Tematem czwartej debaty wyborczej w Polsat News była gospodarka. Przedstawiciele pięciu komitetów zmierzyli się na początek z podatkami PIT i VAT oraz starali się wyjaśnić, jak rozumieją pojęcie “państwo dobrobytu”.
To właśnie kwestia rozumienia “państwa dobrobytu” pokazała największe różnice między ugrupowaniami.
“Pomoc społeczna jest na tak dobrym poziomie, że gwarantuje wysoką jakość życia”
Dla wiceministra finansów Leszka Skiby (PiS) to właśnie “program PiS, to program budowy państwa dobrobytu”. – W ten sposób, że ludzie mają pracę, rośnie zatrudnienie, pomoc społeczna jest na tak dobrym poziomie, że gwarantuje wysoką jakość życia, podatki są obniżane – wyliczał szef resortu finansów.
– Ludzie, którzy rozglądają się wokół siebie, widzą budowane drogi, widzą rosnące dochody swoje i swoich sąsiadów i jak rozwija się gospodarka – przekonywał. – Przedsiębiorcy mają coraz więcej pieniędzy i przeznaczają je na swoje wydatki i inwestycje – dodał zapewniając, że właśnie dlatego “zatrudniają coraz więcej nowych osób. Tak dużo, że pojawiają się w Polsce pracownicy zza granicy. To pokazuje siłę polskiej gospodarki”.
Dariusz Standerski (Lewica) przypominał, że “państwo dobrobytu, to idea lewicowa, która z sukcesem została wprowadzona w takich państwa jak Szwecja, Dania, czy Norwegia”. – Teraz czas na Polskę – powiedział reprezentant Lewicy.
Wśród programów, które miałyby świadczyć, że Polska jest “państwem dobrobytu”, wymienił: leki po 5 zł, milion mieszkań do 2031 r., skrócenie kolejek do lekarzy specjalistów do maksymalnie 30 dni, a także autobusy w każdej gminie i pociągi w każdym powiecie”.
“Inwestycje spadły z 20 do 18 proc., do najniższego poziomu od 1995 r.”
Najbardziej wyraziste zdanie zaprezentował przedstawiciel Konfederacji, który podkreślił, że “jeśli chcemy państwa dobrobytu, to musimy po prostu wszyscy wziąć się do pracy”.
– Dobrobytu się nie dekretuje, nie wprowadza się go ustawą, nie zarządza się go na czas kampanii i wyborczej – wyjaśniał Sławomir Mentzen. Przypomniał, że premier Mateusz Morawiecki próbował zarządzić w Polsce nowoczesną gospodarkę za pomocą planu Morawieckiego. – I co wyszło po tych 4 latach? Inwestycje spadły z 20 do 18 proc., do najniższego poziomu od 1995 r. – argumentował.
– Gospodarka nie rozwija się tak, jak mogłaby się rozwijać – mówił reprezentant Konfederacji.
Zdanie przedstawiciela Konfederacji zdawała się potwierdzać Izabela Leszczyna (Koalicja Obywatelska). W jej ocenie “Jarosław Kaczyński, to chyba jedyna osoba w Polsce, która jeszcze wierzy, że premier Morawiecki zna się na gospodarce”.
Na dowód pokazała wykres dochodu PKB per capita, obrazujący tempo w jakim doganialiśmy Zachodnią Europę. – 3,5 proc. rocznie kiedyś, 1 proc. rocznie w czasie realizacji Strategii Odpowiedzialnego Rozwoju (wprowadzonej przez obecny rząd).
– Nie da się rozwoju zadekretować. Zgadzam się z przedmówcą z Konfederacji – dodała Izabela Leszczyna.
“Po czterech latach rządów PiS państwo dobrobytu ma twarz zabiedzonego emeryta”
– Po czterech latach rządów PiS państwo dobrobytu ma twarz zabiedzonego emeryta, zastraszanego i gnębionego przedsiębiorcy – uznał Krzysztof Paszyk (PSL-Koalicja Polska). Dodał, że “mamy najgorsze w Europie powietrze”.
Paszyk zapowiedział, że PSL zaraz po wyborach “wychodzi z projektem emerytury bez podatku”, co oznacza, że “3 tys. zł rocznie w kieszeni emeryta na dodatkowe wydatki” oraz z “projektem dobrowolnego ZUS. Pozwoli to, jak zauważył, ulżyć przedsiębiorcom, którzy muszą płacić składki już w wysokości 1,5 tys. zł miesięcznie.
W dyskusji o podatku VAT i PIT większość uczestników debaty przyznawała, że podatki są za wysokie i trzeba je obniżać, a system podatkowy uprosić i usprawnić.
“Jaka jest właściwa stawka podatku na mrożoną bułkę z masłem czosnkowym”
Sławomir Mentzen zapewniał, że Konfederacja chce docelowo zlikwidować podatek dochodowy, a “w okresie przejściowym, w pierwszym roku, chcemy ustanowienia kwoty wolnej od podatku, w wysokości 12-krotności minimalnego wynagrodzenia”.
Mówiąc o podatku VAT Mentzen zauważył, że jest “tak bardzo skomplikowany, że nikt, nawet siedzący tu (w studio Polsat News) wiceminister finansów, nie wie, jaka jest właściwa stawka podatku na mrożoną bułkę z masłem czosnkowym. – Przedsiębiorcy do dziś nie uzyskali odpowiedzi na to pytanie – mówił.
Izabela Leszczyna (Koalicja Obywatelska) przekonywała, że “gdyby rządziła PO, to podstawowa stawka VAT wynosiłaby 22 proc. już w 2017 r.” – To PiS de facto podniosło stawkę do 23 proc. – mówiła.
Przedstawicielka KO zadeklarowała, że jeśli to jej ugrupowanie będzie rządzić, to “osoby, które zarabiają minimalne wynagrodzenie, nie będą obciążane podatkami”. – Nigdy podatek nie będzie wyższy niż 35 proc. a dzisiaj jest to 45 proc. – zapewniała Leszczyna.
“Czas na uporządkowanie systemu podatkowego, żeby płacenie podatku PIT było prostsze”
Polski system podatkowy za skomplikowany uznał również Dariusz Standerski (Lewica). – Musimy go usprawnić i uprościć – przyznał.
Reprezentant Lewicy przypomniał również niezrealizowaną obietnicę PiS, “żeby zachodnie koncerny płaciły podatki w Polsce”. – I do tego musimy doprowadzić – mówił Standerski. Dodał, że: – PiS nie realizuje swoich obietnic i nie zamierza tego robić w przyszłej kadencji.
Wiceminister finansów przypominał, że rząd zrobił już wiele i wyliczył “obniżenie PIT , likwidację PIT dla osób do 26 roku życia”.
– Kolejna kadencja, to czas na uporządkowanie systemu podatkowego, żeby płacenie podatku PIT było prostsze, łatwiejsze – wyjaśniał Leszek Skiba. Dodał, że obniżenie stawki VAT już jest zaplanowane.
grz/ polsatnews.pl
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS