Po serii publikacji w angielskich gazetach korespondencji z wojny krymskiej stało się jasne, że spraw nie należy pozostawiać własnemu biegowi. Powstały z inicjatywy gazety The Times Found mający na celu zbiórkę publiczną na zakup odzieży, sprzętu i lekarstw dla brytyjskich lazaretów, był odpowiedzią niewystarczającą. Należało dać rannym żołnierzom właściwą opiekę na miejscu, należało dać im siostry miłosierdzia. Nikt nie rozumiał tego lepiej od sekretarza d/s wojny Sidneya Herberta i jego żony Liz.
I nie było w Wielkiej Brytanii osoby, która zrobiłaby to lepiej niż Florence Nightingale. Wieloletnia przyjaciółka Sidneya i Liz Herbert, Florence należała do ścisłego kręgu ich znajomych, grupy reformatorów – filantropów, osób zajmujących się organizowaniem szpitali i sierocińców. Celem głównym osób skupionych wokół sekretarza d/s wojny, była reforma brytyjskiego szpitalnictwa i wypracowanie najbardziej efektywnych form pomocy najbiedniejszym i chorym. Florence, która wymyśliła siebie do tej roli i poświęciła temu swoje życie, posiadała prawdziwą ekspercką wiedzę na temat funkcjonowania szpitali, miała w głowie nowoczesne koncepcje jak należy organizować w sposób najwłaściwszy opiekę nad chorymi. Po praktykach w szpitalu prowadzonym w Paryżu przez siostry zakonne, po trzymiesięcznej praktyce w centrum resocjalizacyjno – szpitalnym dla byłych więźniów i sierot w niemieckim Kaiserswerth pod Düsseldorfem, prowadzonym przez miejscowego pastora i jego żonę, była Florence właściwym człowiekiem na właściwym miejscu, a właściwy czas właśnie nadchodził. Ukoronowaniem marzeń Florence było powołanie jej, w wieku 32 lat, na stanowisko superintendenta w Hospital for Gentlewomen w stanie choroby. Tak się to dziwnie nazywało, bo był to szpital dla prawdziwych dam z towarzystwa.
Energia Florence, chęć działania, zmieniania wszystkiego doprowadziła do rozpaczy komitet dam finansujących szpital, bowiem w bardzo krótkim czasie kasa szpitala okazała się niewystarczająca dla inwencji młodej i pełnej pomysłów ” pierwszej pielęgniarki świata ” Jednak coś za coś. Dzięki działaniom Florence w szpitalu, w każdej sali, pojawiła się bieżąca, ciepła woda. W Londynie marzenia Donalda Tuska spełniano już ponad 170 lat wcześniej. Poprawiło się wyżywienie, a co najważniejsze wymyślona przez Florence winda umożliwiła transport posiłków na wszystkie kondygnacje szpitala, odciążając pielęgniarki od wyczerpującej, nieustannej pracy związanej z roznoszeniem posiłków. Pielęgniarki przestały być wyłącznie ” parą nóg do roznoszenia posiłków ” – jak zapisała Florence w swoim dzienniku. Mogły więcej czasu poświęcać opiece nad chorymi. W takim stanie prac zastał naszą bohaterkę list od Sidneya Herberta z prośbą o pomoc w zorganizowaniu personelu pielęgniarskiego dla brytyjskiego lazaretu Scutari nad Bosforem.
Odpowiedź Florence mogła być tylko jedna. Stała się rzecz niezwykła, kobieta została zaproszona na posiedzenie rządu JKM i zreferowała sytucję panom ministrom w sposób absolutnie profesjonalny i kompetentny, w sposób jakiego nie powstydziłby się rasowy polityk. Londyńczycy dowiedzieli się z prasy, że kobieta może władać biegle sześcioma językami, może podróżować, zna Europę, zwiedziła Bliski Wschód, zna się na matematyce i geometrii. Może dyskutować jak równy z równym o geologii i archeologii, oraz o greckich filozofach. To było szokujące do tego stopnia, że matka i siostra Florence wpadły w euforię i zaakceptowały jej życiowy wybór, a nawet zaczęły o nim mówić z dumą. Po wymianie korespondencji w ciągu sześciu dni 38 osiem kwalifikowanych pielęgniarek było gotowych do wyjazdu. Koncepcja Herberta zakładała zorganizowanie liczniejszej grupy, ponad 40 osobowej, Florence upierała się przy dwudziestu pielęgniarkach, jako grupie, którą można sprawniej zarządzać i dyscyplinować. Owo dyscyplinowanie miało związek z powszechnym nadużywaniem przez pielęgniarki alkoholu i faktem, że w najbiedniejszych szpitalach i przytułkach opieką nad chorymi często zajmowały się prostytutki. Takie to były czasy, czasy nędzy, niedoli, chorób i ludzkiej mizerii, całkowicie przez człowieka niezawinionej. Targiem, po ostrej selekcji prowadzonej w salonie sekretarza d/s wojny, przez jego żonę i komitet pań z towarzystwa, wybrano owe 38 osób. Nie był to do końca wolontariat, raczej dobry kontrakt, bowiem wynagrodzenie pielęgniarek ustalono na 12 – 14 szylingów / tydzień, przy średnich zarobkach londyńskich pielegniarek 7 szylingów. Po 3 miesiącach wzorowej pracy przewidziano podwyżkę do 16 – 18 szylingów. Przy niespełnieniu oczekiwań i niewłaściwej pracy oraz uchybieniom regulaminu, pielęgniarki wracały do Anglii III klasą, na własny koszt. W kontrakcie zagwarantowano również zakwaterowanie i całodzienne wyżywienie oraz uniform pielęgniarski, co okazało się później bardzo istotne i co dało początek nienagannemu strojowi pielęgniarek we współczesnych szpitalach. Skromny strój, poświęcenie chorym, troskliwa opieka, wdzięczność jaką zaskarbiły sobie pielegniarki wśród rannych, sprawiła, że dziewczyny od Florence Nightingale nie były nigdy zaczepiane przez pijane żołdactwo na ulicach Stambułu. Szacunek. A teraz łyżka dziegciu. W kontrakcie miały pielegniarki zagwarantowaną pintę ” portera ” bądź ” ale ” do śniadania i pół pinty tego samego na kolację lub uncję brandy. No i weź tu tłumacz żonie, że i ja czasem w weekend chcę poczuć się jak prawdziwy pielęgniarz i mam prawo do pinty, bądź dwóch. A i spirytus medycynie nie obcy. Personel do lazaretu Scutari dobrano niezwykle starannie, wsród pielęgniarek znalazło się 8 kobiet z Plymouth pracujących wcześniej z ofiarami epiedemii cholery, co bardzo przyda się w nieodległej przyszłości. Pozostałe pielęgniarki pochodziły z londyńskich szpitali i przytułków prowadzonych przez wszystkie odłamy kościoła chrześcijańskiego. Początkowym problemem były katolickie siostry zakonne, bowiem pojawił się problem z ich podległością. Czy miały podlegać swoim przełożonym w macierzystych zgromadzeniach, czy bezpośrednio siostrze Nightingale. Problem rozwiązał biskup Dublina, który udzielił dyspensy wszystkim zakonnicom, więc bez przeszkód mogły dołączyć do grupy. Problem nie był błahy bowiem traktowanie katolików w ówczesnej Anglii nie można nazwać inaczej jak jawną dyskryminacją. Katolicy nie mogli sprawować funkcji urzędniczych, nie mogli być nauczycielami w szkołach publicznych, ba ! nie przyjmowano katolików nawet do szpitali prowadzonych przez kościół anglikański. Udział katolickich zakonnic w grupie jadącej do Stambułu był rezultatem uporu Florence Nightingale, która miała bardzo dobrą opinię o szpitalach, sierocińcach i przytułkach prowadzonych przez katolickie zgromadzenia zakonne. Odbyła wszak praktyki w paryskim szpitalu, a w Londynie obserwowała pracę ośrodka resocjalizacyjnego dla prostytutek na East Endzie.
Kościól anglikański – bardziej surowy, bardziej grzmiący – niezbyt kwapił się do organizowania tego typu placówek, akurat prostytutkom, kobietom upadłym. Choć były to upadki niezawinione, upadki powodowane wszechobecną nędzą. Florence wizytowała również placówki prowadzone przez kościół katolicki w Irlandii, gdzie również zebrała bardzo pozytywne obserwacje. Stąd niecodzienny udział katolickich zakonnic w całym przedsięwzięciu zorganizowanym przez brytyjskiego ministra wojny.
21 października 1854 roku dziwny konwój 38 kobiet + kasjer z kufrem pieniędzy na działalność wyruszył z Londynu via Boulgne – Paryż – Marsylia – Malta, do szpitala wojskowego Scutari pod Stambułem. Działo się wszystko w czasach dość szybkiego przepływu informacji, działał telegraf i gazety, więc dziwny konwój powitano w Boulgne po królewsku. Miejscowe matki, żony rybaków mające synów walczących na Krymie, z wdzięcznością taszczyły bagaże i kufry do hotelu, a właściciele hoteli nie chcieli słyszeć o zapłacie. Podobnie powitano ” pierwsze pielegniarki świata ” w Paryżu i Marsylii, gdzie zakupiono wszystko co niezbędne dla właściwej opieki nad rannymi i chorymi żołnierzami. Z Marsylii szybkim parowcem kurierskim ” Vectis ” wyruszyła na Maltę, a po dwudniowym pobycie na Malcie pierwszy w historii kobiecy personel lazaretu wyruszył ku przeznaczeniu. Szpital wojskowy w Konstantynopolu potrzebował troskliwej, kobiecej ręki.
Malta
PS. Kolejne cięcie. Z pierwotnego zamiaru napisania jednej notki o Nightingale Hospital, inspiracją do czego, było otwarcie takiego szpitala w Londynie, na początku tygodnia, robi się trzecia notka.
Z tym trzeba raz na zawsze skończyć, bo inne tematy czekają, a ja muszę już iść do pracy. Jutro na pewno zakończę. I promise !!!
A wiadomo, że na mnie można polegać jak na Zawiszy, albo i siostrze Nightingale.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS