba we wszystkich branżach. Nie inaczej jest w budownictwie.
– Na chwilę obecną nie ma problemów z dostawami materiałów budowlanych, bo konsumujemy jeszcze zapasy z magazynów, ale mamy już pierwsze sygnały, że będą kłopoty z dostawami materiałów, zwłaszcza tych z zagranicy, na przykład polimerów ze Stanów Zjednoczonych – mówi Karol Zduńczyk. – Spodziewam się, że terminy dostaw zamówień, które dopiero będą składane, okażą się znacznie przesunięte.
Mowa tu głównie o materiałach budowlanych, głównie wykończeniowych (biały montaż, płytki ceramiczne, drzwi, okucia), których głównymi producentami są Włochy czy Hiszpania, gdzie epidemia kosi największe żniwo. W tym przypadku problemem jest nie tylko produkcja, ale też transport. Ale spodziewane są także problemy z dostawami materiałów od producentów polskich.
– Fabryki w wybranych krajach pozostają zamknięte, polscy dostawcy także wstrzymują produkcję. Wychodząc naprzeciw tej sytuacji, zamawiamy materiały z dużym wyprzedzeniem, a także kupujemy “na zapas”. Generuje to szereg dodatkowych kosztów związanych z magazynowaniem, logistyką i transportem – tłumaczy Magdalena Karolczyk. – Powoduje to także zamrożenie bieżących środków finansowych, terminy płatności są skracane zarówno na linii zamawiający – dostawca, jak i dostawca – fabryka, często też wymagane są po prostu przedpłaty. Z tym wszystkim musimy sobie teraz radzić. Sytuacja, jak na razie, najbardziej dotyka firmy o mniejszym zapleczu finansowym, w tym naszych podwykonawców.
Gdynia. Ruszyła budowa parkingu podziemnego przy SKM Chylonia
Zachowanie ciągłości produkcji na budowach właśnie tym mniejszym firmom zapewnić ma przetrwanie w czasie nadciągającego kryzysu.
– Deweloperzy mają pełną świadomość, jak ważne jest bezpieczeństwo wszystkich pracowników, ale też utrzymanie ciągłości prac dla podwykonawców, dostawców i producentów materiałów budowlanych. Nasza działalność generuje wiele miejsc pracy, szczególnie w małych firmach rodzinnych, za które czujemy się także odpowiedzialni – podkreśla Robert Maraszek, członek zarządu Polskiego Związku Firm Deweloperskich Trójmiasto, a także dyrektor ds. inwestycji w Inpro SA.
Deweloperzy uspokajają: znacznych opóźnień nie będzie
O możliwe opóźnienia martwią się wszyscy: klienci deweloperów, beneficjenci środków unijnych, właściciele firm, którzy w umowach wpisane mają (obarczone karami) terminy oddania budynków do odbioru. Dobra wiadomość jest taka, że lekka zima pozwoliła wielu wykonawcom wypracować czasowy zapas.
– Na dzisiaj obserwujemy niewielkie opóźnienia w stosunku do przyjętych harmonogramów. Na szczęście pozostają one wciąż pod kontrolą i jak na razie nie stanowią dużego zagrożenia dla terminów końcowych. Mamy ten komfort, że na większości budów mieliśmy do tej pory wcześniej wypracowane rezerwy czasowe, z których teraz korzystamy. Trudno przewidzieć, jaki będzie dalszy przebieg każdej z prowadzonych inwestycji. Sytuacja jest dynamiczna i może ulec zmianie praktycznie z dnia na dzień – urealnia Magdalena Karolczyk z Mega SA.
– Odpływ pracowników, choć w niektórych miejscach zauważalny, jest relatywnie niewielki i nie ma wpływu na możliwość kontynuowania prac. Mieliśmy też łagodną zimę, więc wiele inwestycji jest na nawet bardziej zaawansowanym poziomie, niż wynika to z harmonogramów. Na chwilę obecną nie ma więc zagrożenia terminów zakończenia realizowanych inwestycji, choć wyzwaniem mogą być procedury administracyjne – dodaje Robert Maraszek.
Sopot tnie inwestycje warte 40 mln złotych
Przedstawiciel Budimex Nieruchomości, dewelopera, który realizuje w tej chwili cztery budowy w Trójmieście, w tym mieszkaniowe wieże na pasie startowym na Zaspie – Zaspa VVita, podkreśla, że jest lepiej, niż się spodziewano.
– Kiedy zaczęły spływać informacje kolejnych ograniczeniach związanych z epidemią, braliśmy pod uwagę, że mogą pojawić się problemy, ale okazuje się, że jest znacznie lepiej, niż się spodziewaliśmy. Wszystkie prace realizowane są zgodnie z harmonogramem – informuje Andrzej Miś. – Nie było do tej pory sytuacji, w której budowa miałaby przestój z powodu opóźnień w dostawach materiałów budowlanych. Większość materiałów wykorzystywanych do budowy to produkty polskie, więc nie ma problemu z dostawą.
Podobne obserwacje ma Dekpol.
– Prace na wszystkich budowach realizowane są zgodnie z harmonogramem. Nie odczuwamy problemów z ciągłością dostaw materiałów budowlanych. To, co się zmieniło, to warunki BHP, zabezpieczenia związane z epidemią są bardzo rygorystyczne – informuje Sebastian Barandziak, prezes zarządu Dekpol Deweloper.
Bezpieczeństwo na świeczniku
Wszyscy nasi rozmówcy podkreślają, że dbają o bezpieczeństwo epidemiczne jak mogą. Zachorowania oznaczają opóźnienia na budowie, a w przypadku gdyby konieczna była kwarantanna, nawet jej wstrzymanie – tego wszyscy chcą uniknąć.
– Polski Związek Firm Deweloperskich na bieżąco obserwuje sytuację branży w kraju, pozostaje też w kontakcie ze swoimi europejskimi odpowiednikami. Nie ma odgórnych wytycznych dotyczących organizacji pracy konkretnie na budowach, dlatego firmy indywidualnie wprowadzają zmiany, procedury i środki bezpieczeństwa, w zależności od skali i charakteru prowadzonych obecnie prac. Są to między innymi pomiary temperatur, wyposażenie zaplecza budowy i pomieszczeń sanitarnych w środki do dezynfekcji, zakaz większych skupisk czy – w miarę możliwości – praca z zachowaniem przynajmniej 1,5-metrowej odległości od siebie, system pracy zmianowej, ponadto szkolenia czy instrukcje. Na większości budów środki ostrożności i procedury pojawiły się na długo przed bardziej ogólnymi wytycznymi rządowymi skierowanymi do pracodawców – mówi Robert Maraszek.
Przechodzień nie ma szans zaobserwować na przykład tego, że przerwa w pracy na budowie już nie odbywa się grupowo, ale rzeczywiście dostrzec może budowlańców w maseczkach.
– Na budowach został wprowadzony między innymi rotacyjny rozkład czasu pracy oraz przerw, zadbaliśmy o bezpieczne odległości stanowisk pracy, zwiększyliśmy liczbę sanitariatów oraz stanowisk do mycia rąk, w rejonach zaplecza umieściliśmy ogólnodostępne dozowniki z płynem dezynfekującym, zwiększyliśmy częstotliwość sprzątania kontenerów zaplecza budowy i sanitariatów – wymienia Magdalena Karolczyk.
Podobnie działa to na budowach prowadzonych przez Euro Styl Construction.
– Mamy obecnie 10 aktywnych placów budowy, na których powstaje 41 budynków, w sumie 1657 mieszkań. Nasze budowy zostały doposażone w przenośne umywalnie, przy których znajdują się środki do dezynfekcji. Edukujemy pracowników, jak przestrzegać zasad higieny i bezpieczeństwa w warunkach budowy, w wielu miejscach przypominają o tym także instrukcje. Ponadto każdego dnia przed przyjściem do pracy zalecamy badanie temperatury. Gdy ktoś ma objawy chorobowe, ma pozostać w domu, takiej samodyscypliny wymagamy od wszystkich – bez wyjątku – uczestników procesu budowlanego. Zalecamy też pracę z dala od siebie, przy zachowaniu minimum 1,5 m odległości, a nasi pracownicy niebawem poruszać się będą obowiązkowo w maskach i okularach ochronnych. Wprowadziliśmy rotacyjne przerwy i system pracy, aby nie kumulować ludzi w jednym miejscu, ponadto elektroniczne systemy rozliczeń i obiegu dokumentów rzeczowo-finansowych z podwykonawcami – opowiada o zmianach, jakie zostały wprowadzone, Radosław Serocki, prezes zarządu Euro Styl Construction.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS