A A+ A++

Park Śląski jest niedostępny dla mieszkańców od 21 marca. Wtedy była to jeszcze prośba władz spółki, ale dziesięć dni później rząd zakazał całkowicie korzystania z parków.

Właściciele lokali i punktów gastronomicznych w parku stracili klientów. Liczyli więc na to, że nie będą musieli płacić czynszów albo zostaną obniżone. Zwłaszcza że Park Śląski to przecież spółka samorządu województwa, a wiele miast zrezygnowało z pobierania czynszów od swoich najemców bądź obniżyło je do symbolicznych opłat. – Chcieliśmy podobnego wsparcia, jak udziela swoim najemcom Chorzów czy Katowice. 100 proc. zniżki na miesiąc i potem trzy miesiące z czynszem na poziomie 50 proc. – mówi nam przedsiębiorca.

Park Śląski chce pieniędzy

W Parku Śląskim jest inaczej. – Musiałem zapłacić za marzec 3 tys. zł. To tzw. czynsz zimowy – mówi nam jeden z najemców.

Teraz dostał od zarządu Parku Śląskiego pismo w sprawie czynszu za kwiecień. – Zarząd spółki wyjaśnia, że sytuacja spowodowana wprowadzonym stanem epidemii dotyczy również spółki. Zwracamy uwagę, że WPKiW SA prowadzi w dalszym ciągu działalność polegającą na prowadzeniu zaplanowanych inwestycji oraz na bieżącym utrzymaniu infrastruktury parkowej – czytamy.

Dalej dowiadujemy się, że zarząd Parku Śląskiego wyklucza obniżkę czynszów. Jedyna propozycja to rozłożenie opłaty za kwiecień na trzy raty. Połowa ma być wpłacona w kwietniu, a reszta w maju i czerwcu. Pieniądze trzeba wpłacić w terminie płatności za te miesiące.

Trzy dni na przyjęcie oferty

Park Śląski nie zostawia najemcom długiego czasu do namysłu. Oferta obowiązuje pod warunkiem złożenia deklaracji jej przyjęcia w ciągu trzech dni oraz terminowych wpłat. Pismo podpisała prezes Agnieszka Bożek. Powołano ją bez konkursu w lutym, jest związana ze Stowarzyszeniem Tychy Naszą Małą Ojczyzną. Z tej organizacji wywodzi się marszałek Jakub Chełstowski oraz wiceprezes Artur Dzikowski.

Jakub Chełstowski Fot. Jan Kowalski / Agencja Gazeta

– Tak dają, żeby nie dać. W kwietniu mam do zapłacenia 12 tys. zł. Z czego? – pyta nasz rozmówca.

Dorota Zielińska, która od wielu lat prowadzi bar Oaza w Parku Śląskim, mówi, że takie same pisma dostali także inni najemcy. – Chcemy się spotkać z prawnikiem, poradzimy się i odpowiemy – mówi. Dodaje, że jej czynsz za kwiecień to ok. 20 tys. zł. – Na bieżąco muszę też opłacać media. Sam prąd to tysiąc złotych miesięcznie – mówi.

I podkreśla, że nie jest w stanie zapłacić dziś czynszu. – Nie traktuje się nas jako przedsiębiorców, którzy przynoszą parku pożytek, tylko jak zło konieczne. Zawsze tak było, nigdy nie było woli współpracy – mówi z żalem.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykuł15 lat giętkiego kręgosłupa Jarosława Gowina. Co będzie dalej?
Następny artykułSylwia Gliwa tłumaczy decyzję o zwolnieniu aktorów “Na wspólnej”. “Nie ma w tym nic dziwnego”