Dyrektor ZOZ w Dębicy dla naszego portalu skomentował wypowiedzenia lekarzy psychiatrów oraz aktualną sytuację oddziałów w Straszęcinie. – Nie zwykłem tematów kadrowych załatwiać za pomocą mediów, ale muszę się odnieść do zarzutów – tłumaczy.
Sytuację, w jakiej wszyscy znaleźliśmy się, można porównać do warunków wojenno-polowych, kiedy dotychczas obowiązujące standardy i sposoby działania należy zmodyfikować na potrzeby zaistniałych okoliczności.
Wymaganie od kogokolwiek, że w sytuacji, która zaskoczyła cały świat – i nas również – wszystko będzie funkcjonowało idealnie, jest niedorzeczne. Te zmiany są konieczne i wymuszone przez nowe okoliczności. W takich warunkach od wszystkich oczekuje się spięcia i sprężenia do działania. Od zwykłych ludzi, a od fachowców przede wszystkim.
Złożenie wypowiedzeń przez lekarzy ze szpitala w Straszęcinie to nie pierwszy raz, kiedy w niedogodnej dla siebie sytuacji, próbują w ten sposób wpłynąć na mnie jako dyrektora szpitala.Muszą jednak pamiętać o odpowiedzialności, jaka na nich spoczywa. Większość z nich bez pracy w szpitalu sobie poradzi, bo prowadzą prywatne praktyki.
Kiedy oddziały psychiatryczne na skutek braku lekarzy przestaną funkcjonować, bez pracy zostanie reszta personelu: panie pielęgniarki, salowi, panie sprzątające, konserwatorzy. Tę kwestię każdy powinien sam rozważyć.
Na dzień dzisiejszy w Oddziale I znajduje się 25 pacjentów, w większości przeniesionych z pozostałych oddziałów, bez podejrzenia koronawirusa, do dalszego leczenia psychiatrycznego. Obsługuje ich 1 lekarz i 8 pielęgniarek. W Oddziale II jest 1 pacjent na obserwacji, 3 lekarzy i 7 pielęgniarek, w Oddziale III jest 1 pacjent na obserwacji, 3 lekarzy i 6 pielęgniarek, a w Oddziale Terapii Uzależnień jest 2 pacjentów oczekujących na wynik wymazu, 1 lekarz i 2 pielęgniarki.
Przemysław Wojtys
dyrektor ZOZ Dębica
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS