Po utracie korony Stanisław August Poniatowski zamieszkał w Rosji. Wiódł tam życie na wysokim poziomie. Traktowano go z szacunkiem należnym panującemu monarsze. Nic jednak nie mogło ukoić złamanego serca Polaka…
Po upadku insurekcji kościuszkowskiej stało się jasne, że dni Rzeczypospolitej są policzone. Władza wymykała się z rąk króla, a prawdziwymi włodarzami w Warszawie zostały wojska rosyjskie. Katarzyna II zażądała, by Poniatowski opuścił stolicę i zamieszkał w Grodnie na prawach więźnia stanu.
Król wyjechał z Warszawy 7 stycznia 1795 roku. Podróż przebiegała dosyć komfortowo: na rozkaz Katarzyny II na każdej stacji czekało na króla 80 koni wraz z uprzężą, a domy pocztowe były przygotowane na jego przybycie, gdyby chciał zrobić przerwę w podróży. 12 stycznia Stanisław August wjechał do Grodna, a generał-gubernator Nikołaj Riepnin witał go z wojskowymi honorami. Zgodnie z życzeniem rosyjskiej carycy Poniatowski miał być traktowany z szacunkiem należnym panującemu monarsze. Rosjanie mieli zwracać się do niego „Wasza Królewska Mość”.
Luksusy w Grodnie
Stanisław August zamieszkał w odnowionym na jego przyjazd grodzieńskim zamku. Jego dwór składał się z ponad 150 osób, na warcie przy wejściu do budowli i w przedpokojach stali dragoni pilnujący bezpieczeństwa. Byłemu królowi zapewniono jego ulubioną rozrywkę – bilard. Po kilku tygodniach do Stanisława Augusta przyjechali najbliżsi, m.in siostra, jego wieloletnia kochanka generałowa Grabowska, siostrzeńcy, nieślubni synowie. Na rozkaz Riepnina w starej przędzalni urządzono teatr, w którym znalazła się królewska loża i bufet.
Warunki życia Poniatowskiego były wręcz luksusowe, lecz w istocie mieszkał on w złotej klatce: nie mógł rozporządzać swoim życiem, a każdego gościa zamku poddawano rewizji osobistej. Poza tym króla martwiła przyszłość ojczyzny. Choć ostateczny rozbiór Polski już się dokonał (24 października 1795 roku Rosja, Prusy i Austria podpisały odpowiedni traktat), monarcha łudził się, że dla jego kraju nie wszystko stracone i ociągał się z podpisaniem abdykacji. Gdy uświadomił sobie płonność swych nadziei i 25 listopada 1795 roku zrzekł się korony.
Los Stanisława Augusta odmienił się po śmierci potężnej cesarzowej w listopadzie 1796 roku, kiedy nowy władca – Paweł I – napisał do niego odręczny (!) list, zapraszając byłego króla do zamieszkania w Petersburgu. Czuję się szczęśliwy – pisał – mogąc zaproponować WKMości przybycie i zamieszkanie w mej stałej rezydencji […] gdzie będę się starał uczynić wszystko, aby stworzyć Mu pobyt przyjemny i dać wszystko, co Mu się należy”.
Honory w Petersburgu
10 marca 1797 roku Poniatowski dotarł do granic stolicy, gdzie na niego czekali carscy synowie: Aleksander i Konstanty. W ich asyście monarcha pojechał do swojej petersburskiej siedziby – Pałacu Marmurowego.
Przy bramie budowli na króla czekał sam cesarz, który wprowadził go do pałacu i i spędził z nim godzinę sam na sam. Następnego dnia Polak zjadł kolację w Pałacu Zimowym. Na życzenie Pawła I po kilku dniach Poniatowskiemu przedstawili się akredytowani przy rosyjskim dworze dyplomaci, co oznaczało, że Stanisława Augusta traktowano nie jako byłego, lecz jako panującego monarchę. Na okres wakacji cesarz oddał mu do dyspozycji swój pałac na Wyspie Kamiennej.
Już wkrótce król zaczął towarzyszyć carowi w wyjazdach do rezydencji w Pawłowsku, Peterhofie i Carskim Siole. Petersburska rezydencja Polaka stała się miejscem spotkań nie tylko lokalnej Polonii, ale również stołecznej socjety i zagranicznych dyplomatów. Przyjęcia w Pałacu Marmurowym słynęły z wykwintnej kuchni, a rosyjska szlachta marzyła o zaproszeniu na kolację do byłego króla. Rosjanie starali się dogodzić podniebieniu polskiego monarchy, sprowadzając na jego życzenie mąkę z młynów… marymonckich, bo Poniatowski twierdził, że wysokogatunkową mąkę można znaleźć tylko w jego ojczyźnie.
W kwietniu 1797 roku Stanisław August był honorowym gościem podczas koronacji Pawła I w Moskwie. Tam otrzymał do swojej dyspozycji pałac strzeżony przez cesarska straż przyboczną. Podczas ceremonii Poniatowski miał na sobie płaszcz z purpurowego aksamitu podszyty gronostajami, tj. strój noszony przez monarchów. Na ucztach koronacyjnych zawsze siedział pomiędzy Pawłem I a jego żoną Marią Fiodorowną.
Żałoba na carskim dworze
Chociaż w Petersburgu Stanisław August prowadził bardzo wygodne życie, stan jego zdrowia się pogarszał, do czego przyczyniły się m.in. zmartwienia z powodu olbrzymich długów. Rankiem 11 lutego 1798 roku dostał ataku apopleksji. Po południu w Pałacu Marmurowym zjawił się Paweł I i zaczął dopytywać lekarzy o stan zdrowia Polaka. „Widać było na twarzy cara wielkie pomieszanie, połączone z najszczerszym żalem”, wspominał świadek wydarzeń. Przybyli też cesarscy synowie Aleksander i Konstanty oraz członkowie korpusu dyplomatycznego. O godzinie 20.00 nuncjusz papieski Lorenzo Litta udzielił rozgrzeszenia nieprzytomnemu Poniatowskiemu, o świcie 12 lutego monarcha wydał ostatnie tchnienie.
Ciało Stanisława Augusta, zabalsamowane i ubrane w mundur gwardii koronnej przepasany błękitną wstęgą z Orderem Orła Białego, przez dziesięć dni spoczywało w królewskiej sypialni. Wokół niego trzymała wartę gwardia cesarska. Następnie Paweł I i jego synowie przenieśli trumnę monarchy do Sali Tronowej Pałacu Marmurowego, gdzie ciało zostało wystawione na widok publiczny. Paweł I osobiście założył koronę na głowę zmarłego. Od tego momentu na dworze Romanowów obowiązywała czterotygodniowa żałoba.
Szczątki Poniatowskiego miały spocząć w Kościele św. Katarzyny. Podczas przenoszenia jego trumny na trasie stanęło 18 000 żołnierzy, a na czele orszaku szedł sam Paweł I. Mszę żałobną odprawił nuncjusz papieski, po czym trumnę (drewnianą, obitą białym jedwabiem przetykanym srebrem) spuszczono do krypty znajdującej się w prawej części kościoła i umieszczono w wielkiej złoconej metalowej trumnie. Imperator kazał wyryć na kamieniu nagrobnym następujący napis:
St. II August
Król Polski, Wielki Książę Litewski
wymowny przykład zmienności doli
pomyślną rozumnie, przeciwną mężnie znosił
zmarł w Petersburgu 1 lutego 1798 roku
w 66 roku życia
Paweł I Samodzierżca
i cesarz Wszechrosji
przyjacielowi i gościowi
położy
Tekst powstał w oparciu o materiały do książki „Polacy, którzy zadziwili Rosję”, która ukaże się nakładem wydawnictwa „Bellona”.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS