Aktor “Klanu” kilka tygodni temu przeszedł trudny zabieg na otwartym sercu. Było to konieczne, gdyż u Stockingera zdiagnozowano wadę zastawkową serca. – Najważniejsze będą najbliższe tygodnie przy pełnej konsultacji z kardiologiem. Przede mną długa droga i dużo pracy – mówił jakiś czas temu.
Zobacz: Jak gwiazdy spędzają kwarantannę?
Aktor wyznaje teraz w rozmowie z tygodnikiem “Świat i Ludzie”, że z każdym dniem czuje się coraz lepiej. Dalej jednak przebywa w szpitalu w Konstancinie.
– Jestem mile zaskoczony, że tak szybko tutaj postawili mnie na nogi. A nie wyglądało to dobrze. Jak to powiedział jeden z lekarzy – “wywinąłem się!” – bo mój stan był naprawdę ciężki – powiedział.
Aktor zdradził, że jeszcze niedawno w szpitalu mógł odwiedzać go jego syn.
– Ostatnio widywaliśmy się przed szpitalem, zachowując odległość, rozmowy były krótkie. Brakuje mi ich. W trudnych chwilach siłę dawała mi rodzina. Trzeba więc będzie nadrobić stracony czas – przyznaje.
Stockinger zastanawia się, czy po wyjściu ze szpitala wróci do Warszawy, czy znajdzie dla siebie miejsce gdzieś z dala od miasta. Do tego, by w pełni wyzdrowieć, potrzebuje jeszcze rehabilitacji, ale przede wszystkim spokoju. I spacerów. To już w stolicy mu się nie uda.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS