- Marszałek Struk podkreśla, że w szpitalach brakuje materiałów ochronnych dla personelu, ale i sprzętu, np. tomografów komputerowych
- Rozmówca Onetu odnosi się też do innego problemu na Pomorzu – małej liczby testów na koronawirusa
- Mówi: – Dochodzą do nas niepokojące wieści, że testów może zwyczajnie zabraknąć, bo państwa, gdzie się je produkuje, na przykład USA – wstrzymały eksport. Więc owszem – można testy zamówić, ale z dostawą w lipcu, sierpniu
- Są kwestie, gdzie pomorski marszałek ma żal do ministra zdrowia. Krytykuje też działania Agencji Rezerw Materiałowych
- Czy pomorska służba zdrowia jest przygotowana na epidemię? Struk: nie da się odpowiedzieć na to pytanie
Piotr Olejarczyk, Onet: Dziękujemy za możliwość krótkiej rozmowy. Najważniejsze pytanie: jak się Pan czuje?
Pomorski marszałek Mieczysław Struk: W tej chwili dobrze. Zresztą w moim przypadku objawy od samego początku nie były alarmujące.
A jakie to były objawy?
Wyglądało to raczej jak zwykłe przeziębienie. Warto o tym mówić, bo to istotna informacja dla innych potencjalnie zakażonych, którzy czasem nawet nie mają świadomości, że już gdzieś zetknęli się z wirusem. U mnie objawy pojawiły się ok. 20 marca. Oczywiście nie ignorowałem sytuacji i szybko przeszedłem na system pracy zdalnej. A ponieważ mam styczność z osobami, które są na tzw. pierwszej linii frontu walki z wirusem postanowiłem poddać się testom, które potwierdziły zakażenie i sanepid zadecydował o tym, by umieścić mnie w szpitalu. Jestem pod stałą opieką personelu w Uniwersyteckim Centrum Medycyny Morskiej i Tropikalnej w Gdyni.
Przebywa pan w całkowitej izolacji?
Oczywiście – tak jak inni pacjenci tej placówki – jestem w ścisłej izolacji. Przez jakiś czas miałem sporadycznie kaszel, teraz jakiekolwiek objawy praktycznie zniknęły.
Jak ocenia Pan sytuację w szpitalu, w którym Pan leży?
Oczywiście szpital działa dobrze, personel profesjonalnie podchodzi do swojej pracy. Ale przez te kilka dni pobytu miałem okazję nie tylko wczuć się w rolę pacjenta, ale też rozmawiać z lekarzami. I mam wiele spostrzeżeń.
Na przykład?
Przekonałem się na przykład, jak istotne są materiały ochronne dla personelu, jak szybko się zużywają i jak wiele ich w związku z tym potrzeba. A wiadomo przecież, że tych materiałów nie ma, że szpitale dosłownie stają na głowie, żeby cokolwiek zdobyć, bo obiecane przez rząd zapasy nie dotarły. Kolejna ważna rzecz: na własnej skórze przekonałem się, jak ważne jest dla szpitali walczących z pandemią posiadanie tomografów komputerowych. Ten sprzęt wykorzystuje się do badania płuc pacjentów. Sam miałem już kilka takich badań, co za każdym razem wymagało przetransportowania mnie (oczywiście w pełnym zabezpieczeniu) do innej części szpitala. Stąd wiem, że zakup tomografu dla naszego szpitala zaka … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS