W minionym tygodniu Intel ujawnił swoje nowe mobilne procesory 10. generacji, znane pod nazwą kodową Comet Lake-H, które przeznaczone są do high-endowych laptopów dla graczy czy twórców. Wciąż czekamy jednak na prezentację desktopowych CPU Comet Lake-S, które według ostatnich doniesień powinny mieć swoją premierę 30 kwietnia. Układy te wykorzystywać mają nową podstawkę LGA 1200, co oznacza konieczność zakupu nowej płyty głównej, a do sieci wyciekły właśnie oficjalne slajdy marketingowe giganta z Santa Clara, które potwierdziły kilka istotnych szczegółów na temat specyfikacji 10. generacji procesorów Intela dla desktopów. Na grafikach pojawiają się trzy nadchodzące układy, a mianowicie flagowy Core i9-10900K, Core i7-10700K oraz Core i5-10600K. Nie ma tu co prawda jakichś zaskakujących informacji, a przedstawione dane były praktycznie już znane na podstawie wcześniejszych przecieków, ale zawsze dobrze otrzymać ich potwierdzenie na oficjalnych materiałach.
Do sieci wyciekły oficjalne slajdy marketingowe Intela, które potwierdziły kilka istotnych szczegółów na temat CPU Comet Lake-S.
I tak, zgodnie z oczekiwaniami Core i9-10900K to 10-rdzeniowy i 20-wątkowy procesor, którego maksymalna częstotliwość taktowania dochodzić będzie do 5,3 GHz, a to za sprawą technologii Thermal Velocity Boost (TVB), która zdaje się być ekskluzywną funkcją dla wszystkich wariantów i9 w ramach 10. generacji. Jego bazowa prędkość ma wynosić 3,7 GHz, a TDP tego modelu to aż 125 W. TVB z tego powodu aktywować ma się tylko na krótki czas, oferując chwilowy zastrzyk mocy i tylko wtedy, kiedy temperatury i budżet energetyczny na to pozwolą. Bazując na kilku benchmarkach, które pojawiły się w sieci, i9-10900K może być nawet do 30% wydajniejszy od i9-9900K w wielowątkowych scenariuszach. Zdaje się także, że pobije Ryzena 3700X, ale będzie odrobinę wolniejszy od Ryzena 9 3900X. Efektywność energetyczna raczej nie będzie stanowić jego mocnego punktu, co wynika z faktu, że Comet Lake-S wciąż bazować będą na 14 nm procesie technologicznym, co przy 10 rdzeniach musiało odbić się na tym elemencie, a przewaga AMD w tym zakresie może w tym roku jeszcze bardziej się zarysować, kiedy Czerwoni wypuszczą układy Zen 3 oparte na usprawnionej wersji 7 nm litografii. Tym samym, by pozostać konkurencyjnym, Intel będzie musiał bardziej powalczyć ceną.
Core i7-10700K to z kolei 8-rdzeniowy i 16-wątkowy procesor pracujący z bazową prędkością 3,8 GHz, która w trybie Boost osiągać ma do 5,1 GHz. W tym przypadku technologia Thermal Velocity Boost nie będzie wspierana. Jest to o tyle zaskakujące, że mobilne CPU z tej rodziny obsługują TVB w modelach Core i7. Nie zmienia to faktu, że nawet w przypadku notebooków z najlepszymi układami chłodzenia, desktopowy i7-10700K ze standardowym Turbo Boost 3.0 powinien utrzymywać znacznie stabilniejszą pracę dla wszystkich rdzeni niż np. i7-10875H. 6-rdzeniowy i 12-wątkowy Core i5-10600K pracować będzie natomiast z całkiem wysokim taktowaniem bazowym, 4,1 GHz, ale w trybie Boost nie przekroczy on 5 GHz (przynajmniej nie fabrycznie), ponieważ jego maksymalna prędkość to 4,8 GHz. Co więcej, wszystkie trzy wspomniane modele otrzymają dwie wersje, standardową z odświeżonym iGPU Intel UHD 620, znanym jako Intel UHD 630) oraz KF bez układu graficznego. Biorąc pod uwagę liczne przecieki, Intelowi nie pozostało nic innego, jak tylko ogłosić ceny swoich nowych CPU, ale te poznamy zapewne dopiero 30 kwietnia.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS