– Przed sezonem deklarowałem, że wyłożę większe pieniądze niż w poprzednim. W tej sytuacji jest to nierealne i te środki muszą zostać na tym poziomie, co dotychczas. Na razie nie zakładam scenariusza, że wycofam się ze sponsoringu Wybrzeża – mówi nam Tadeusz Zdunek, prezes i tytularny sponsor żużlowców Zdunek Wybrzeże Gdańsk.
eWinner sponsorem I ligi żużlowej. 700 tys. zł do podziału
Rafał Sumowski: Powinniśmy już być po pierwszej żużlowej kolejce. Tymczasem szaleje koronawirus, a my zastanawiamy się czy sezon w ogóle wystartuje. Czy macie sygnały, że sponsorzy Wybrzeża mogą zacząć się wycofywać?
Tadeusz Zdunek: Na ten moment nikt się nie wycofuje. Są natomiast pewne problemy z realizacją umów i pozyskiwaniem nowych firm, ale na ten moment mamy środki. Nasze funkcjonowanie nie jest zagrożone, tam gdzie trzeba było, zrobiliśmy cięcia. Jesteśmy w o tyle dobrej sytuacji, że u nas koszty administracyjne są niewielkie, bo w klubie pracuje kilka osób. W gorszej sytuacji są te kluby, które zatrudniają w biurach po kilkanaście osób.
Pan jest nie tylko prezesem, ale i sponsorem tytularnym klubu. W Grupie Zdunek już zaczął pan cięcia…
W mojej firmie mam 6-7 milionów zł kosztów miesięcznie. Do 12 marca miałem pełne serwisy a z dnia na dzień przychody spadły o połowę. To tylko dlatego, że do nas koronawirus dotarł później. Na zachodzie obroty salonów spadły do 10-20 proc. W branży samochodziarskiej wszystko działa z opóźnieniem, bo przez pewien czas realizujemy wcześniejsze zamówienia. Gdy inni zaczną wychodzić z kryzysu, my dopiero na dobre w niego wejdziemy. Kryzys z końca pierwszej dekady tego wieku to było ledwie spowolnienie, na który każdy mógł w jakiś sposób reagować w czasie. Teraz mamy do czynienia z prawdziwym tąpnięciem, z dnia na dzień.
Tąpnięcie na które jak widać, nikt nie był przygotowany…
Tak, a najgorsze jest to, że lada moment świat stanie przed dylematem czy poświęcać ludzi czy ekonomię. Pandemia już potężnie uderza w gospodarkę, bo ludzie siedzą w domach. Ile wytrzymają? Ja uważam, że na dłuższą metę ten kryzys ekonomiczny może być gorszy niż sama pandemia. Na samym początku powinno się mocniej odizolować ludzi, którzy byli bardziej narażeni na wirusa.
Kiedy wystartuje I liga żużlowa? Kluby stawiają warunki
Możliwe, że będzie pan musiał wycofać się ze sponsoringu żużla?
Przed sezonem deklarowałem, że wyłożę większe pieniądze niż w poprzednim. W tej sytuacji jest to nierealne i te środki muszą zostać na tym poziomie, co dotychczas. Na razie nie zakładam scenariusza, że wycofam się ze sponsoringu Wybrzeża. Zobaczymy jednak ile to wszystko potrwa. Premier Mateusz Morawiecki mówił, że szczyt pandemii ma przypaść na koniec kwietnia, teraz słyszymy o maju czy czerwcu. Wszystkie wprowadzane teraz programy rządowe są trzymiesięczne, więc jeśli do szczytu pandemii mamy dwa miesiące, moja firma raczej na nich nie skorzysta.
Są kluby, które już wypłaciły żużlowcom całe należne pieniądze z tytułu środków na przygotowanie do sezonu. W Gdańsku wypłaciliście dotychczas połowę. Druga transza została wstrzymana, co na to zawodnicy?
Nie wiem ile jest prawdy w tym, że są kluby, które wypłaciły już całe kwoty. Wiem, że w wielu wypadkach to wcale tak nie wygląda. Natomiast my popłaciliśmy pierwsze transze w terminie co do dnia. Z drugimi czekamy na rozwój sytuacji. Zawodnicy raczej to rozumieją i nie robią nacisków, szczególnie ci zagraniczni.
Żużlowiec Zdunek Wybrzeże Gdańsk trenuje na komputerze
Wspólne stanowisko klubów I ligi zakłada start sezonu najpóźniej do 30 lipca. Jakie jest pana osobiste zdanie?
Stanowisko zawsze zależy od informacji jakie posiadamy. Gdyby szczyt pandemii przyszedł w kwietniu, maj wystarczyłby na wyciszenie i na początku czerwca moglibyśmy jechać. Jeśli szczyt ma przyjść w czerwcu to trudno coś planować. Dla mnie jeśli nie ruszymy na początku lipca, sezon można odwołać i nie zawracać sobie głowy. Realnie ścigać się możemy do października.
Podoba się panu pomysł przeniesienia kontraktów na kolejny sezon, w razie odwołania tegorocznego?
Nie widzę w tym sensu. Kto wie co będzie w 2021 roku? Czy taksówka będzie kosztowała 10 zł za kilometr czy 3 zł, bo nikt nie będzie chciał jeździć? Czy lokale będą pełne czy puste? A stadiony? Przenoszenie kontraktów zawieranych tej zimy na kolejny rok jest niewymierne. To wszystko jest wróżeniem z fusów.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS