Projekt nowelizujący wprowadzona kilka dni temu tak zwaną tarczę antykryzysową trafił do Sejmu. Jutro ma zostać przyjęty. Sytuację firm poszkodowanych przez pandemię poprawi on nieznacznie.
Z przedstawionych dziś przez resort pracy i polityki społecznej wyliczeń wynika, że do tej pory łączna wartość wniosków o różnego rodzaju wsparcie z tytułu pandemii koronawirusa wynosi 700 mln zł. W przeliczeniu na jeden podmiot gospodarczy tak zwana tarcza antykryzysowa ma więc na razie średnią wartość 200 zł. Dla porównania: jak wynika z ujawnionych właśnie danych każdy z pracowników ministerstwa rolnictwa dostawał w ubiegłym roku 660 zł nagrody. Miesięcznie.
Ministerstwo pracy podaje, że w ciągu tygodnia po uchwaleniu tak zwanej tarczy antykryzysowej wnioski o zawieszenie składek do ZUS zgłosiło ćwierć miliona firm. Zarejestrowano także 56 tys. wniosków o wypłatę postojowego. A też ponad 30 tys. wniosków o mikropożyczki i kilka tysięcy dodatkowych wniosków o dopłaty do pensji inne formy wsparcia zawarte w tak zwanej tarczy antykryzysowej.
Realnego wsparcia nadal nie ma
Od momentu, w którym było wiadomo, że do Polski zbliża się epidemia mija dwa miesiące. Od zamknięcia szkół za chwilę minie miesiąc. 30 proc. polskiej gospodarki nie pracuje albo pracuje w ograniczonym wymiarze. Ruszyły zwolnienia, w niektórych branżach masowe. Realnego wsparcia od państwa, jeśli nie liczyć zawieszenia składek do ZUS dla najmniejszych firm, nadal jednak nie ma. Dla porównania w Niemczech dwa tygodnie temu samorządy zebrały wnioski od firm i po kilku dniach wysłały wnioskodawcom pomoc. Od 9 tys. euro wzwyż.
We wtorek do Sejmu trafił projekt drugiej specustawy o wsparciu gospodarki w związku z rozprzestrzenianiem się koronawirusa. I podobnie jak pierwsza wersja rozczarował przedsiębiorców czekających na realną finansową pomoc państwa.
Nowy akt prawny nie jest ustawą poświęconą gospodarce. Miażdżąca większość zapisanych w niej poprawek dotyczy innych sfer życia: a to zasad wyłaniania kierownictwa Polskiego Związku Łowieckiego, a to reguł budowy masztów antenowych. Są przepisy o zawieszaniu kierownictwa Polskiej Akademii Nauk, budowie nadajników telekomunikacyjnych co ma związek z planami budowy sieci 5G. Ustawa mówi też między innymi o zasadach przenoszenia pracowników Głównego Inspektoratu Ochrony Roślin z poziomu wojewódzkiego na centralny, legalizuje kontrole zdrowotne przeprowadzane przez Straż Ochrony Kolei i ustala zasady gromadzenia przez rząd danych o przemieszczaniu się obywateli, ich anonimizowania, pseudonimizacji i wykorzystania, prawdopodobnie do tak zwanej inteligentnej kwarantanny.
Innymi słowy zawiera kilkadziesiąt artykułów wprowadzanych przy okazji, wiadomo przecież, że Sejm zbiera się ostatnio tylko w celu ustalania reguł wyborów prezydenckich albo głosowania nad ustawami gospodarczymi reklamowanymi jako tarcza antykryzysowa.
Najważniejsze z punktu widzenia przedsiębiorców zapisy to niewielka część ustawy.
Dla kogo zwolnienia ze składek? I czy to wystarczy?
Przewidują one między innymi rozszerzenie narzędzi wsparcia z pierwszej wersji ustawy. W myśl nowych przepisów z trzymiesięcznego zwolnienia ze składek do ZUS będą mogły skorzystać nie tylko firmy zatrudniające do 9 osób. Teraz firmy odprowadzające składki za pracowników w liczbie od 10 do 49 będą mogły wystąpić o wakacje zusowskie, ale zwolnienie wyniesie tylko połowę wartości odprowadzanych składek.
Mniej restrykcji w porównaniu do tarczy 1.0 będzie dotyczyć mikropożyczek dla małych firm w wysokości 5 tys. zł. Pożyczkobiorcy mogą zabiegać o ich umorzenie, ale w myśl pierwotnych przepisów jednym z warunków umorzenia było utrzymanie wszystkich miejsc pracy w firmie przez sześć miesięcy. Łatwo policzyć, że na takim rozwiązaniu bardziej skorzystałyby finanse państwa niż przedsiębiorcy. Teraz warunek utrzymania zatrudnienia ma zostać zniesiony.
Także tak zwane postojowe dla samozatrudnionych i właścicieli jednoosobowych firm, które wcześniej miało być wypłacone tylko jeden raz w kwocie 2 tys. zł teraz miałoby być wypłacane nawet czterokrotnie.
To zmiany na lepsze, choć oczywiście pojawia się pytanie czy tak zdroworozsądkowych i logicznych rozwiązań nie można było wprowadzić od razu? W końcu rząd pracował nad pakietem bite trzy tygodnie!
Nowa specustawa sankcjonuje też zapowiadane od kilku tygodni wciągnięcie Agencji Rozwoju Przemysłu do mechanizmów pomocowych. To może być najbardziej wartościowa część tej ustawy. ARP miałaby wspierać udzielanie pożyczek i kredytów firmom, które mają problemy z uzyskaniem finansowaniem z banku. A także wspomagać firmy, które mają problem z obsługiwaniem rat leasingowych, na przykład firmy transportowe, gdzie gros kosztów pochłaniają właśnie koszty leasingu. W grę wchodzą – co szczególnie ważne – pożyczki i kredyty z terminem płatności odroczonym o 15 miesięcy. O takie rozwiązanie zabiegała niedawno między innymi branża turystyczna. Tyle, że fragment o ARP jest ujęty w ustawie opisowo. Nie zawiera żadnych konkretnych rozwiązań.
Wsparcie dużych firm ma polegać na uruchomieniu w Banku Gospodarstwa Krajowego Funduszy Gwarancji Płynnościowych. FGP ma z kolei udzielać poręczeń i gwarancji kredytowych do 80 proc. wartości kredytu, którego wartość zamyka się w kwocie od 3,5 do 250 mln zł. Małe firmy mogą korzystać z podobnego rozwiązania: gwarancji de minimis.
Sejm skierował projekt ustawy do pracy w komisji finansów publicznych. Jutro ma zostać przyjęty. Jednocześnie jak poinformowała minister rozwoju Jadwiga Emilewicz jej resort pracuje nad kolejna wersją tarczy, która zawiera rozwiązania kierowane do dużych firm. W tym projekcie, który będzie uzgadniany w trakcie Świąt Wielkanocnych ma się pojawić między innymi prawo wysyłania pracowników na przymusowe dwutygodniowe urlopy.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS